DAJ CYNK

Navitel R300 GPS - test rejestratora samochodowego z ostrzeganiem o radarach i prędkościomierzem

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

PODSUMOWANIE

Z Navitelem R300 GPS raczej nie zrobisz kariery w youtube’owych kanałach „Drogowi chuligani” czy „Janusze autostrad”, bo jakość nagrań nie tnie po oczach jak żyleta, a dźwięk zabiłby audiofila. Jednak dla zwykłego, oszczędnego kierowcy będzie to praktyczne i wygodne narzędzie, pozwalające zabezpieczyć się przed skutkami stłuczki, wypadku czy jakiegokolwiek innego, nieprzyjemnego zdarzenia drogowego. Jakość nagranych klipów wideo jest wystarczająca, by ustalić sekwencję zdarzeń, a w rezultacie wskazać, kto jest winny. Tyle wystarczy, by przekonać policjanta, komu należy się mandat, a przedstawiciel towarzystwa ubezpieczeniowego raz obejrzy filmik z Navitela R300 GPS i nie będzie zadawał więcej pytań.

Wbudowany odbiornik GPS sprawia, że klipy wideo są opatrzone dokładną datą i godziną, no i oczywiście - pozycją GPS. Wisienką na torcie jest pomysłowy system ostrzegania o radarach i niebezpiecznych miejscach na trasie. Wszystko to otrzymujemy za przystępną cenę - w sumie więc ten sprzęt się broni.

OCENA: 7/10

WADY

  • Przeciętna jakość wideo i dźwięku

ZALETY

  • Prostota działania
  • Wbudowany GPS
  • System ostrzegania o radarach
  • Skuteczny tryb parkingowy
  • Przystępna cena

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News