DAJ CYNK

Huawei Y6s – test ostatniego smartfonu z usługami Google

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

Huawei Y6s - muzyka

Głośniczek do multimediów znajduje się w modelu Huawei Y6s tam, gdzie najczęściej umieszczany jest też w innych smartfonach producenta – na dolnej krawędzi, z prawej strony. Wygląda bardzo niepozornie, ale o dziwo gra nawet ładnie. Mimo że jest donośny, po zwiększeniu poziomu dźwięku do maksimum nie powoduje przesterowań, oczywiście o ile muzyka nie będzie zbyt mocna. Słychać nawet spory zakres tonów niskich, więc można bez problemu umilić sobie czas przy ulubionych nagraniach, gdy pod ręką nie ma większego zestawu audio.

Po podłączeniu słuchawek (jest przecież gniazdko jack 3,5 mm) otrzymujemy jeszcze dodatkowy dostęp do Huawei Histen 5.0. Jest to znany też z innych modeli zestaw ustawień dźwiękowych, gdzie można wybrać np. parametry dźwięku 3D czy skorzystać z equalizera. Nie zabrakło także funkcji dostosowania brzmienia do konkretnych modeli lub typów słuchawek. Jeżeli są to słuchawki Huawei, możemy wybrać konkretne modele (6 do wyboru), jeżeli innego producenta, to do wyboru są trzy zestawy brzmień. Taka funkcja może się przydać, a jeszcze do niedawna tego rodzaje ustawienia były domeną smartfonów z nieco wyższej półki.

Po podłączeniu dobrych słuchawek możemy liczyć na bardzo mile doznania słuchowe. Sygnał na wyjściu jest wysoki, zniekształcenia niewielkie, dobrze słychać basy i tony wysokie. Pewne słabości Y6S jako odtwarzacza muzyki da się jednak zauważyć podczas słuchania bardziej wysublimowanych nagrań, na przykład w klasyce czy akustycznym jazzie. Mimo wszystko to dobry „grajek” na drogę do pracy czy do biegania. Nie zabrakło też radia FM, które - co ważne - nie wymaga podłączenia słuchawek jako anteny (ale jest to zalecane), więc pod tym względem smartfon sprawdzi się w różnych sytuacjach. Jest również aplikacja Tryb impreza, pozwalająca na jednoczesne odtwarzanie muzyki na kilku telefonach w jednej sieci Wi-Fi.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News