DAJ CYNK

Test Huawei P Smart Z - wysuwany aparat za niewielkie pieniądze

Damian Szerszeń

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

W typowym dla smartfonów Huawei minimalistycznym białym opakowaniu oprócz testowanego urządzenia znajdziemy zasilacz z kablem USB-C, narzędzie do wysuwania tacki na karty SIM, komplet dokumentów oraz słuchawki douszne. Zabrakło niestety etui ochronnego.

Huawei P Smart Z robi dobre wrażenie po wzięciu go do ręki. Pomimo swoich sporych rozmiarów smartfon dobrze leży w dłoni, co jest zasługą dobrze wyprofilowanej tylnej części obudowy. Urządzenie zostało wykonane w całości z tworzywa sztucznego, które jest jednak dobrze spasowane i sprawia wrażenie solidnego. Huawei P Smart Z nie legitymuje się żadnym certyfikatem wodoodporności.

Dzięki zastosowaniu wysuwanego modułu przedniego aparatu, na froncie urządzenia znajdziemy wypełniający około 84% powierzchni wyświetlacz pozbawiony jakichkolwiek wcięć. Należy przy tym pochwalić inżynierów Huawei za stosunkowo cienkie ramki dookoła ekranu i sprytnie umieszczony nad nim głośnik rozmów, który jest ledwo widoczny. Szkoda natomiast, że zabrakło diody powiadomień.

Tylna część obudowy robi nie najlepsze wrażenie ze względu na zastosowanie dwóch rodzajów materiałów z widoczną granicą pomiędzy nimi. Ponadto obudowa szybko zbiera zarysowania i odciski palców, a umieszczone na niej napisy podczas testów zdążyły częściowo się zetrzeć.

W lewym górnym rogu znajdziemy minimalnie wystający moduł podwójnego aparatu z pojedynczą diodą LED. Dokładnie pod miejscem, w które trafia palec wskazujący podczas uchwytu, znalazł się czytnik odcisków palców, dzięki czemu korzystanie z niego jest bardzo wygodne.

Na prawej krawędzi umieszczone zostały dobrze wyprofilowane przyciski głośności i blokowania. Lewa krawędź pozostała niezagospodarowana.

Na dolnej krawędzi umieszczony został pojedynczy głośnik multimediów, złącza USB-C i Jack 3,5 mm oraz otwór mikrofonu. Na górnej krawędzi znajdziemy otwór dodatkowego mikrofonu, hybrydowy slot na karty SIM oraz wspomniany moduł wysuwanego aparatu do selfie.

Nie mam większych uwag do działania modułu, aczkolwiek rozwiązanie to jest o klasę gorsze od tego, co znajdziemy w smartfonach Oppo Reno. Wysuwaniu towarzyszy bowiem słyszalny, nieprzyjemny dźwięk.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News