DAJ CYNK

Hammer Explorer Pro: mój prawie ulubiony pancernik

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Wygląd i wykonanie

Hammer Explorer Pro wygląda identycznie, jak Hammer Explorer z 2019 roku – różnice są trudne do zauważenia na pierwszy rzut oka, nowy model jest nieznacznie grubszy i cięższy. To sprawdzone, bardzo dobre wzornictwo, które ujawnia pierwszą dużą zaletę tej konstrukcji – smartfon jest niezwykle poręczny i doskonale leży w dłoni. To naprawdę ma bardzo istone znacznie – inni producenci sprzętu rugged, zwłaszcza marki z Chin, konstruują coraz większe i cięższe modele o wątpliwej ergonomii. Są oczywiście małe pancerniki, ale te z kolei to niezbyt zachęcający low-end.

Szybko polubiłem Hammera Explorer Pro za wielki komfort używania. Chociaż nie jest przecież szklanym smukłym cackiem, smartfon mieści się bez problemu w kieszeni jeansów i w większości kieszeni w kurtkach. Krawędzie osłania zachodząca na tył listwa z barwionego na pomarańczowo metalu, co zapewnia dodatkową ochronę i pewny uchwyt. W tym miejscu obudowa jest tak wyprofilowana, że telefon sam wchodzi w dłoń i w niej już zostaje. Atutem jest rozmieszczenie gumowych, ale solidnych przycisków – z prawej strony zasilania, z lewej regulacji głośności oraz niżej – konfigurowalnego przycisku, do którego wreszcie można przypisać latarkę, np. po dłuższym przyciśnięciu. 

Na krawędziach obudowy znajdziemy także: w górnej części wyjście jack 3,5 mm i wskaźnik laserowy (też znany z poprzednika), na dole głośnik (druga podobna kratka to atrapa), wodoszczelny port USB C oraz zaczep na linkę.

Na prawej krawędzi, poza łatwą do wyjęcia szufladką na karty SIM, widać element, którego nie było w Explorerze – sensor AQS, czyli czujnik jakości powietrza

Z tyłu znajduje się czteropinowe złącze do dodatkowych akcesorów (np. może to być zewnętrzna bateria), a także czytnik linii papilarnych, który na ogół działa dość dobrze. Co prawda czasem rozpoznawanie trzeba powtórzyć, ale z drugiej strony nie ma też sytuacji, że już lekkie zabrudzenie uniemożliwia rozpoznanie użytkownika. 

Obudowa Hammera Explorer Pro zapewnia wytrzymałość zgodną z normami IP69K, MIL-STD-810 i IK07, co odpowiada odporności, jaka oferują inne pancerniki dostępne na rynku. Wyświetlacz chroni szkło Gorilla Glass 3 – niestety, niezbyt nowej generacji. Ekran otacza dość wyraźny rant z dodatkowymi wzmocnieniami na rogach, więc ryzyko stłuczenia po upadku jest mniejsze. W praktyce smartfon Explorer Pro bardzo dobrze znosi upadki, zamoczenia i inne nieprzewidziane sytuacje w terenie. Producent w specyfikacji zapewnia, że telefon wytrzymał drop testy z wysokości 1,2 m i faktycznie w takich sytuacjach telefon wychodzi bez szwanku. 

Po miesiącu intensywnego używania na obramowaniu aparatu Explorera Pro zaczynają się pojawiać miniaturowe odpryski i rysy, a spod czarnej powłoki zaczyna prześwitywać metal. Nie rzuca się to jednak bardzo w oczy i nie przeszkadza specjalnie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News