Motorola Moto G9 Plus to duży, gruby i ciężki smartfon, wyraźnie pokonujący rozmiarami i masą używanego przeze mnie na co dzień Samsunga Galaxy Note10+. Zaokrąglenia plastikowej obudowy sprawiają jednak, ze urządzenie to dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się z niej bez powodu. Śliska obudowa łatwo jednak zbiera wszelkie zabrudzenia, w tym przede wszystkim odciski palców. Rozwiązaniem obu problemów (śliskości i brudzenia się) jest skorzystanie z dołączonego etui, które zabezpieczy też smartfon przed niektórymi skutkami upadku. Jakość użytych materiałów nie jest może najwyższa, ale wciąż wszystkie elementy są ze sobą bardzo dobrze spasowane, a sam smartfon może się podobać.
Prawie cały przód testowanego smartfonu zajmuje ogromny, 6,8-calowy wyświetlacz, w którym wykrojono mały otwór na obiektyw przedniego aparatu fotograficznego. Nad ekranem producent umieścił podłużny wylot głośnika słuchawki, a także czujniki zbliżania i oświetlenia.
Z tyłu wzrok przyciąga lekko wystająca „wyspa” fotograficzna z czterema obiektywami oraz lampą błyskową LED. Jest tu również logo producenta, ale tym razem nie ma pod nim czytnika linii papilarnych, jak to bywało u poprzedników tego modelu.
Czytnik linii papilarnych został zintegrowany z przyciskiem zasilania, znajdującym się na prawym boku telefonu. Tu także znajdują się przyciski służące do regulacji głośności. Na lewym boku z kolei mamy przycisk Asystenta Google oraz wysuwaną tackę na karty.
Na dole Moto G9 Plus ma port USB-C, któremu towarzyszą wyloty głośnika do odtwarzania multimediów oraz otwór mikrofonu. Po przeciwnej stronie znajduje się otwór dodatkowego mikrofonu, a także gniazdo audio Jack 3,5 mm.
Motorolę Moto G9 Plus możemy odblokować między innymi za pomocą biometrii. Do dyspozycji mamy tu czytnik linii papilarnych, umieszczony na prawym boku smartfonu, oraz funkcję rozpoznawania twarzy. Podczas testów skaner odcisków palców w większości przypadków prawidłowo rozpoznawał przyłożony do niego palec. Podobnie było z weryfikacją tożsamości za pomocą twarzy.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak