Motorola Edge 40 Neo to piękny smartfon. I w zasadzie na tym mógłbym zakończyć. Chociaż nie. Zalet jest tu znacznie więcej, ale są też wady. Zacznę od tego, co na zewnątrz. A mamy tu pyło- i wodoodporną obudowę, będącą połączeniem ekologicznej skóry, plastikowej ramki i szkła Gorilla Glass 3. Niezły zestaw, jak na średniaka. Całość świetnie trzyma się ręki.
Z przodu mamy jasny i czytelny w każdych warunkach wyświetlacz z niemal doskonałymi kolorami, których dopełnieniem są głośniki stereo. Te ostatnie można by jednak trochę poprawić. Jest dobrze, ale mogłoby być jeszcze lepiej. W komplecie mamy również wszechstronny zestaw fotograficzny, ale bez teleobiektywu. Co prawda, można łatwo i szybko zrobić zdjęcie z zoomem 2X, ale efekt jest gorszy niż po wycięciu środka ze zdjęcia zrobionego bez powiększenia.
Pod maską pracuje średniopółkowy MediaTek, który zapewnia urządzeniu wystarczającą wydajność do typowych zastosowań. W komplecie mamy też 12 GB RAM-u (+ 3 GB pamięci wirtualnej), a także komplet nowoczesnych standardów łączności bezprzewodowej. Całość zasilana jest baterią o pojemności 5000 mAh, która – tak wynika z testów – zapewnia całkiem przyzwoity czas pracy. Szkoda tylko, że nie da się jej naładować bezprzewodowo.
Motorola Edge 40 Neo 12/256 GB kosztuje 1899 zł. To wysoka, ale dobra cena, jeśli uwzględnimy wszystkie wady i zalety tego modelu. Można też trochę poczekać, by kupić tę Motorolę za mniejszą ilość pieniędzy.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis.pl