DAJ CYNK

Motorola Razr 40 Ultra: najlepszy smartfon dla niespełnionych gadżeciarzy (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Aparat

Składane smartfony zawsze są w jakiś sposób poszkodowane fotograficznie i nie inaczej jest w Motoroli Razr 40 Ultra. Dwa duże oczka aparatów kryją główny aparat 12 Mpix (f/1,5, 1,4 μm) z OIS oraz szerokokątny 13 Mpix (f/2,2, 1,12μm) z kątem widzenia zaledwie 108° oraz opcją robienia zdjęć makro. Za to wewnątrz znalazł się aparat do selfie 32 Mpix, który łączy piksele w układzie 4-do-1 do rozdzielczości 8 Mpix.

Jak już wspomniałem, zewnętrzny wyświetlacz i składana obudowa pozwalają na uzyskanie podglądu z głównej pary aparatów i ustawienie telefonu jak na statywie. Dzięki temu można robić zdjęcia selfie, ale też nagrywać filmy, zapewniając sobie stabilne ustawienie. To bardzo fajna funkcja. Zewnętrzny podgląd można oczywiście wyłączyć, bo nie zawsze jest potrzebny.

Aplikacja aparatu dostarcza podstawowy zestaw funkcji znanych z innych telefonów Motoroli. Poza domyślnymi trybami foto i wideo otrzymujemy tryb portretowy, profesjonalny, zwolnione tempo, kolor spotowy (wybrany kolor zostaje, reszta jest wyszarzana), nocne zdjęcia, panoramę, skaner dokumentów, podwójny zapis (widok z dwóch aparatów, przedniego i tylnego), fotobudkę (4 zdjęcia robione co 3 sekund, jak z automatu), film poklatkowy, a także filmowe kolor spotowy i podwójny zapis.

Robiąc zdjęcia w głównym trybie, można wybrać tryb makro, szerokokątny, a szczypiąc w ekran — zoom cyfrowy do 8x. Są też przełączniki HDR oraz rozpoznawania scen AI. W rogu wizjera jest też przełącznik podglądu aparatu na zewnętrznym ekranie, który można zastąpić zabawną animacją lub całkiem wyłączyć.

Konfiguracja aparatów w Razr 40 Ultra jest daleka od tego, czego można oczekiwać w tej cenie, ale biorąc na to poprawę, zdjęcia nie wychodzą źle. Ładne są kolory oraz kontrast, choć na części zdjęć z HDR widać nadmierne przetworzenie programowe, co skutkuje nienaturalnym nasyceniem  barw oraz sztucznym wyostrzeniem. Szczegółowość zdjęć jest na ogół zadowalająca, na ile może być przy takiej matrycy, jednak gdy w kadrze pojawia się dużo drobnych elementów, jak liście, ostrość spada. Podobne zresztą pewne trudności sprawiać może uchwycenie detali przedmiotów czy roślin – niezależnie od poziomu przybliżenia czy trybu aparatu, uzyskanie pełnej ostrości jest dość trudne. Za to w trybie portretowym można uzyskać bardzo ładne rozmycie tła

Razr 40 Ultra sprawnie radzi sobie w zdjęciach krajobrazowych, gorzej jest za to z zoomem – sensor o niewielkiej rozdzielczości nie oferuje bezstratnego zoomu matrycowego, lecz tylko cyfrowy. Przy zbliżeniu 2x oprogramowanie jest w stanie przetworzyć obraz w zadowalający sposób, jednak w wyższych wartościach pojawia się mocne rozmycie

Aparat całkiem nieźle sprawdza się też w nocy, zdjęcia nie zawsze są w stu procentach ostre, ale przy odrobinie wysiłku można uzyskać dobrą szczegółowość. 

Aparat szerokokątny w Razr 40 Ultra to umiarkowanie przydatny dodatek. Można nim zrobić jakościowo dobre zdjęcia, ale kąt widzenia 108 stopni jest tak mały, że niewiele się różni od tego z głównego aparatu. Pozwala jednak robić zdjęcia makro, choć na spektakularne efekty trudno liczyć.

Nieźle wypada też wewnętrzny aparat selfie, zapewniający ładne kolory, odpowiednią szczegółowość, a do tego, jeśli ktoś potrzebuje, zestaw filtrów upiększających twarz.

Drugi egzemplarz Motoroli Razr 40 Ultra trafił także w ręce Lecha, który sprawdził, jak smartfon sprawdził w trakcie podróży do kilku ciekawych miejsc. Poniżej wybrane zdjęcia w różnych trybach.

Kamera

Po przełączeniu na tryb kamery, Motorola Razr 40 Ultra pozwala nagrywać wideo o maksymalnej rozdzielczości 4K w 60 kl./s. Wybór dostępnej w menu opcji rejestrowania obrazu w HDR10+ obniża liczbę klatek do 30, jest też tryb nocny pozwalający na zapis maksymalnie 1080p w 30 kl./s. Wśród innych, wartych uwagi ustawień należy wymienić tryb portretowy z rozmyciem tła, inteligentną funkcję redukcji szumów z tła, a także przełącznik stabilizacji EIS, uzupełniającej stabilizację optyczną. Jest również opcja stabilizacji poziomej. Aktywacja stabilizacji EIS powoduje, że kadr jest wyraźnie zwężany.

Podczas nagrywania wideo aparatem szerokokątnym do dyspozycji otrzymujemy maksymalnie 4K w 30 kl./s.

Zestaw funkcji jest więc całkiem bogaty, a rezultaty są na ogół niezłe. Połączenie OIS i EIS pozwala nagrywać w ruchu, np. podczas marszu, z dobrym efektem, obraz się nie trzęsie. Niestety, użycie EIS może powodować efekt falowania części kadru.

W jasny dzień daje się nieco we znaki nadmierne nasycenie zieleni nawet bez włączonego HDR, ale w akceptowalnym stopniu. Nie ma tego efektu w słabszym oświetleniu.

Zdecydowanie gorzej spisuje się kamera w trybie szerokokątnym, szczegółowość obrazu pozostawia sporo do życzenia.

Wideo w 4K przy 60 kl./s

Wideo w 1080p przy 30 kl./s

Wideo szerorkokątne w 4K przy 30 kl./s

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl

Źródło tekstu: Telepolis.pl