Hammer Explorer Pro: mój prawie ulubiony pancernik
Bardzo wytrzymała obudowa, ergonomiczne kształty, w miarę sprawna konfiguracja sprzętowa, spora bateria 5000 mAh, a do tego unikatowe cechy: obsługa eSIM, czujnik jakości powietrza, wskaźnik laserowy oraz możliwość pracy z zewnętrznymi modułami. Explorer Pro to w tej chwili topowy model Hammera – czy fani marki będą z niego zadowoleni? Sprawdźmy to!

Hammer Explorer Pro obiecywany był przez producenta jeszcze w 2019 roku, gdy wyszedł podstawowy wariant Hammer Explorer. Ostatecznie premiera przeciągnęła się o rok. Nowy model wszedł do sprzedaży jesienią 2020, a producent wycenił go na 1999 zł. Od poprzednika telefon różni się lepszym ekranem, szybszym procesorem, większą pamięcią, aparatem o wyższej rozdzielczości, obsługą eSIM, a także nowszym Androidem.



Hammer Explorer Pro: dane techniczne
- Wzmocniona obudowa spełniająca normy IP69K, IK07 i MIL-STD-810G
- Wymiary 160 x 77,2 x 14,8 mm, waga 273 g
- Ekran IPS o rozdzielczości 5,7 cala, Full HD+ (1080 x 2160), 423 ppi, proporcje 18:9, szkło Gorilla Glass 3
- Układ MediaTek MTK6771T Helio P60 (8 rdzeni do 2 GHz), GPU ARM Mali G72 MP3
- Pamięć RAM 6 GB (LPDDR4), pamięć wewnętrzna 128 GK + karta microSD 128 GB
- Dual SIM + eSIM
- LTE 800/850/900/1800/2100/2600, LTE kat. 7, 300 Mbps
- Bluetooth 4.2, NFC
- Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4 i 5 GHz
- USB typu C
- GPS, GLONASS
- Aparat 48 Mpix (Samsung GM-1), przysłona f/1,8, nagrywanie wideo Full HD 30 kl.s/, przedni aparat 8 Mpix
- Wskaźnik laserowy, czujnik jakości powietrza
- Czytnik linii papilarnych
- Akumulator 5000 mAh, ładowanie 15 W
- System Android 10
- Cena: 1999 zł
Zawartość zestawu
Za wygląd pudełka, w którym otrzymujemy smartfon, od razu należy się Hammerowi mocny plus. Nie, to nie jest pudełko – to blaszana skrzyneczka z efektownymi przetłoczeniami. Wewnątrz jest równie stylowo, a poza telefonem otrzymujemy ładowarkę 15 W oraz mój ulubiony dodatek, znany mi już z modelu Blade 3 – pleciony, solidny, pomarańczowo-czarny kabel USB C do ładowania i transferu danych z komputera.
Wygląd i wykonanie
Hammer Explorer Pro wygląda identycznie, jak Hammer Explorer z 2019 roku – różnice są trudne do zauważenia na pierwszy rzut oka, nowy model jest nieznacznie grubszy i cięższy. To sprawdzone, bardzo dobre wzornictwo, które ujawnia pierwszą dużą zaletę tej konstrukcji – smartfon jest niezwykle poręczny i doskonale leży w dłoni. To naprawdę ma bardzo istone znacznie – inni producenci sprzętu rugged, zwłaszcza marki z Chin, konstruują coraz większe i cięższe modele o wątpliwej ergonomii. Są oczywiście małe pancerniki, ale te z kolei to niezbyt zachęcający low-end.
Szybko polubiłem Hammera Explorer Pro za wielki komfort używania. Chociaż nie jest przecież szklanym smukłym cackiem, smartfon mieści się bez problemu w kieszeni jeansów i w większości kieszeni w kurtkach. Krawędzie osłania zachodząca na tył listwa z barwionego na pomarańczowo metalu, co zapewnia dodatkową ochronę i pewny uchwyt. W tym miejscu obudowa jest tak wyprofilowana, że telefon sam wchodzi w dłoń i w niej już zostaje. Atutem jest rozmieszczenie gumowych, ale solidnych przycisków – z prawej strony zasilania, z lewej regulacji głośności oraz niżej – konfigurowalnego przycisku, do którego wreszcie można przypisać latarkę, np. po dłuższym przyciśnięciu.
Na krawędziach obudowy znajdziemy także: w górnej części wyjście jack 3,5 mm i wskaźnik laserowy (też znany z poprzednika), na dole głośnik (druga podobna kratka to atrapa), wodoszczelny port USB C oraz zaczep na linkę.
Na prawej krawędzi, poza łatwą do wyjęcia szufladką na karty SIM, widać element, którego nie było w Explorerze – sensor AQS, czyli czujnik jakości powietrza.
Z tyłu znajduje się czteropinowe złącze do dodatkowych akcesorów (np. może to być zewnętrzna bateria), a także czytnik linii papilarnych, który na ogół działa dość dobrze. Co prawda czasem rozpoznawanie trzeba powtórzyć, ale z drugiej strony nie ma też sytuacji, że już lekkie zabrudzenie uniemożliwia rozpoznanie użytkownika.
Obudowa Hammera Explorer Pro zapewnia wytrzymałość zgodną z normami IP69K, MIL-STD-810 i IK07, co odpowiada odporności, jaka oferują inne pancerniki dostępne na rynku. Wyświetlacz chroni szkło Gorilla Glass 3 – niestety, niezbyt nowej generacji. Ekran otacza dość wyraźny rant z dodatkowymi wzmocnieniami na rogach, więc ryzyko stłuczenia po upadku jest mniejsze. W praktyce smartfon Explorer Pro bardzo dobrze znosi upadki, zamoczenia i inne nieprzewidziane sytuacje w terenie. Producent w specyfikacji zapewnia, że telefon wytrzymał drop testy z wysokości 1,2 m i faktycznie w takich sytuacjach telefon wychodzi bez szwanku.
Po miesiącu intensywnego używania na obramowaniu aparatu Explorera Pro zaczynają się pojawiać miniaturowe odpryski i rysy, a spod czarnej powłoki zaczyna prześwitywać metal. Nie rzuca się to jednak bardzo w oczy i nie przeszkadza specjalnie.
Ekran
Tak jak w modelu podstawowym, w Explorer Pro znalazł się ekran IPS o przekątnej 5,7 cala i proporcjach 18:9. Tym razem jednak producent zwiększył rozdzielczość z HD+ do Full HD+ (2160 x 1080, 423 ppi).
Subiektywnie rzecz biorąc, kolory wyświetlacza są w miarę przyjemne dla oka, zwłaszcza po włączeniu ciemnego motywu, jednak też nie zachwycają jakoś specjalnie. Zdjęcia czy filmy wyświetlane na Explorerze Pro wydają się trochę sprane, a czerń zbyt szklista. W ustawieniach ekranu nie ma też żadnych opcji regulacji barw. Pomiary kolorymetrem wykazały, że ekran Explorera Pro pokrywa 96,9% przestrzeni barw sRGB i 84,4% DCI P3.
Maksymalna jasność wyświetlacza, jaką udało mi się zmierzyć, to 535 cd/m2, co jest wartością niezłą, ale można było oczekiwać więcej. W prostszym Explorerze w podstawowej wersji poziom luminancji wynosi 600 cd/m2, więc nowy model wypada trochę gorzej. No i niestety osiągana przez Explorera Pro jasność nie gwarantuje w pełni komfortowej widoczności w pełnym słońcu – być może jest to wina grubego szkła chroniącego ekran, które na dodatek jest dość mocno podatne na zabrudzenia i smugi.
Procesor, pamięć, wydajność
Za szybkość pracy w Hammerze Explorer Pro odpowiada układ MediaTek Helio P60 (12 nm). Cóż, nie jest to nowość o wyśrubowanych parametrach technicznych, ale swoje zadanie spełnia. W swoim czasie, czyli gdzieś tak w 2018 roku, była to jednostka aspirująca do solidnej średniej klasy, a w pancernikach trafiała do droższych modeli. Czas robi swoje, więc teraz widać oczywiście, że to już nieco przestarzały chipset, ale mimo wszystko jego obecność w Explorerze Pro nie jest bardzo złą informacją. Dotąd mPTech stosował w swoim telefonach układy niższej klasy, a podstawowy Hammer Explorer ma low-endowy Helio A22 o wyraźnie słabej wydajności. Na tym tle Helio P60 wypada o niebo lepiej i chociaż szkoda, że producent nie wybrał Helio P90, czyli procesora stosowanego przez chińskich producentów wzmocnionych telefonów, jak Doogee, Blackview czy Ulefone, to w sumie trudno narzekać na wydajność.
W tych zastosowaniach, do których został stworzony Explorer Pro, Helio P60 wspierany 6 GB pamięci RAM sprawdza się bez zarzutu. Smartfon pozwala na w miarę płynne nawigowanie po systemie (ale już wyszukiwanie w ustawieniach trwa chwilę), bez większych problemów obsługuje popularne aplikacje, sprawdzi się i na co dzień i w terenie. Sam zainstalowałem w nim aplikacje użyteczne bardziej w pracy (Outlook, Office, Slack itd.), ale stosowałem go też na spacerach i wycieczkach w lesie z mapami, terenową nawigacją i drogową w samochodzie – i tu również nie miałem zastrzeżeń. Oczywiście drobne zacięcia się zdarzają, zwłaszcza po włączeniu większej liczby aplikacji, ale nie powoduje to chęci sprawdzenia, czy obudowa faktycznie wytrzyma uderzenie o beton.
Wydajność ogólna | AnTuTu V8 | Geekbench 5 (*4) | PC Mark Work 2.0 | Przesył danych (MB/s) | ||
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | Zapis losowy | Transfer PC->Tel | |||
Hammer Blade 3 | 94191 | 159 | 831 | 4937 | - | 30 |
Hammer Explorer Pro | 168065 | 316 | 1381 | 6973 | 6.02 | 30 |
Honor 9X | 183612 | 1585* | 5561* | 7066 | n/d | 30,5 |
Huawei P40 Lite | 322132 | 2809* | 7847* | 9162 | 35,6 | |
Motorola Moto G 5G Plus | 293436 | 598 | 1931 | 8370 | ||
Motorola Moto G8 Plus | 175533 | 1533* | 5603* | 6602 | 33,8 | |
Motorola Moto G8 Power | 175654 | 1511* | 5599* | 6872 | n/d | 33,4 |
Motorola Moto G8 Power Lite | 105520 | 170 | 919 | 5517 | 4,57 | 38,8 |
OnePlus Nord | 318739 | 613 | 1950 | 8530 | 22,6 | 33,6 |
Oppo A91 | 195873 | 321 | 1481 | 8166 | ||
Oppo Reno 3 | 222089 | 426 | 1561 | 8864 | 18,3 | 41,1 |
Samsung Galaxy A51 | 178925 | 1673* | 5525* | 5460 | 42,7 | |
Samsung Galaxy A71 | 274447 | 548 | 1756 | 7764 | 20,2 | 42,2 |
Samsung Galaxy Xcover Pro | 179149 | 1663* | 5225* | 5607 | 21,5 | 30,2 |
Sony Xperia 10 II | 176529 | 1634* | 5632* | 6245 | 22,0 | 38,0 |
Xiaomi Mi 9 SE | 220316 | 1921* | 6036* | 6793 | 6,5 | 36,8 |
Xiaomi Mi 9T | 251941 | 2559* | 6904* | 7401 | 34,8 | |
Xiaomi Mi 10 Lite 5G | 321505 | 2830* | 7690* | 7720 | 23,3 | 29,0 |
Xiaomi Redmi Note 8T | 172350 | 1532* | 5674* | 6424 | 14,0 | 40,2 |
Xiaomi Redmi Note 8 Pro | 291280 | 494 | 1629 | 10074 | 9,9 | 42,1 |
Xiaomi Redmi Note 9 Pro | 274309 | 568 | 1802 | 7507 |
Wydajność w grach | 3D Mark Sling Shot Extreme (Vulkan) | GFXBench 1080p | |
Manhattan 3.1 | Car Chase | ||
Hammer Blade 3 | n.d. | 782 | 326 |
Hammer Explorer Pro | n.d. | 806 | 484 |
Honor 9X | 939 | 891 | 455 |
Huawei P40 Lite | 2626 | 2115 | 1218 |
Motorola Edge | 2815 | 2079 | 1121 |
Motorola Moto G 5G Plus | 2815 | 2074 | 1120 |
Motorola Moto G8 Plus | 1048 | 824 | 420 |
Motorola Moto G8 Power | 1045 | 765 | 394 |
Motorola Moto G8 Power Lite | n/d | 391 | 174 |
OnePlus Nord | 2960 | 2172 | 1181 |
Oppo A91 | 1258 | 839 | 500 |
Oppo Reno 3 | 1603 | 1320 | 530 |
Samsung Galaxy A51 | 1554 | 978 | 613 |
Samsung Galaxy A71 | 2250 | 1860 | 1016 |
Samsung Galaxy Xcover Pro | 1542 | 881 | 545 |
Sony Xperia 10 II | 1133 | 650 | 335 |
Xiaomi Mi 9 SE | 1981 | 1623 | 876 |
Xiaomi Mi 9T | 2060 | 1698 | 921 |
Xiaomi Mi 10 Lite 5G | 3109 | 2035 | 1096 |
Xiaomi Redmi Note 8T | 1042 | 718 | 371 |
Xiaomi Redmi Note 8 Pro | 2454 | 1814 | 1045 |
Xiaomi Redmi Note 9 Pro | 2347 | 1893 | 1042 |
Funkcje komunikacyjne
Hammer Explorer Pro to telefon Dual SIM (złącze hybrydowe) wyposażony dodatkowo w jeszcze jedną, ciekawą funkcją: eSIM. To drugi pancerny model mPTech po Hammerze Blade 3, w którym zastosowano to rozwiązanie i tu działa ono identycznie. Żeby włączyć eSIM, trzeba zajrzeć do osobnego podmenu Funkcje zaawansowane, tam aktywować tę funkcję, a następnie zajrzeć do aplikacji eSIM i tam wszystko skonfigurować. Nie miałem okazji poddać tej funkcji testom, ale zauważyłem trzy istotne rzeczy, związane z obsługą SIM-ów.
Po pierwsze, co już znałem z Blade’a 3, aktywacja funkcji eSIM wyłącza SIM2 – o tym jesteśmy ostrzegani w menu, ale warto pamiętać. Po drugie aplikacja eSIM wydaje się dość czuła na wyjmowanie kart SIM – jeżeli wyjmie się szufladkę z SIM-ami i ponownie włączy bez restartu, aplikacja nie otwiera się, a podaje komunikat o błędzie. Trzeci mankament dotyczy przekładania normalnych SIM-ów – po wymianie karty często się zdarzało, że smartfon łączył się z siecią, ale nie pozwalał na transfer danych, czego nie było od razu widać. Pomagał restart. Miejmy nadzieję, że aktualizacja naprawi te błędy.
Hammer Explorer Pro nie błyszczy niestety pod względem szybkości danych w LTE, a wyniki pomiarów, jakie osiągałem w znanych mi punktach, były wyraźnie słabsze niż osiągane na szklanych telefonach. W Warszawie nierzadko było to zaledwie 20-40 Mbps, gdy inne modele w tym samym czasie były w stanie wycisnąć dwa razy więcej. Prawdopodobnie jest to efekt zastosowania grubej obudowy i niekoniecznie optymalnego rozłożenia anten, bo sam układ Helio P60 pozwala na osiągnięcie 300 Mbps w LTE kat. 7. Maksymalnie udało mi się raz uzyskać wynik ponad 70 Mbps.
Zresztą podobny efekt widać w przypadku Wi-Fi. Tuż przy routerze Explorer Pro wykręca bardzo ładne wyniki, osiągając ponad 90% teoretycznej szybkości w sieciach 5 GHz. Jednak wystarczyło oddalić się do drugiego pokoju, gdzie router zasłaniają dwie ściany pod kątem i nagle tam Explorer Pro gubił zasięg. Nie przypominam sobie, bym w ostatnim czasie któryś z testowanych smartfonów miał aż takie problemy.
Dużo lepiej Explorer Pro sprawdza się w połączeniach głosowych – nie miałem żadnych problemów z zasięgiem, czy to w mieście, czy w lesie, rozmówcy słyszeli mnie wyraźnie, a ja ich. Tryb głośnomówiący też dobrze wypada, ale w hałaśliwym otoczeniu będzie może trochę za cichy.
Połączenia Bluetooth, płatności Google Pay przez NFC czy nawigacja terenowa i drogowa z GPS przebiegały bez zarzutu. Zabrakło jednak VoLTE i Wi-Fi Calling, przynajmniej ja nie zdołałem jej uruchomić. Pierwsza opcja pojawia się w wynikach wyszukiwania w ustawieniach, ale nie jest dostępna. Tak samo było w Blade 3.
System
Hammer Explorer Pro domyślnie sprzedawany jest z Androidem 10 w czystej wersji, chociaż oczywiście producent dołożył trochę od siebie. Ikony w menu są kwadratowe, na rozwijanym pasku powiadomień mają kolor cyjanowy – co ciekawe, można to zmienić w ustawieniach po włączeniu opcji programistycznych. W menu z aplikacjami nie ma praktycznie żadnych zbędnych aplikacji – jest standard Androida i dodatki własne Google.
Producent Hammera dodał tylko kilka własnych ikonek: aplikację do aktualizacji systemu (przyszła jedna w czasie testów), aplikacje do obsługi eSIM, w tym Airalo, a także pakiet „narzędzi pancernikowych”, jak kompas, latarka, poziomica, wskaźnik laserowy czy czujnik powietrza.
Wspomniałem o aplikacji z aktualizacjami… Producent często przekonuje, że jego smartfony mogą liczyć na stałe poprawki. Takie zapewnienie pojawiło się już rok temu, jednak chyba coś nie do końca się udaje – np. w poprzednim Hammerze Explorer od dnia premiery pojawiły się bodajże dwie większe aktualizacje w krótkim czasie po premierze, a ostatnia poprawka bezpieczeństwa pochodzi z lipca 2020. W Explorerze Pro – z września 2020 i obawiam się, że tu również może być podobnie. Trudno chyba też liczyć na Androida 11, obym się mylił.
Niestety, muszę ponarzekać na jeszcze jedno. Podobnie jak w testowanym przeze mnie wcześniej Hammerze Blade 3, także w Exlorerze Pro dała się zauważyć zbyt agresywna optymalizacja pracy baterii. Część z tych ustawień to standardowe mechanizmy Androida (np. optymalizacja baterii), ale niektóre to już raczej dzieło mPTech. W rezultacie niektóre aplikacje nie wysyłały powiadomień (np. Messenger, Xiaomi Home), inne robiły to z opóźnieniem. Na szczęście współpraca ze smart zegarkami przebiegała bez zarzutów – a tego się obawiałem, gdyby smartfon ubijał ich synchronizację.
Czujnik powietrza
Wśród narzędzi, w które uzbrojony został Hammer Explorer Pro, znalazł się też czujnik jakości powietrza. Jego wlot znajduje się na prawym boku obudowy, a do analizy wykorzystywana jest aplikacja we wspomnianym terenowym narzędziowniku. Taki czujnik może się w teorii przydać na przykład podczas pracy w trudnych warunkach (pod ziemią, w środowisku przemysłowym, podczas remontu w domu), podczas eksploracji jaskiń i starych bunkrów i w tym podobnych miejscach.
Czujnik podaje wskazania zawartości lotnych związków organicznych TVOC wyrażany w mgm3 (np. opary lakierów, lakierów i farb, ulatniające się gazów itd.), natomiast drugi wskaźnik to równoważnik dwutlenku węgla CO2eq wyrażany w ppm. Obydwa te wskaźniki mogą się przydać w sytuacjach niebezpiecznych dla zdrowia i nawet gdy nie wiadomo, jak w praktyce interpretować wskazania liczbowe, to z pomocą przychodzą oznaczenia kolorystyczne.
Gdy na ekranie widać niebieską lub zieloną aurę wokół cyfr, jest dobrze. Żółta już oznacza niepokojące stężenie, a czerwona – zagrożenie. Wtedy też włącza się alarm świetlny – dioda aparatu zaczyna mrugać, nie pozostawiając wątpliwości. To fajne narzędzie, chociaż przed jego użyciem warto przeprowadzić wstępną kalibrację i dać czujnikowi 10 minut na dokładny pomiar. Ten wymóg może trochę utrudnić aktywne wykorzystanie aplikacji, bo najlepiej, gdy jest ona cały czas na pierwszym planie.
Aparat
Explorer Pro to drugi po Blade 3 smartfon Hammera z matrycą o rozdzielczości 48 Mpix (ISOCELL Bright GM1). Jest to pojedynczy aparat z przysłoną f/1,8 i podwójnym doświetleniem LED.
W tańszym Blade 3 aplikacja została okrojona z bardziej rozbudowanych funkcji, w Explorerze Pro jest ich więcej – jest nie tylko osobny tryb portretowy, ale także nocny, a do tego wideo slo-mo i opcję „krótki film”. Nie zabrakło HDR, jest też kilka efektów upiększania fotografowanej osoby.
Zdjęcia można robić w pełnym rozmiarze 48 Mpix, jednak standardowo aparat pracuje w 12 Mpix, łącząc piksele w układzie 4-w-1. Wraz z dość jasną optyką powinno to zapewnić co najmniej dobre zdjęcia w każdych warunkach. I na dobre zdjęcia można niekiedy liczyć, jednak mimo wszystko lepiej je robić w jasny dzień. Wtedy jest szansa na udane kadry, kolory są bliskie rzeczywistości, znacznie słabiej jest z ostrością – na wielu zdjęciach widoczne jest mniejsze lub większe rozmycie, zapewne skutek zastosowania kiepskiej optyki.
Rozczarowuje tryb nocny. Zdjęcia robione są z podwyższoną czułością, jednak nie ma tu żadnego rozbudowanego mechanizmu łączącego obrazy o różnym stopniu naświetlenia, co już mają nawet tańsze telefony. W rezultacie zdjęcia wychodzą rozmazane, nieostre – jest to więc kolejna rzecz do poprawy, bo chyba z takiej matrycy można programowo wycisnąć więcej.
Kamera pozwala na zapis wideo Full HD 30 kl./s i w świetle powyższych uwag o aparacie trudno oczekiwać wybitnej jakości. Filmiki nagrywane statycznie w dobrym świetle wyjdą znośnie, ale niewielki nawet ruch powoduje niemiłe dla widza wstrząsy, trudno więc myśleć na przykład o wyraźnym nagraniu z górskiej wycieczki.
Bateria
Hammer Explorer Pro wyposażony jest w akumulator 5000 mAh tak jak wiele innych modeli marki Hammer. Aż przychodzi do głowy myśl, że producent stosuje to samo ogniwo we wszystkich swoich telefonach od kilku lat. Podobna jest też ładowarka – 15 W, czyli z trochę szybszym ładowaniem niż minimum. To samo połączenie znane jest już z kilku innych Hammerów. Jak sprawdza się w Explorerze Pro?
Czas pracy jest dobry, adekwatny do pojemności i możliwości procesora. Można liczyć na dwa, w porywach do trzech dni pracy, o ile smartfon nie będzie eksploatowany w jakiś specjalny sposób (np. do długiej nawigacji GPS). Pod tym względem Explorer Pro nie różni się od innych modeli Hammera z 5000 mAh.
Dość dobrze wypadły też intensywne testy syntetyczne. W naszym redakcyjnym benchmarku smartfon przepracował do pełnego rozładowania 11 godzin i 19 minut (film + symulacja serwisów społecznościowych). O 9 minut lepszy był wynik w teście PC Mark Work 2.0 (100-20%), co akurat trochę może dziwić, bo chociażby Blade 3 wyciągał nieco ponad 12 godzin.
Ładowarka 15 W to obietnica „szybkiego” ładowania, jednak w Explorerze Pro te czasy wypadają dość słabo. Po 30 minutach ładowania udaje się dopiero osiągnąć 22%, po 50 – niecałe 40%. Pełne naładowanie trwa 2,5 godziny, co trudno uznać za szybkie.
Model | Ekran - 300 cd/m2 | Bateria (mAh) | Biuro | Gry | Telepolis Mark | |
Przek. | Roz. px | |||||
Hammer Blade 3 | 6,2" | 720 x 1520 | 5000 | 724 | 578 | 605 |
Hammer Explorer Pro | 5,7" | 1080 x 2160 | 5000 | 688 | 460 | 679 |
Huawei P40 | 6,1" | 1080 x 2340 | 3800 | 649 | 265 | 527 |
Huawei P40 Pro 90 Hz | 6,58" | 1200 x 2640 | 4200 | 493 | 195,5 | 428 |
Huawei P40 Pro 60 Hz | 6,58" | 1200 x 2640 | 4200 | 500 | 195,5 | 442 |
Huawei P40 Pro+ 90 Hz | 6,58" | 1200 x 2640 | 4200 | 452 | n/d | 486 |
Huawei P40 Pro+ 60 Hz | 6,58" | 1200 x 2640 | 4200 | 494 | n/d | 544 |
LG V60 ThinQ | 6,8" | 1080 x 2460 | 5000 | 704 | 614 | |
Samsung Galaxy Fold | 7,3" | 2152 x 1536 | 4380 | 385 | 184,9 | - |
Samsung Galaxy Note20 Ultra | 6,9" | 1440 x 3088 | 4500 | 500 | 192,4 | 495 |
Samsung Galaxy Note20 Ultra 120 Hz | 6,9" | 1080 x 2316 | 4500 | 412 | 198,4 | 401 |
Samsung Galaxy Note20 Ultra 60 Hz | 6,9" | 1080 x 2316 | 4500 | 529 | 236,4 | 511 |
Samsung Galaxy S20+ | 6,7" | 1440 x 3200 | 4500 | 454 | 236,3 | 468 |
Samsung Galaxy S20 FE 60 Hz | 6,5" | 1080×2400 | 4500 | 525 | 264,7 | 620 |
Samsung Galaxy S20 FE 120 Hz | 6,5" | 1080×2400 | 4500 | 488 | 242,9 | 520 |
Samsung Galaxy S20+ 120 Hz | 6,7" | 1080 x 2400 | 4500 | 431 | 238,9 | 399 |
Samsung Galaxy S20+ 60 Hz | 6,7" | 1080 x 2400 | 4500 | 522 | 249,8 | 525 |
Samsung Galaxy S20 Ultra | 6,9" | 1440 x 3200 | 5000 | 481 | 245,4 | 529 |
Samsung Galaxy S20 Ultra 120 Hz | 6,9" | 1080 x 2400 | 5000 | 480 | 231,6 | 445 |
Samsung Galaxy S20 Ultra 60 Hz | 6,9" | 1080 x 2400 | 5000 | 527 | 253,7 | 558 |
Sony Xperia 1 II | 6,5" | 1644 x 3840 | 4000 | 493 | 215,1 | 417 |
Xiaomi Mi 10 Lite 5G | 6,57" | 1080 x 2400 | 4160 | 675 | 344,4 | 585 |
Podsumowanie
W podsumowaniu należy wrócić do pytania z początku artykułu: czy fani marki Hammer będą zadowoleni z Explorera Pro? Smartfon kierowany jest do osób, dla których najważniejsza jest wytrzymałość na ekstremalne warunki, ergonomia, długi czas pracy, wyraźne połączenia głosowe, a do tego przydatny podczas podróży po świecie eSIM i specjalne dodatki, które sprawdzą się w terenie. W takich zastosowaniach Hammer Explorer Pro sprawdzi się bezbłędnie, a użytkownicy szukający sprawnego pancernika nie będą rozczarowani.
Poza zastosowaniami specjalnymi atuty Explorera Pro nie wydają się już tak duże. Mimo przeciętnego niezbyt nowego układu SoC smartfon działa dość płynnie, jednak z czasem dostrzega się też mankamenty: niezbyt sprawny transfer danych LTE i Wi-Fi, zbyt agresywną ochronę zużycia baterii przez procesy i aplikacje, niezbyt zadowalający aparat, trochę niedopracowany system, a wszystko to potęguje dość wysoka cena. Pancerne telefony zawsze były trochę droższe niż ich szklane odpowiedniki, ale producent Hammerów chyba wciąż nie dostrzega chińskiej konkurencji, której telefony nawet w polskiej dystrybucji po dodatkowych opłatach zachęcają korzystniejszą relacją ceny do możliwości.
OCENA: 7/10
WADY
- Ekran o przeciętnej jasności i widoczności
- Niezadowalający aparat
- Słabe osiągi w połączeniach danych LTE i Wi-Fi
- Niedopracowany system
- Zbyt wysoka cena w stosunku do możliwości
ZALETY
- Solidna obudowa o dużej wytrzymałości
- Wysoka jakość wykonania
- Ergonomiczne kształty i rozmieszczenie przycisków
- Płynna praca mimo przestarzałego układu SoC
- Prawie czysty Android 10 z perspektywami aktualizacji
- Ciekawe dodatki: eSIM, czujnik jakości powietrza, wskaźnik laserowy
- Niezły czas pracy