DAJ CYNK

Navitel R300 GPS - test rejestratora samochodowego z ostrzeganiem o radarach i prędkościomierzem

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

Wygląd, montaż, obsługa

Navitel R300 GPS wygląda niepozornie, czyli tak jak powinien prezentować się dobry rejestrator samochodowy. Jest niewielki (63 х 56 х 33 mm) i lekki (48 g), wykonany został z czarnego, matowego plastiku, a jedynym elementem lekko odbijającym światło jest obiektyw oraz okalający go pierścień. 

Główna część obudowy ma 10 mm grubości, większy jest za to wystający obiektyw. Po zamontowaniu w górnej części szyby kamerka jest praktycznie niewidoczna dla postronnych osób. Nie zwraca uwagi, więc można zaryzykować pozostawienie jej na noc, chociaż oczywiście „łowcom okazji” polującym na takie gadżety nie umknie. Jeżeli kierowca będzie wolał chować kamerkę lub ją zabierać ze sobą do domu, to ma ułatwione zadanie - po naciśnięciu niewielkiej dźwigienki urządzenie łatwo wypiąć z uchwytu. No, może nie tak do końca łatwo - w nowym egzemplarzu szyna, którą wsuwa się do mocowania w obudowie kamery, chodzi trochę zbyt ciężko. Już pierwsze dni testów pozwoliły mi nabrać nadziei, że z czasem elementy te nabiorą odpowiedniego luzu. Trzeba też uważać na przyssawkę - gdy przednia szyba zaparuje, odpinając kamerę łatwo oderwać całość, a ponowne przylepienie do wilgotnej szyby będzie nieco kłopotliwe.

Pomijając jednak takie szczególne sytuacje, nie ma obaw, że lekki Navitel R300 GPS zbyt szybko odpadnie od szyby pod wpływem wstrząsów na wertepach czy po przejechaniu przez dziurę w jezdni. Montaż całości zajmuje kilka chwil - wystarczy przylepić ramię do szyby za pomocą przyssawki, przeciągnąć kabel od gniazda zapalniczki i podpiąć do niego kamerę zamocowaną na uchwycie. Standard. 

Najlepiej oczywiście przeprowadzić przewód pod tapicerką - jest na tyle długi, że nie będzie z tym problemu. Niestety, jak chyba w każdym tego rodzaju zestawie zastosowanie ładowarki dla kamery blokuje gniazdo zapalniczki w samochodzie i już innego urządzenia nie podepniemy. Szkoda, że żaden producent nie wpadnie na to, by dodać do ładowarki rejestratora dodatkowe wyjście USB do podłączenia smartfonu lub nawigacji. Jest to o tyle istotne, że wbudowany akumulator przeznaczony jest tylko do nagrywania zdarzeń w trybie parkingowym i prawidłowego wyłączania kamery, gdy zostanie odcięte zasilanie. Kamerka bez zasilania wyłącza się po trzydziestu sekundach, trzeba więc mieć kabel cały czas podłączony do zasilania.

Rozmieszczenie przycisków na obudowie to też już sprawdzona klasyka. W górnej części znajduje się wyłącznik, natomiast pod ekranem dostępnych jest pięć przycisków: tryb pracy, menu, OK, góra i dół. Wszystko proste i intuicyjne. Podczas pracy rejestratora widoczne są też dwie diody - jedna informuje o zasilaniu, druga o nagrywaniu. Na obudowie znajdują się także mikrofon i głośnik.  

Ekran ma przekątną 2 cale i rozdzielczość 320х240. To wystarczające wartości, by mieć podgląd sytuacji i sprawnie nawigować po menu.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News