DAJ CYNK

Huawei Y6s – test ostatniego smartfonu z usługami Google

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

Huawei Y6s - ekran

Huawei Y6s wyposażony został w ekran IPS o przekątnej 6,09 cala o rozdzielczości HD+ (720 x 1560) i proporcjach 19.5:9. W jego górnej części w oczy rzuca się wycięcie „dewdrop”, czyli w kształcie kropli rosy. Producent podaje, że wyświetlacz zajmuje 87% przedniego panelu, w rzeczywistości jednak jest to znacznie mniej, bo rogi ekranu są zaokrąglone do wnętrza. Ramki na bokach trudno uznać za małe, a ta pod ekranem ma około 8 mm, więc całość trochę odstaje od trendów wyznaczanych przez modele z wyższej półki.  

Rozdzielczość HD+ przy tej przekątnej przekłada się na skromną gęstość pikseli 282 ppi, jednak w tej klasie sprzętu to w zasadzie standard. Mimo teoretycznie przeciętnej jakości wyświetlacz sprawia dość pozytywne wrażenie. Oczywiście widać piksele, a obraz może wydawać się lekko rozmyty, ale na co dzień nie zwraca się na to dużej uwagi. Co może bardziej przeszkadzać, to zakres dynamiki kolorów – już na pierwszy rzut oka da się  zauważyć lekkie rozmydlenie kolorów, brakuje trochę nasycenia i kontrastu, co szczególnie widać po płaskiej czerwieni i wyblakłej zieleni. 

Maksymalna jasność wyświetlacza wynosi około 420 cd/m2 – zarówno w trybie manualnej jasności, jak i automatycznym. Taki poziom luminancji może okazać się nieco zbyt niski w ostrym słońcu, ale jak na tę klasę cenową, trudno narzekać i nie ma większych problemów z odczytaniem zawartości ekranu.

Mimo pewnych mankamentów wrażenia z używania ekranu są dość pozytywne.  W ustawieniach można jeszcze dodatkowo zmienić temperaturę barw – z domyślnej na bardziej ciepłą albo zimniejszą. Nie zabrakło trybu ochrony wzroku. Producent szczyci się też, że model otrzymał certyfikat TÜV Rheinland, co gwarantuje, że korzystanie z ekranu jest bezpieczne dla oczu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News