Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?


Motorola Defy to wzmocniony smartfon nieco inny niż typowe „pancerniki”. Jest bardziej elegancki, z lekkim sportowym zacięciem, nie razi toporną konstrukcją, zapewniając przy tym wysoka odporność na kurz, wodę, wstrząsy i upadki. Telefon wszedł właśnie na polski rynek, a my mieliśmy okazję go już przetestować. Jak się sprawuje?

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Seria Motorola Defy po raz pierwszy zaistniała w 2010 roku – był to jeden z pierwszych wzmocnionych smartfonów z Androidem. Później przyszły kolejne modele, jednak w 2012 roku Motorola porzuciła dalszy rozwój tej serii. Teraz do niej powraca, chociaż tegoroczna nowość, powstała we współpracy z producentem telefonów Cat, czyli Bullitt Group, to już oczywiście całkiem inny sprzęt.

Dalsza część tekstu pod wideo
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Dane techniczne

  • Wzmocniona obudowa z podwójnym uszczelnieniem, wymiary 169,8 x 78,2 x 10,9 mm i masa 232 g,
  • Zgodność z normą IP68, testy MIL-STD-810H, odporność na piasek, pył, wodę, wilgotność, mgłę solną, szok termiczny (wytrzymuje wahania temperatury w zakresie od -30°C do 75°C), odporność na wibracje, wodoszczelność do 1,5 m przez 35 minut, odporność na upuszczenie do 1,8 m na stal,
  • Dodatkowy programowalny przycisk z trybem PTT, zaczep na pasek,
  • Ekran IPS 6,5” HD+ (720 x 1600), szkło Gorilla Glass Victus o grubości 0,7 mm,
  • Procesor Snapdragon 662 (11 nm, 4x Kryo 260 Gold 2,0 GHz + 4x Kryo 260 Silver 1,8 GHz, GPU Adreno 610),
  • Pamięć RAM 4 GB, 64 GB ROM, karta microSD,
  • Łączność LTE kat. 4 150 Mb/s, Dual SIM, Wi-Fi ac 2,4 GHz + 5 GHz, Bluetooth 5.0, NFC, USB C,
  • Gniazdo słuchawek 3,5 mm, czytnik linii papilarnych z tyłu obudowy,
  • Aparaty 48 Mpix f/1,8 + czujnik głębi ostrości 2 Mpix + makro 2 Mpix, aparat przedni 8 Mpix, nagrywanie wideo Full HD 30/60 kl./s,
  • Akumulator 5000 mAh, ładowanie TurboPower 20 W,
  • System Android 10 (z możliwością aktualizacji do 11),
  • Cena: 1499 zł.
Motorola Defy (2021)

Co w zestawie?

Granatowe pudełko z Motorolą Defy nie zawiera zbyt wielu dodatków. W środku znajdziemy smartfon, ładowarkę o maksymalnej mocy wyjściowej 20 W, kabel USB C, kluczyk do kart SIM, instrukcję obsługi i gwarancję. Jest też coś ekstra – pasek na nadgarstek, który można opcjonalnie przyczepić do oczka w rogu obudowy. Na stronie Motoroli widnieje informacja, że w zależności od dystrybucji w pudełku mogą się też znaleźć słuchawki, jednak w testowym zestawie ich nie było.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?
Zobacz: 

Zobacz: 
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Na rynku pancernych telefonów dominują chińskie „czołgi”, które na pewno sprawdzą się na budowie czy w warsztacie, ale dla większości użytkowników będą zbyt ciężkie i toporne. Motorola poszła własną ścieżką – telefon jest wzmocniony, spełnia normę IP68, czyli zapewnia odporność na wnikanie pyłu (całkowitą) i wody (w zanurzeniach na głębokość 1,5 m na 35 minut). Do tego producent obiecuje, że jego nowy telefon wytrzyma upadki na stal z wysokości do 1,8 m. O jego dzielności mają też świadczyć wojskowe testy MIL-STD-810H, gwarantujące m.in. odporność na ekstremalne temperatury, mgłę solną, wibracje, wysokie ciśnienie, naprężenia itd. 

Takie parametry wytrzymałościowe to niemal standard w klasie sprzętu rugged (chociaż coraz częściej stosuje się normę IP69K, bardziej wyśrubowaną). Motorola Defy odróżnia się jednak wzornictwem i konstrukcją. Telefon jest oczywiście cięższy (232 g) i większy (169,8 x 78,2 x 10,9 mm) niż typowa Motorola z serii Moto G, ale nie będzie przesady, gdy nazwiemy ten model lekkim i zgrabnym. Trochę przypomina to nowsze modele Cat, jak S42 czy S52, gdzie również producentowi udało się połączyć stosunkowo niewielką obudowę z wytrzymałością. Motorola Defy jest jednak unikatowa – nie jest więc kopią Catów ani żadnych innych telefonów rugged.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Obudowa Motoroli Defy wykonana jest z gumowanego tworzywa o matowym wykończeniu – sprawia to, że telefon dobrze leży w dłoni, nie wyślizgnie się, zapewnia też podstawową odporność na upadki. Nie ma tu wystających elementów na rogach (czyli tzw. bumperów), rant wokół ekranu też jest stosunkowo niewielki (około 0,5 mm), ale i tak robi świetne wrażenie. Ekran pokryty jest szkłem Gorilla Glass Victus o grubości 0,7 mm, czyli najbardziej wytrzymałym, jakie powstało dla smartfonów. To daje bardzo duże poczucie bezpieczeństwa, że ekran się nie potłucze po upadku – i dlatego też nie ma tak dużej potrzeby stosowania dużego obramowania. 

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Ciekawym elementem wykończenia jest skośny wzorek na pleckach telefonu – wyżłobienia zapewniają lepsze trzymanie, a jednocześnie nadają urządzeniu bardziej sportowy, a może nawet plażowy charakter. Ma to jednak też swoją wadę – łatwiej zbierają się tam zabrudzenia, na przykład osadza błoto po terenowych przejściach, ale bez problemu można telefon umyć w bieżącej wodzie pod kranem, używając do tego mydła.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Pośrodku, w górnej części pod aparatem widnieje logo Motoroli, tradycyjnie już kryjące czytnik linii papilarnych. Sensor działa bez zarzutu, szybko i sprawnie odblokowując ekran. 

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Na prawym boku obudowy znalazły się aż trzy klawisze – zasilanie, regulacja głośności oraz programowalny przycisk, który można wykorzystać na przykład do obsługi funkcji push-to-talk. W tym przypadku trzeba doinstalować jakąś aplikację do PTT, a producent poleca Mototalk. Niestety, nie udało mi się w pełni skonfigurować tego przycisku do najpopularniejszej aplikacji tego typu – Zello. Można oczywiście ją uruchomić tym klawiszem, ale najwyraźniej nie da się korzystać z opcji „naciśnij i mów”. Poza tym jednak klawisz spisuje się bez zarzutu, rozpoznaje dwa rodzaje akcji – przyciśniecie i przytrzymanie – można więc też do niego przypisać np. latarkę.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Na górnej części obudowy znajduje się odporne na zalania wyjście audio jack 3,5 mm oraz dodatkowy mikrofon. Na lewej – tylko szufladka karty SIM, otwierana standardowym kluczykiem. Z kolei na dole umieszczony został wodoszczelny port USB bez zaślepki oraz głośnik.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

W rogu zaś, z lewej strony, dostrzeżemy bardzo fajny dodatek – zaczep na smycz, do którego można przymocować ten specjalny pasek z zestawu. Przydatna rzecz.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Motorola Defy dzięki szkle Gorilla Glass Victus daje nadzieję na dużą wytrzymałość, jednak niestety to chyba tyle, jeżeli chodzi o zalety ekranu w tym telefonie. Jest to matryca IPS o przekątnej 6,5 cala i proporcjach 20:9, ale o niskiej rozdzielczości HD+ (720 x 1600), co daje zagęszczenie 270 ppi. Taka liczba punktów we wzmocnionym telefonie nie musi być wadą, bo korzyścią może być dłuższy czas pracy, ale nie przy takiej przekątnej, gdzie jednak Full HD+ to już minimum. Na wyświetlaczu Motoroli Defy widać więc piksele, a ogólne wrażenie związane z czytelnością nie jest najlepsze. W smartfonie budowlańca nie miałoby to może wielkiego znaczenia, ale w telefonie o wszechstronnym profilu zastosowań to jednak przeszkadza już chociażby podczas przeglądania internetu czy zdjęć. 

Druga rzecz, która budzi wątpliwości, to przeciętna jasność ekranu. Motorola Defy osiąga maksymalnie 435 cd/m2, co niestety jest nieco zbyt słabym wynikiem. W praktyce oznacza to, że na zewnątrz w pełnym słońcu, trzeba będzie szukać cienia. Niska jasność ekranu to typowa wada pancernych smartfonów niszowych marek jak Ulefone czy Doogee. Większe, bardziej doświadczone Lenovo wraz z Bullitt Group mogły tu coś ugrać – zawstydzić konkurencję jasnym ekranem. Szkoda, że tak się nie stało. Tragedii oczywiście nie ma, ale już nawet osiągnięcie 500 cd/m2 dałoby potężny atut Motoroli Defy.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?


Kolorystyka ekranu również nie zachwyca, chociaż pozostaje na akceptowalnym, średnik poziomie. Pokrycie skali barw sRGB wynosi 90%,  w przypadku Adobe RGB jest to około 65%, a DCI P3 – 67%. Kontrast wynosi 1634.4:1, a średnia wartość ΔE*00 – 0,42, zaś maksymalna – 1,5. 

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Subiektywne wrażenia, dotyczące kolorów, nie są jednak złe. Niezbyt zachęcająco wygląda czerń, lekko szklista i płytka, ale biel wygląda bez zarzutu, miłe dla oka są też kolory z całej palety. 

W ustawieniach ekranu można wybrać systemowy ciemny motyw, trzy tryby kolorów ekranu (naturalne, wzmocnione i nasycone), osobny dodatek stanowi możliwość dostosowania stylów (zmiana kształtu i koloru ikon), a także specjalne opcje, jak „Uważny ekran” (nie wyłącza się, gdy użytkownik korzysta z telefonu), zrzuty ekranu za pomocą gestu itd. 

Chociaż nie jest to ekran AMOLED, producent zadbał o funkcję przypominającą tryb AoD – czyli znany już z innych modeli „Podgląd powiadomień”. Po zablokowanym ekranie nie jest wyświetlany non-stop, ale pojawia się po dotknięciu telefonu – widać wtedy zegar, stan baterii i powiadomienia z aplikacji, w formie ikon.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Ekran można obsługiwać w rękawiczkach, gorzej spisuje się po zmoczeniu – wtedy warstwa dotykowa wykazuje pewną nadaktywność, więc czasem włączają się niechciane aplikacje lub funkcje, jednak obsługa w takich warunkach nie jest całkiem niemożliwa. 

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Motorola Defy pracuje pod kontrolą Androida 10, ale producent zapowiada aktualizację do Androida 11, choć nie wiadomo, kiedy to dokładnie nastąpi. Szkoda jednak, że nowszy system nie pojawił się od razu – inne nowości Motoroli, jak chociażby oglądana przeze mnie ostatnio Moto g50, wchodzą od razu z nowszym Androidem.

Smartfon Motoroli jest zgodny z systemem Android Enterprise, co gwarantuje bezpieczeństwo zastosowania Defy w środowisku biznesowym. Jest to także gwarancja aktualizacji zabezpieczeń przez 2 lata.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Tak jak w innych telefonach Motoroli otrzymujemy niemal czysty system. Ale! W testowanym egzemplarzu zadziwił mnie spory wybór dość dziwnych aplikacji diagnostycznych czy serwisowych o nie do końca jasnym przeznaczeniu. W menu znajdziemy więc aplikację diagnostyczną Bug2Go, a także takie dodatki, jak DF Squad, dfconnect, Emporium, IP Log Tool, IQ Data Upload, MotoSurvey, a także Battery Tracer. Z punktu widzenia polskiego użytkownika są to aplikacje całkowicie zbędne, typowe śmiecioapki. Niestety takie np. Emporium ciągle dopomina się o logowanie do konta w aplikacji i wyświetla się z tym monitem na panelu powiadomień, a żadnej z tych aplikacji nie można usunąć. Mam nadzieję, że polscy użytkownicy ich nie dostaną po zakupie telefonu w normalnej dystrybucji, jednak trzeba się liczyć z tym, że u niektórych sprzedawców mogą się trafić.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?


W pełni przydatny będzie za to znany też z innych telefonów producenta zestaw rozszerzeń Moto. Są to narzędzia do personalizacji systemu (tapety, układ, motywy), do zwiększenia wygody obsługi (gesty, „Podnieś, aby wyciszyć”), dodatki do ekranu (wspomniane już wyżej, jak „Uważny ekran”), a także opcja Moto Gametime, optymalizująca działanie telefonu w grach.

Mimo tych kilku niechcianych dodatków całość spisuje się na ogół bez zarzutu, system działa stabilnie, chociaż nie zawsze z oczekiwaną szybkością. Domyślnie włączona obsługa gestami ekranowymi Androida nie sprawia najmniejszych problemów, nawet w rękawiczkach.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Cztery oczka modułu aparatu kryją trzy obiektywy oraz doświetlenie LED, które w innych zastosowaniach służy także jako latarka. Główny aparat ma rozdzielczość 48 Mpix (łączenie pikseli 4-w-1 do 12 Mpix) i przysłonę f/1,8, towarzyszą mu dwa aparaty 2 Mpix (f/2,4) – makro i czujnik głębi.

Aplikacja aparatu wygląda obiecująco – znajdziemy w niej cały arsenał opcji i trybów. Poza standardowymi zakładkami do zdjęć i wideo w osobnej karcie znajdują się tryb  portretowy, wycinek zdjęcia (pozwala wprowadzić do zdjęcia nowe tło), makro, kolor spotowy (wybór punktowego koloru i wyszarzenie tła), nocne zdjęcia, ruchome zdjęcia, panorama czy filtr na żywo. 

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Aparat pozwala też na wybór ręcznego lub automatyczne HDR, ma też funkcje AI, które dobierają sceny i podpowiadają pewne akcje – np. przełączenie się na tryb makro w zbliżeniach. W ustawieniach można też włączyć dodatkowe opcje AI – inteligentną kompozycję czy automatyczne wykrywanie uśmiechu. Jest też funkcja aktywne zdjęcia, rejestrująca obraz w formie bardzo krótkich ruchomych ujęć. Nie zabrakło także trybu ręcznego z możliwością własnego doboru parametrów zdjęcia .

Wszystko to wygląda bardzo obiecująco, ale niestety, możliwości aparatów Motoroli Defy nie wykraczają poza przeciętny poziom, jaki oferują masowo już stosowane aparaty 48 Mpix. W jasnym otoczeniu zdjęcia w ogólnym planie wychodzą oczywiście bardzo ładnie, kolory są nasycone, kontrast prawidłowy, szumy niewielkie. Można bez obaw wybrać się z tym aparatem i pstrykać fotki z wakacji, na pewno większość wyjdzie przyzwoicie. 

Jednak próby ambitnego skorzystania z dodatkowych możliwości aplikacji raczej nie będą zadowalające. Nie ma obiektywu szerokokątnego, więc o fajnych fotografiach krajobrazowych nie ma co myśleć. Cyfrowy zoom 8x należy traktować tylko jako narzędzie pomocnicze, a aparat makro to typowe „tanie makro”, czyli moduł często wstawiany przez producentów, żeby taki dodatkowy aparat dobrze wyglądał w specyfikacji. Zdjęcia w zbliżeniu lepiej już robić głównym trybem aparatu.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?


Tryb nocny też nie zachwyca. Aparat co prawda jak w wyższej klasy smartfonach naświetla sceny i łączy kilka obrazów w jeden, dzięki czemu udaje mu się nawet sporo wydobyć z ciemności, ale zawodzi szczegółowość. Obraz jest często rozmyty, a dodatkowo widać duże szumy. Na wykonanie fajnego zdjęcia wieczorem w mieście, w świetle latarń, trudno liczyć.  Jeżeli już, ciekawszy efekt może uda się uzyskać w trybie manualnym.

Kamera

Po przełączeniu się na tryb kamery można skorzystać z nagrywania o maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 lub 60 kl./s, nie ma za to 4K. Do wyboru są cztery dodatkowe tryby makro, zwolnione tempo, film poklatkowy i naklejki AR. Brak stabilizacji nie pozwala nie tylko na udane, typowo terenowe realizacje, np. podczas jazdy rowerem czy quadem, ale nawet stabilny film z marszu. Nagrywając jednak spokojniejsze kadry możemy liczyć na w miarę dobry efekt. Kolorystyka obrazu pozostaje na przyzwoitym poziomie, gorzej jest ze szczegółowością , czasami pojawia się lekkie rozmycie.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Jeżeli dotychczas przedstawiona specyfikacja Motoroli Defy nie mówiła wszystkiego o powiązaniach tego telefonu z innymi modelami producenta, to wiele zdradza procesor. Znalazł się tu niezbyt już nowy układ Snapdragon 662 z początku 2020 roku. Jest to chipset wykonany w litografii 11 nm, składa się z rdzeni Kryo 260 (Cortex-A73 i Cortex-A53) o maksymalnym taktowaniu 2 GHz oraz grafiki Adreno 610. Do tego Motorola Defy otrzymała 4 GB pamięci RAM, zaś na pliki przewidziano 64 GB (+microSD).

Taka specyfikacja, w połączeniu z aparatem i ekranem zastosowanym w Motoroli Defy, zdradza bardzo bliskie pokrewieństwo z telefonem Motorola Moto G9 Play, który wszedł do sprzedaży rok temu, Już wtedy był to przeciętny średniak, teraz otrzymujemy w zasadzie ten sam telefon – kropka w kropkę – tyle że w pancernej obudowie.

Takie praktyki producentów nie są oczywiście niczym dziwnym, jednak szkoda, że Motorola nie wybrała modelu o nieco lepszej konfiguracji. Chociaż system w Defy działa na ogół sprawnie, można płynnie nawigować po menu, a systemowe gesty ekranowe wykonywane są wręcz błyskawicznie, jak we flagowcu. Aplikacje startują bez większych opóźnień, lecz mimo tego jednak trzeba się liczyć ze spowolnieniami. Dotyczy to zwłaszcza doinstalowanych aplikacji, chociaż nie tylko – czasem zacina się klawiatura, czasem pojawiają się lagi podczas oblikowania ekranu. Wyraźne spowolnienie widać po kliknięciu powiadomienia o nowej wiadomości w Facebook Messengerze – przełączenie się do pełnego okna komunikatora trwa kilka długich sekund. Takich przykładów jest więcej. Oczywiście nie wszystkie aplikacje tak reagowały, te lepiej zoptymalizowane działały żwawo i bez opóźnień, jednak z czasem dostrzega się takich przycinek coraz więcej.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Że Motoroli Defy daleko do nowych modeli średniej klasy, widać też testach syntetycznych. Rezultat w AnTuTu 8, wynoszący 179 tys. punktów, to tylko jeden z przykładów – tak słabe wyniki miały smartfony sprzed 2-3 lat. Z drugiej strony chińskie pancerniki, dostępne za podobne kwoty, zapewniają porównywalną wydajność, tyle że napędzane są przez układy nielubianego Mediateka w rodzaju Helio P70. Można więc tylko żałować, że Motorola nie dała bardziej przyszłościowego układu. Teraz  Snapdragon 662 jeszcze sobie na ogół radzi z pracą systemu, ale nowsze wersje aplikacji gier i mogą z czasem opóźnić jego działanie. 

Smartfon poddany dużemu obciążeniu nie nagrzewa się przesadnie – zazwyczaj temperatura pracy wynosi 35-37 stopni C od strony obudowy, punktowo od strony ekranu, na dolnej ramce osiąga 41 stopni C, ale nie powoduje to żadnego dyskomfortu.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

 

Wydajność ogólna AnTuTu V8 Geekbench 5 PC Mark Work 2.0 Przesył danych (MB/s)
Jeden rdzeń Wszystkie rdzenie Zapis losowy [MB/s] Transfer PC->Tel [MB/s]
Honor 9X 183612 1585* 5561* 7066 n/d 30,5
HTC Desire 21 pro 5G 279390 595 3591      
Huawei P40 Lite E 166867          
Motorola Defy 179098 314 1425 6534 35,3 25
Motorola Moto G 5G Plus 293436 598 1931 8370    
Motorola Moto G9 Plus 271720 548 1736 7801 n/d 39,3
Motorola One Fusion Plus 267462 547 1757 7593    
Realme C21 113227 186 1029 5864 67,81 38,7
Samsung Galaxy A32 5G 248222 484 1555 5933 170 35
Samsung Galaxy A51 178925 1673* 5525* 5460   42,7
Samsung Galaxy A51 5G 323591 3064* 7357* 8664 25,2 42
Samsung Galaxy A52 288342 540 1609 7752 131,5 42,2
Samsung Galaxy A71 274447 548 1756 7764 20,2 42,2
Samsung Galaxy A72 282331 550 1670 8476 124,6 39,8
Samsung Galaxy M31s   345 1359 5719    
Samsung Galaxy M51 275654 545 1771 7830 116,4 42,5
Samsung Galaxy Note10 Lite 312786* 3587* 9081* 6041   39,3
Sony Xperia 10 II 176529 1634* 5632* 6245 22 38
Vivo Y70 193674 314 1428 5987    
Xiaomi Poco M3 Pro 5G 269058 567 1749 8472*** 174,1 39,3
Xiaomi Poco X3 NFC 276312 557 1772 7372    
Xiaomi Redmi Note 10 Pro 289921 567 1784 8393 132,5 35
Pokaż więcej

 * Geekbench 4
** przewód USB 3.2 Gen 1
*** PC Mark Work 3.0

Wydajność w grach 3D Mark GFXBench offscreen
Wild Life Wild Life Stress (Stability) Sling Shot Extreme (Vulkan) Aztec Ruins 1440p (Vulkan) Car Chase 1080p
Honor 9X     939   455
HTC Desire pro 5G 814     373,4 840
Huawei P40 Lite E         455
Motorola Defy 374 99,50% 1100 175 419
Motorola Moto G 5G Plus     2815   1120
Motorola Moto G9 Plus     2286   1012
Motorola One Fusion Plus     2092   935
Realme C21 - - 614 252,2 218,3
Samsung Galaxy A32 5G 1217 98,30% n.d. 367 1240
Samsung Galaxy A51     1554   613
Samsung Galaxy A51 5G     2771   1011
Samsung Galaxy A52 1043 99,60% 2434 458 1036
Samsung Galaxy A71     2250   1016
Samsung Galaxy A72 1046 99,70% 2437 457,5 1038
Samsung Galaxy M31s     1535    
Samsung Galaxy M51 746 97,30% 2297 439 1016
Samsung Galaxy Note10 Lite     4020   1725
Sony Xperia 10 II     1133   335
Vivo y70     n.d.   369
Xiaomi Poco M3 Pro 5G n.d. n.d. n.d n.d. n.d.
Xiaomi Poco X3 NFC     2490   1123
Xiaomi Redmi Note 10 Pro 1109 99,70% 2726 495 1106
Pokaż więcej
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Komunikacja

Szufladka na lewym boku telefonu pozwala na zamontowanie dwóch kart nanoSIM lub jednej nano oraz karty pamięci microSD.

Jako telefon Motorola Defy spisuje się bez zarzutu. Jakość połączeń głosowych jest dobra, wyraźnie słychać rozmówcę zarówno po przyłożeniu telefonu do ucha, jak i w mocnym trybie głośnomówiącym. Wyraźnie rozbrzmiewa też sygnał dzwonka.

Wbudowany w chipset modem LTE to Snapdragon X11, który według danych Motoroli pracuje w konfiguracji LTE kat 4, zapewnia maksymalną prędkość pobierania 150 Mbps i wysyłania 50 Mbps, chociaż w teorii ten modem może działać znacznie szybciej. W praktyce wyniki testów prędkości nie dają powodów do wielkiej ekscytacji – w Warszawie standardowym rezultatem były prędkości około 40 Mbps (w okolicach nadajników, przy których smartfony wyższej klasy wyciągały 2-3 razy więcej), więc mało zadowalające, ale też zapewniające prawidłową pracę w większości zastosowań. 

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?


W terenie z dala od cywilizacji sygnał sieci (już wtedy raczej 3G) niekiedy wyraźnie spadał, ale nawet w słabo objętym zasięgiem ternie przygranicznym telefon wciąż trzymał się sieci.

Motorola Defy teoretycznie zapewnia także łączność VoLTE i VoWiFi, jednak mnie nie udało się namierzyć takich opcji w menu i ich uruchomić. Z kolei z akcesoriami połączymy się za pomocą Bluetooth 5.0. Tu nie odnotowałem żadnych problemów, telefon parował się bez problemu ze słuchawkami, dwoma zegarkami, systemem audio w samochodzie – i zawsze działał niezawodnie. Nie zabrakło też NFC z płatnościami zbliżeniowymi – tu również wszystko przebiegało gładko.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Bardzo dobrze Motorola Defy radzi sobie jako nawigacja. Testowałem ją podczas jazdy samochodem, jak i w terenie z mapami topograficznymi. Smartfon prawidłowo pokazywał pozycję, sprawnie też prowadził po wyznaczonej trasie, w terenie dobrze zapisywał przebieg wędrówki. Prawidłowo odnotowywał nawet krótkie zejścia z głównej trasy, np. podczas obchodzenia zwalonego drzewa. W terenie sprawdzi się więc całkiem dobrze, choć tu muszę przypomnieć o przeciętnej jasności ekranu.

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Czas pracy

Motorola Defy wyposażona jest w akumulator Li-Po o pojemności 5000 mAh. W pancernikowym świecie to rozsądne minimum, chociaż wiele zależy od zastosowanego układu i optymalizacji. Motorola Defy wypada pod tym względem całkiem przyzwoicie, ale też nie jakoś szczególnie wybitnie.

W mieszanym cyklu zastosowań – czyli w codziennej pracy z aplikacjami, zdjęciami i funkcjami komunikacyjnymi – można liczyć na dwa dni pracy. W czasie testów używałem telefonu w LTE i 3G, z synchronizacją poczty i kilku innych kont, sporo przemieszczając się, używając też GPS – ale nie jakoś przesadnie. I w takich typowych sytuacjach musiałem podpinać ładowarkę raz na dwa dni, czasem co półtora. 

To dobre czasy, ale bardziej wymagające zastosowania już nie pozostawiały złudzeń. Motorola Defy z nieustannie włączonym ekranem przepracuje najwyżej 10 godzin. Gdy telefon używany był jako samochodowa nawigacja on-line z pełną jasnością, to po trzech godzinach jazdy bateria spadała do około 35%. Defy używana do przeglądania internetu i oglądania wideo z pełną jasnością ekranu jest w stanie wytrzymać około 7 godzin. W naszym standardowym benchmarku bateryjnym Telepolis przy jasności 300 cd/m2 smartfon wytrzymał z kolei 10 godzin. Dobry wynik, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym do wielu innych telefonów podobnej klasy.

Do zestawu  dołączona jest ładowarka 20 W TurboPower. Posługując się nią, po około 30 minutach ładowania osiągniemy około 35% stanu baterii. Po godzinie będzie to niewiele ponad 60%, a 75% smartfon osiąga po godzinie i 16 minutach. Pełen naładowanie trwa blisko 2,5 godziny.

Ekran ma stałą jasność 300 cd/m2 TELEPOLIS MARK (minuty) Godziny pracy Bateria (mAh) Ustawienia ekranu
SoT Heavyuser Przekątna Rozdzielczość Odświeżanie
Motorola Edge 441 353 40 4500 6,7" 1080 x 2340 60 Hz
Motorola Defy 596 415 51 5000 6,5" 720 x 1600 60 Hz
Motorola Moto G 5G Plus 560 383 47 5000 6,7" 1080 x 2520 60 Hz
Motorola Moto G8 Power 668 412 54 5000 6,4" 1080 x 2300 60 Hz
Motorola Moto G8 Power Lite 545 553 55 5000 6,5" 720 x 1600 60 Hz
Motorola Moto G9 Plus 587 409 50 5000 6,8" 1080 x 2400 60 Hz
Motorola One Fusion Plus 661 474 57 5000 6,5" 1080 x 2340 60 Hz
OnePlus 8T 120 Hz 480 281 38 4500 6,55" 1080 x 2400 120 Hz
OnePlus 8T 60 Hz 536 262 40 4500 6,55" 1080 x 2400 90 Hz
OnePlus Nord 90 Hz 524 227 38 4115 6,44" 1080 x 2400 90 Hz
OnePlus Nord 60 Hz 538 228 38 4115 6,44" 1080 x 2400 60 Hz
OnePlus Nord CE 5G 90 Hz 351 281 32 4500 6,43" 1080 x 2400 90 Hz
OnePlus Nord CE 5G 60 Hz 357 291 32 4500 6,43" 1081 x 2400 60 Hz
Oppo A91 337 291 31 4025 6,4" 1080 x 2400 60 Hz
Oppo Reno3 480 215 35 4025 6,4" 1080 x 2400 60 Hz
Realme 7 631 224 43 5000 6,5" 1080 x 2400 60 Hz
Realme 7 5G 120 Hz 671 349 51 5000 6,5" 1080 x 2400 120 Hz
Realme 7 5G 60 Hz 679 436 56 5000 6,5" 1080 x 2400 60 Hz
Realme 7 Pro 527 305 42 4500 6,4" 1080 x 2400 60 Hz
Realme 8 668 214 44 5000 6,4" 1080 x 2400 60 Hz
Realme 8 Pro 339 277 31 4500 6,4" 1080 x 2400 60 Hz
Realme C21 461 392 43 5000 6,5" 720 x 1600 60 Hz
Realme X50 Pro 90 Hz 486 228 36 4200 6,44" 1080 x 2400 60 Hz
Realme X50 Pro 60 Hz 497 232 36 4200 6,44" 1080 x 2400 60 Hz
Samsung Galaxy A32 5G 772 375 57 4500 6,5" 720 x 1600 60 Hz
Samsung Galaxy A51 478 384 43 4000 6,5" 1080 x 2400 60 Hz
Samsung Galaxy A52 90 Hz 478 342 41 4500 6,5" 1080 x 2400 90 Hz
Samsung Galaxy A52 60 Hz 537 346 44 4500 6,5" 1080 x 2400 60 Hz
Samsung Galaxy M21 721 654 69 6000 6,4" 1080 x 2340 60 Hz
Samsung Galaxy M51 835 592 71 7000 6,7" 1080 x 2400 60 Hz
Samsung Galaxy XCover Pro 430 261 35 4050 6,3" 1080 x 2340 60 Hz
Sony Xperia 10 II 474 395 43 3600 6" 1080 x 2520 60 Hz
Sony Xperia L4 478 230 35 3580 6,2" 720 x 1680 60 Hz
Vivo Y70 428 402 42 4100 6,44" 1080 x 2400 60 Hz
Vivo X60 Pro 5G 120 Hz 490 175 33 4200 6,5" 1080 x 2376 120 Hz
Vivo X60 Pro 5G 60 Hz 568 185 38 4200 6,5" 1080 x 2376 60 Hz
Xiaomi Mi 11 60 Hz 478 181 33 4600 6,81" 1080 x 2400 60 Hz
Xiaomi Mi Note 10 645 449 55 5260 6,47" 1080 x 2340 60 Hz
Xiaomi Poco M3 Pro 5G 90 Hz 575 348 46 5000 6,5" 1080 x 2400 90 Hz
Xiaomi Poco M3 Pro 5G 60 Hz 653 392 52 5000 6,5" 1080 x 2400 60 Hz
Xiaomi Poco X3 NFC 120 Hz 458 395 43 5160 6,67" 1080 x 2400 120 Hz
Xiaomi Poco X3 NFC 60 Hz 584 448 52 5160 6,67" 1080 x 2400 60 Hz
Xiaomi Redmi 8A 572 567 57 5000 6,22" 720 x 1520 60 Hz
Xiaomi Redmi Note 10 Pro 591 427 51 5020 6,67" 1080 x 2400 60 Hz
Xiaomi Redmi Note 10 Pro 470 410 44 5020 6,67" 1080 x 2400 120 Hz
Pokaż więcej
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?


Podsumowanie

Powrót Motoroli do wzmocnionych smartfonów cieszy – chociaż to nisza, to w dużej mierze jest to efekt tego, jak ten segment rynku ukształtowali chińscy producenci, czyli Ulefone, Doogee czy Oukitel. Ich telefony do zadań specjalnych są wielkie, cegłowate i nie każdemu się będą podobać. Motorola poszła bardziej drogą marki Cat, dodając sporo od siebie – otrzymujemy więc smartfon stosunkowo zgrabny, niezbyt ciężki, ale wytrzymały. Zapewnia dużą wytrzymałość w terenie, niestraszna mu woda, pył i błoto. Pod tym względem nic nie można Motoroli Defy zarzucić – smartfon dobrze leży w ręku, wygodnie się go używa, a pasek z zestawu świetnie sprawdzi się w terenie, jako dodatkowe zabezpieczenie.

Trudno się jednak przyzwyczaić do ekranu o niskiej rozdzielczości HD+. Może producent chciał dzięki temu osiągnąć dłuższy czas pracy, ale jednak przy tej przekątnej niska gęstość pikseli staje się zauważalna i odbiera przyjemność z używania telefonu, tym bardziej, gdy dodamy do tego przeciętną jasność ekranu.
 
Szkoda też, że producent wykorzystał nieco już przestarzały układ Snapdragon 662, który nie tylko nie pozwala myśleć o dobrych osiągach, ale także ma słaby modem, co się przekłada na niskie prędkości w sieci LTE.

Pozostałe funkcje już nie budzą zastrzeżeń: rozmowy głosowe są wyraźne, także w trybie głośnomówiącym, sprawnie działa nawigacja GPS, aparat dobrze się spisuje w podstawowym trybie, niezły jest też czas pracy na baterii.

W sumie jednak trochę szkoda, że Motorola nie zdecydowała się na nieco lepsze komponenty. Ot, na przykład na Snapdargona 720G, 6 GB RAM i ekran Full HD+ - tylko wtedy producent nie zmieściłby się w budżecie, a telefon kosztowałby więcej…

Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?


OCENA: 7/10

WADY

  • Ekran o niskiej rozdzielczości i gęstości ppi
  • Przeciętna jasność wyświetlacza
  • Niezbyt nowy chipset i przeciętne osiągi
  • Słabe rezultaty podczas pobierania danych w LTE (przestrzały modem)

ZALETY

  • Ciekawe wzornictwo – telefon jest poręczny i zgrabny (jak na klasę rugged)
  • Wysoka odporność na warunki zewnętrzne
  • Ekran chroniony wytrzymałym  szkłem Gorilla Glass Victus
  • Niemal czysty Android z dodatkami Motorola
  • Obietnica aktualizacji do Androida 11
  • Zgodność z Android Enterprise i gotowość do pracy w środowisku biznesowym
  • Sprawny GPS
  • Główny aparat dobrze się spisuje w jasny dzień
  • Dość długi czas pracy na baterii
Motorola Defy – powrót wzmocnionego telefonu do zadań specjalnych. Czy udany?

Icon

3 komentarze

Zaloguj się, by śledzić dyskuję
Dołącz do użytkowników, pisz bez limitu, śledź odpowiedzi oraz reakcje na swoje komentarze. Nie przegap ważnych rozmów!Możesz dodać 3 komentarze w ciągu 14 dni
Avatar autora komentarza
Dodaj komentarz
Avatar autora komentarza
WOJTAS
03 LIP 2021 · 05:53
O widzę że redaktor był w Pratulinie na wczasach.. Tam jest maszt Orange i prędkości które ostatnio miałem to w granicach 200 MB/S..
Pokaż 1 odpowiedź
Odpowiedz