DAJ CYNK

LG V60 ThinQ: dopiero wakacje, a już wybrałam telefon roku

Anna Rymsza (Xyrcon)

Testy sprzętu

LG V60 ThinQ robi zdjęcie

LG V60 ThinQ 5G ma w zanadrzu trzy aparaty z tyłu i jeden z przodu:

  • Główny o rozdzielczości 64 MPix (9248 x 6936 px) z obiektywem o kącie widzenia 78° i przysłonie f/1.8. Ten aparat wykorzystuje pixel binning (cztery piksele 0,8 µm łączy w jeden 1,6 µm), przez to zdjęcia zrobione nim mają maksymalną rozdzielczość 16 MPix. To jedyny moduł z optyczną stabilizacją obrazu.
  • Ultraszerokokątny f/1,9 o kącie widzenia 117° korzysta z matrycy o rozdzielczości 13 MPix i pikselach o przekątnej 1 µm.
  • Z Camera, czyli sensor głębi (ToF) 0,3 MPix. Sensor ma przekątną 1/4 cala i piksele o imponującym rozmiarze 14 µm. Przysłona obiektywu to f/1.4, kąt widzenia wynosi około 80°.
  • Przedni z matrycą 10 MPix (piksele 1,22 µm) i kątem widzenia 72,5° przy f/1,9. 

Co nam to daje? Przede wszystkim możliwość nagrywania wideo nawet w rozdzielczości 8K z obsługą HDR10+. Można też pokusić się o filmy poklatkowe 4K. Przedni aparat nie zostaje z tyłu – pozwala nagrywać w 4K i 60 kl./s.

Do obsługi tego kombajnu służy dość prosta aplikacja. Nie ma tu żadnych skomplikowanych ustawień ani ukrytych funkcji – moim zdaniem jest bardzo intuicyjna. Na plus zaliczam możliwość szybkiego przechodzenia między rozdzielczościami nagrywanych zdjęć i filmów. Mamy oczywiście do dyspozycji tryb portretowy z możliwością edycji już po zrobieniu zdjęcia i możliwość zmiany głębi ostrości.

LG V60 ThinQ 5G aparat

Ale jak to nie ma teleobiektywu?

LG V60 ThinQ 5G nie ma typowego teleobiektywu, co nie znaczy, że nie można nim zrobić dobrego zbliżenia czy portretu. Nawet zoom x2 da nam przyzwoite efekty. Maksymalnie można dojść do powiększenia dziesięciokrotnego, ale to już robisz na własne ryzyko.

Poniżej możesz zobaczyć porównanie zrobione przy kiepskim świetle. Zaczynam od obiektywu szerokokątnego, potem główny, a potem zoom x10. Cóż… widać, że w rurze siedzi szczur Tengu, ale niewiele więcej.

Przykładowe zdjęcia z LG V60 ThinQ 5G

W plenerze jest znacznie lepiej. Na zdjęciach poniżej znajduje się identyczny zestaw zdjęć, ale zrobiony przy zachodzącym słońcu między jedną ulewą i drugą. Detale są takie sobie, ale muszę pochwalić LG za bardzo przewidywalne odwzorowanie kolorów nieba na każdym ze zdjęć.

Spójność jest dla mnie szalenie ważna, a LG V60 ThinQ jest przewidywalny jak amerykańskie komedie romantyczne. Smartfon okazał się na tyle dobry, że zastąpił mi aparat w codziennej pracy. Zrobiłam nim wszystkie zdjęcia w recenzji hulajnogi Fiat 500. Nie trzeba było nic poprawiać – dodałam do nich tylko znak wodny i opublikowałam tekst.

Przykładowe zdjęcia z LG V60 ThinQ 5G

Przy tej okazji doceniłam jeszcze jedną cechę LG V60 ThinQ 5G. Na zdjęciach jest niewiele zniekształceń, wynikających z geometrii soczewek. Owszem, na granicy kadru zdjęcia robionego aparatem szerokokątnym znajdziemy zniekształcenia, ale centralna część będzie prościutka jakbym robiła zdjęcia z linijką.

LG V60 ThinQ ma oczywiście tryb fotografii nocnej, ale jest on moim zdaniem przeciętny w tej klasie smartfonów. Na plus muszę zaliczyć możliwość korekty ekspozycji przy robieniu zdjęcia – poniżej możesz zobaczyć pełen zakres regulacji.

Przykładowe zdjęcia LG V60 ThinQ 5G

Minus też oczywiście jest, i to bardzo duży. LG V60 ThinQ 5G fatalnie rozprasza światło. Nie udało mi się zrobić w mieście ani jednego zdjęcia, na którym nie byłoby rozbłysków latarni. Nie pomogły prośby ani groźby, ani nawet intensywne czyszczenie szkła chroniącego aparaty. Przykłady takich zdjęć znajdziesz w galerii. Większość z nich zrobiłam aparatem szerokokątnym.

Na koniec jeszcze słówko o balansie bieli. Przy naturalnym świetle V60 radzi sobie wspaniale. Kolory zdjęć są naturalne, a przy tym żywe, dokładnie tak jak lubię. Przy sztucznym świetle jednak aparat główny i szerokokątny reagują inaczej. Szersze kadry będą cieplejsze, bardziej żółte. Nie sądzę, by odbierało im to urok, ale warto o tym pamiętać przy dłuższych sesjach.

LG V60 ThinQ 5G balans bieli

Frontowy aparat odwzorowuje kolory równie dobrze, co aparat główny. Mimo że jest to moduł pojedynczy, ma świetne rozpoznawanie głębi kadru. Można nim zrobić imponujące selfie przy dobrym świetle i dostatecznie wyraźne w nocy.

LG V60 ThinQ 5G – selfie

W poniższej galerii znajdziesz więcej przykładowych zdjęć. LG V60 ThinQ 5G ma oczywiście tryb manualny robienia zdjęć, ale automatyczny wydał mi się tak dobry, że wcale nie były mi potrzebne zaawansowane ustawienia.

To nie jest telefon. To kamera z gniazdem na SIM

LG V60 ThinQ 5G został stworzony do nagrywania filmów. LG zadbało tu nie tylko o stronę wizualną, ale też o profesjonalną oprawę dźwiękową. Mikrofony są wprost fenomenalne.

Na szczególną uwagę zasługują tu ciekawe tryby nagrywania dźwięku – ASMR i bokeh głosowy. ASMR pozwala nagrać cichutkie odgłosy bez dodatkowego wzmacniacza. Efekty są imponujące – można nagrać ćwierkające za oknem ptaki, strumyk czy pracę cichego urządzenia i nie stracić ani jednego dźwięku.

Bokeh głosowy już mi tak nie zaimponował. To ciekawy pomysł, ale niestety „wykrojenie” pewnych częstotliwości nieco niszczy efekt. Na pewno sprawdzi się przy vlogowaniu w plenerze, widzę też potencjał przy prowadzeniu wywiadów. Do nagrywania w domowym zaciszu jednak używałam tradycyjnego trybu i usunęłam odgłos deszczu padającego za oknem po swojemu. Efekt możesz zobaczyć w materiale dla banku BNP Paribas, który w całości nakręciłam LG V60 ThinQ (poza narracją przy korzystaniu z aplikacji).

LG V60 ThinQ 5G należy się pochwała także za świetną stabilizację obrazu podczas kręcenia filmów i ładne zwolnione tempo. Jeśli chodzi o możliwości wideo, to najlepszy telefon, jaki ostatnio miałam w rękach… w może i w całej mojej karierze testera.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Anna Rymsza

Źródło tekstu: wł.