DAJ CYNK

Motorola Razr 40 Ultra: najlepszy smartfon dla niespełnionych gadżeciarzy (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Funkcje komunikacyjne

Motorola Razr 40 Ultra w testowanej wersji miała tylko jedno miejsce na kartę SIM w rozmiarze nano. Nie ma miejsca ani na drugiego SIM-a, ani na rozszerzenie pamięci. Zamiast fizycznej karty można też dodatkowo aktywować eSIM.

Smartfon zapewnia łączność 5G i bez zauważalnych problemów logował się do 5G DSS w Orange i Playu. Wyniki są przyzwoite, choć dalekie od rekordowych. Najwięcej wycisnąłem w Orange, gdzie telefon osiągnął 160 Mbps, porównywalne wyniki miałem w Play. Pomiary często kończyły się rezultatami ponad 100 Mbps, więc widać, że nawet w przeciążonych sieciach telefon radzi sobie dość sprawnie.

Motorola Razr 40 Ultra

W menu ustawień połączeń znajduje się przełącznik VoLTE, który pozwala skorzystać z rozmów w tym standardzie w Orange i Play (te sieci testowałem), przy czym włożenie karty Orange powodowało, że znikał przełącznik rozmów przez Wi-Fi. Nie udało mi się zmusić telefonu do takiego połączenia, z czym nie było problemu w Playu. Być może to kwestia aktualizacji.

Konstrukcja telefonu pozwala odbierać i kończyć połączenia za pomocą otwieranej i zamykanej klapki. Trzeba do tego przywyknąć, sam początkowo odbierałem nie zawsze chciane rozmowy. W sumie jest to jednak fajna opcja, w stylu dawnych klapkowców z klawiaturą. Można to zresztą wyłączyć i na przykład aktywować kontynuację rozmowy po zamknięciu pokrywy telefonu.

Motorola Razr 40 Ultra pozwala korzystać z internetu przez Wi-Fi 6e (a/b/g/n/ac/ax), do czego można wykorzystać także pasmo 6 GHz.  

W połączeniach z akcesoriami skorzystamy z Bluetooth 5.3, a w przypadku słuchawek dp wyboru otrzymujemy solidny zestaw kodeków w tym z kilkoma wariantami aptX.

Smartfon bez problemu pozwalał korzystać z płatności Google przez NFC, a z funkcji lokalizacyjnych bezbłędnie pozwala skorzystać odbiornik GNSS ze wsparciem dla GPS, GLONASS, Galileo i Beidou oraz lokalizacji sieciowej.

Niestety USB typu C dostępne jest tylko w standardzie USB 2.0.


Odtwarzanie muzyki

Patrząc na Motorolę Razr 40 Ultra, trudno podejrzewać, że telefon skrywa w sobie głośniki stereo nadające się do słuchania muzyki bez dodatkowych akcesoriów. A jednak tak jest, czym smartfon pozytywnie zaskakuje. 

Oczywiście nie ma się co oszukiwać, głębokich basów nie ma, więc niektóre gatunki czy utwory będą brzmiały trochę zbyt płasko – to dotyczy na przykład elektroniki z mocnymi niskimi tonami, ale posłuchać jej można, a inne gatunki brzmią co najmniej dobrze. W utworach jazzowych, hiphopowych czy lżejszych rockowych pozytywnie na brzmienie wpływa Dolby Atmos, który powoduje, że dźwięki są ładnie separowane i pojawia się nawet lekka wibracja basowa. Jak na taką konstrukcję, to niezłe osiągnięcie. Głośniki nie mają dużej mocy, ale grają na tyle głośno, że telefon pozwoli umilić użytkownikowi pracę.  

W ustawieniach Dolby Atmos otrzymujemy do wyboru kilka profili dźwięku, np. muzyka, film, gra, można też zdefiniować własny. Te same opcje dostępne są w trybie słuchawek – oczywiście podłączanych przez USB-C, bo złącza audio 3,5 mm nie ma.

System i aplikacje


Motorola Razr 40 Ultra fabrycznie dostarczana jest z Androidem 13, a producent obiecuje trzy lata aktualizacji systemowych i cztery lata poprawek bezpieczeństwa. 

System nie odbiega znacznie od tego, co znamy już z innych smartfonów z Motoroli – czyli prawie czystego Androida jak od Google. Co prawda składana konstrukcja wymusiła parę dodatkowych ustawień stworzonych przez producenta, jest też obowiązkowy pakiet rozszerzeń Moto, jak wiele opcji personalizacji, rozbudowana obsługa gestami, a także takie dodatki, efekty wideo rozmowy, które pozwalają zmienić tło czy korzystać ze śledzenia obiektu.

W większości mamy jednak do czynienia z Androidem w swej klasycznej wersji. Osobiście uważam interfejs Motoroli za jeden z najlepszych na rynku, świetnie się z tego korzysta, całość działa płynie i bezawaryjnie. 

Nie zabrakło też bardziej zaawansowanych rozwiązań Motoroli – zabezpieczenia moto secure, a także tryb Ready For, pozwalający na współpracę z dużym erkaem w trybie desktopowym.

Mały minus należy się tylko za nie wszystkim potrzebne apki, jak Booking.com czy Tiktok, ale w sumie jest ich niewiele i można je usunąć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl

Źródło tekstu: Telepolis.pl