DAJ CYNK

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Komunikacja

Brak łączności 5G to bez dwóch zdań jeden z największych minusów testowanego modelu. Na początku 2022 roku smartfon za ok. 2000 zł tę funkcję po prostu mieć musi, by można go było nazwać sensownym zakupem. 

Z łącznością LTE telefon radzi sobie natomiast dobrze – maksymalny uzyskany przez nas transfer to 188 Mbps (sieć Play). Co prawda wolelibyśmy zobaczyć wartość powyżej 200 Mbps, ale nie jest źle.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.

Huawei Nova 9 pozwala na równoczesne korzystanie z dwóch kart nanoSIM.

Inne standardy łączności obsługiwane przez telefon to Bluetooth 5.2, NFC (aczkolwiek ze względu na brak Google Pay jego użyteczność jest nieco ograniczona) oraz funkcja lokalizacji wykorzystująca GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS i NavIC.

Interfejs

Huawei Nova 9 pracuje pod kontrolą Androida z nakładką EMUI 12. Telefon nie posiada dostępu do usług Google, zamiast tego korzysta z alternatywnej platformy Huawei Mobile Services.

Interfejs najnowszej wersji EMUI jest wyraźnie inspirowany iOS-em i miejscami mocno odbiega od tego, do czego przyzwyczaiły nas inne urządzenia z Androidem – zarówno na plus, jak i na minus. 

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.


Z zalet na pewno trzeba wspomnieć o tym, że całość jest bardzo konsekwentna. Cały system oraz wszystkie aplikacje producenta korzystają z tej samej ikonografii i są spójne stylistycznie. Sama obsługa jest zresztą w większości dość wygodna, choć zdarzyło się tu kilka potknięć. W szczególności inspirowany iPhonem panel szybkich ustawień wydaje się być niepotrzebnie przekombinowany, co negatywnie przekłada się na komfort pracy z urządzeniem.

Odrębną kwestią pozostaje ekosystem Huawei. Usługi producenta są głęboko zakorzenione w systemie, w związku z czym często będziemy atakowani sugestiami by np. wykupić miejsce w chmurze Huawei. Dodatkowe produkty i usługi producenta promowane są miejscami dość agresywnie, co potrafi być irytujące. Z drugiej strony osoby korzystające na co dzień z ekosystemu Huawei mogą liczyć na szereg udogodnień, w tym np. wygodną synchronizację danych czy zarządzanie urządzeniami audio na poziomie systemu.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.


Problemem nie do przeskoczenia może się dla wielu osób okazać dostępność aplikacji. Choć w sklepie AppGallery znajdziemy wiele popularnych aplikacji, szczególnie tych przeznaczonych głównie na rynek polski (np. aplikacje bankowe), to jednak wielu „must have’ów” nadal brakuje. Mowa tu nie tylko o usługach Google, takich jak Google Maps czy YouTube, ale także popularnych komunikatorach (Messenger, WhatsApp) czy aplikacjach typowo biznesowych (Slack).

Warto nadmienić, że z instalacją części z nich pomoże nam aplikacja Petal, która ułatwia wyszukiwanie aplikacji niedostępnych w AppGallery w zewnętrznych repozytoriach. Jest tu jednak pewien haczyk – programy będziemy musieli sami pobrać w formie pakietów instalacyjnych i ręcznie zainstalować. Nie wchodząc w szczegóły, cały proces znacząco zwiększa ryzyko instalacji złośliwego oprogramowania, szczególnie w przypadku mniej doświadczonych użytkowników.

Dźwięk

Huawei Nova 9 nie posiada gniazda jack. Co gorsza, w pudełku nie znajdziemy adaptera pozwalającego na podłączenie słuchawek do gniazda USB-C. Wielka szkoda.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.

Nie ma także głośników stereo, jednak wbudowany pojedynczy głośnik multimedialny daje radę. Gra on nieco ocieplonym brzmieniem z delikatnym kocykiem przysłaniającym wokale i podkreślonymi wysokimi tonami, gwarantującymi klarowność przekazu. To całkiem przyjemna prezentacja dźwięku, która powinna się sprawdzić podczas słuchania muzyki i oglądania wideo.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne