Nubia Redmagic 8S Pro: szybka bestia, jeszcze szybsza. Test telefonu dla graczy
Marka Redmagic nie spoczęła na laurach i wprowadziła kolejny gamingowy supersmartfon – Redmagic 8S Pro. Nie jest to całkiem nowa konstrukcja, lecz ulepszenie znanego już modelu Redmagic 8 Pro. Kto szuka szybkiej bestii nie tylko do gier, powinien się nim zainteresować.

Pierwszy model z ósemkowej serii – Redmagic 8 Pro – miał swoją premierę na początku roku 2023, a my recenzowaliśmy go w lutym. Minęło kilka miesięcy i należąca do firmy Nubia marka Redmagic zaprezentowała podrasowany model Redmagic 8S Pro, który od lipca jest już dostępny w sprzedaży. Można go też zamówić do Polski ze strony https://eu.redmagic.gg. Przypuszczalnie smartfon wejdzie też do polskiej dystrybucji w kraju.



Redmagic 8S Pro dostępny jest w Europie w trzech wersjach: Midnight 12 + 256 GB za 649 euro, Platinum 16 + 512 GB za 779 euro i Aurora 16 + 512 GB za 799 euro. Czyli przeliczając na nasze, smartfony dostępne są w przedziale od 3000 do 3800 zł, co jest bardzo atrakcyjną kwotą, patrząc na ich możliwości.
Co w zestawie?
Srebrne, bardzo ładnie wykończone pudełko obiecuje bogaty zestaw, jednak w środku znajdziemy niemal standardowe wyposażenie. Poza telefonem, ładowarką GaN 65 W, czerwonym kablem dwustronnie zakończonym złączem USB-C, a także kluczykiem SIM zestaw zawiera przezroczyste, sztywne etui z plastiku. Pokrowiec nie jest zbyt ładny, ale nie tylko daje ochronę, ale także zapewnia większą wygodę trzymania obudowy, dzięki wypustkom na rogach. To ważne, bo bez etui telefon nie zawsze idealnie układa się w dłoni – a konkretnie mnie sprawiał problemy podczas grania.
Wygląd i konstrukcja
Najtańszy wariant Midnight ma matową obudowę podobną do wariantu Matte w testowanym przeze mnie wcześniej Redmagic 8 Pro. Platinum to wersja platynowa, natomiast Aurora to model z półprzezroczystym tyłem. To właśnie on trafił do naszych testów.
Wrażenia mam mieszane… Przezroczysta klapka nie odsłania niczego ciekawego, pod szkłem na większej części tylnego panelu znajduje płytka ze skośnym wzorkiem oraz – wokół aparatu – elementy udające wewnętrzne elementy telefonu. Podobnie jak w modelu Redmagic 8 Pro, bliżej boku urządzenia umieszczony jest wentylator pod szybką, okolony podświetleniem LED. Aktywuje się ono, gdy wentylator się włącza, np. podczas grania.
Całość nie wygląda źle, ale matowy tył w Redmagic 8 Pro prezentuje się bardziej oryginalnie, jest też bardziej praktyczny. Przezroczysta klapka w wersji Aurora jest śliska jak plastik (choć to szkło), zdecydowanie za bardzo zbiera odciski palców, a do tego całość wygląda tak, jakby na telefon zostało nałożone to plastikowe etui z zestawu. Trochę to przekombinowane, a efekt jest średni. Gdybym miał więc kupować Redmagic 8S Pro, wybrałbym wersję najbardziej oryginalną Patinum lub w drugiej kolejności Midnight. Ich tyły wykończone są z wykorzystaniem technologii trawienia nano 3D i wyglądają bardziej finezyjne.
Pod względem konstrukcyjnym model Redmagic 8S Pro jest niemal identyczny jak poprzednik. Kanciasta obudowa wygodnie leży w dłoni w codziennym używaniu, na ogół też w układzie poziomym podczas grania, choć, jak i w starszym modelu osobiście miałem ten problem, że dłonie zasłaniały wyloty głośników stereo, a zwłaszcza lewy (po obróceniu).
W przeciwieństwie do prawego jest on umieszczony na dole (w układzie poziomym), niesymetrycznie po przekątnej. Wyżej, symetrycznie, nie dało się, bo tam producent umieścił wyjście audio 3,5 mm, oczywiście też cenny dodatek. To może projektanci telefonu powinni przenieść złącze jack w takie miejsce, by po obróceniu znalazło się na górze telefonu? Też się nie da, bo tam z kolei ulokowane są dwa magnetyczne spusty do gier (o czułości 520 Hz i czasie reakcji 7,4 ms), całkowicie niewidoczne – ale przydatne w grach. Sytuację zmienia etui z zestawu, bo wtedy chwyt dzięki wypustkom na rogach jest nieco inny. Plusem całości jest relatywnie niska waga 228 g, więc smartfon nie ciąży w dłoni czy kieszeni.
Na obudowie znajdziemy także inne ważne elementy – czerwony suwak aktywujący tryb gier, przycisk zasilania (prawy bok), regulacje głośności (lewy bok), a do tego wlot (lewy bok) i wylot (prawy bok) systemu wentylacji. Szufladka na dwie karty nanoSIM znajduje się na dole obudowy obok portu USB-C (USB 3.1).
Nie można też pominąć fajnego detalu – podświetlanych na pleckach napisów, w tym środkowego REDMAGIC, które służą jako iluminacja LED, przydatna w grach, ale także informująca o nowych zdarzeniach.
Przód obudowy niemal w całości wypełnia duży ekran 6,8 cala bez wycięcia na aparat – jest on umieszczony pod wyświetlaczem. Aparatu w ogóle nie widać, jest to więc świetne rozwiązanie.
Sekcja foto składa się z trzech guziczkowych aparatów jak w poprzedniku. Wystają ponad obudowę i w testowanej wersji zauważyłem zbierający się tam kurz, czego nie odnotowałem w Redmagic 8 Pro.
Obudowa telefonu nie zapewnia zwiększonej odporności na warunki zewnętrzne, co w czasach flagowców z IP68 wydaje się kolejnym minusem testowanego urządzenia. Wynika to jednak z zastosowania układu chłodzenia z przelotami powietrza.
Mimo kilku wyraźnych akcentów gamingowych Redmagic 8S Pro nie krzyczy z daleka, że jest smartfonem dla graczy, więc mogą po niego sięgnąć także użytkownicy niechętni takiej stylistyce, zwłaszcza gdy wybiorą wersje Midnight lub Platinum.
Ekran
Redmagic 8S Pro wyposażony jest w płaski ekran AMOLED o sporej przekątnej 6,8 cala i rozdzielczości Full HD+ (1116 x 2480) w proporcjach 20:9. Jego dużą zaletą jest, jak już wspomniałem, aparat ukryty pod wyświetlaczem, dzięki czemu nie ma żadnego wycięcia, a w grach czy filmach można cieszyć się pełnym obrazem. Producent zastosował tu drugą generację rozwiązania UDC, która gwarantuje, że aparatu praktycznie nie da się zobaczyć. Z punktu widzenia osób, które nie robią zdjęć selfie, za to cenią sobie pełen komfort w multimediach, to genialne rozwiązanie.
Stosunek ekranu do przedniego panelu wynosi 93,7%. Ramki okalające wyświetlacz są niewielkie, ma się więc wrażenie, że ich prawie nie ma.
Smartfon jest w stanie wyświetlić 16 mln kolorów, czyli mniej niż flagowce z matrycami 10-bit, które odwzorowują ponad miliard kolorów. Choć na co dzień do kolorów nie można mieć zastrzeżeń, to jednak w porównaniu do droższych modeli różnica jest zauważalna.
Szkoda też, że producent cały czas nie oferuje zgodności z HDR10+ i Dolby Vision, otrzymujemy tylko wsparcie dla HLG i HDR10. Podczas oglądania filmów z serwisów VOD jakość obrazu może odbiegać od topowych modeli konkurencji. Sam jednak nie odczuwałem z tego powodu dyskomfortu, a filmy oglądało mi się z przyjemnością.
Innym ustępstwem w porównaniu do najnowszych flagowców jest wykorzystanie szkła Gorilla Glass 5 – skutecznego, ale nie tak jak nowsze Victusy. Na telefon fabrycznie nalepiona jest dodatkowo folia ochronna dobrej jakości, chociaż mnie osobiście przeszkadzały jej wyczuwalne krawędzie oraz podatność na zabrudzenia palcami, co chyba nie wpływa najlepiej na ekranowy czytnik linii papilarnych.
Maksymalna jasność wyświetlacza sięga według deklaracji producenta 1300 nitów, co prawdopodobnie odnosi się do treści HDR, ale nie jest do uzyskania w standardowych zastosowaniach. W trybie ręcznym ekran Redmagic 8S Pro osiąga około 500 nitów, a w automatycznym 750 nitów. W ustawieniach wyświetlacza zabrakło tym razem podbicia w słońcu. W praktyce jednak widoczność w jasny dzień na otwartym terenie jest bardzo dobra.
Ekran Redmagic 8S Pro może wyświetlać obraz w trzech zdefiniowanych trybach: 60, 90 i 120 Hz, jest też tryb automatyczny, dobierający odświeżanie stosownie do sytuacji. W nim ekran najczęściej pracuje w 60 lub 120 Hz, przełączając się na niższą wartość po braku interakcji. Ponieważ nie jest to ekran w technologii LTPO, nie ma co liczyć na dynamiczne odświeżanie schodzące do najniższych wartości, można też narzekać, że producent nie pokusił się o wyższą częstotliwość 144 Hz.
Podczas grania niestety rzadko udawało mi się zauważyć 120 Hz, choć zależy to od tytułu. Wiele dobrych graficznie gier oferuje tylko 60 Hz. Ten sam problem dotyczy jednak innych telefonów.
W ustawieniach ekranu można wybrać trzy tryby barw: „Kolorowe”, „Standardowe” i „Lekka” (złe spolszczenie, powinno być raczej: „Naturalne”), o największym, średnim i mniejszym nasyceniu barw. Jest też koło barw, pozwalające na indywidualne dostrojenie odcieni, a także suwak temperatury barwowej ciepło-zimno. Tym razem zabrakło za to zaawansowanych trybów sRGB i P3, które były w poprzedniku.
W trybie kolorowym wyświetlacz w Redmagic 8S Pro osiąga pokrycie 99,7% przestrzeni sRGB i 96,8% DCI-P3. Tryb standardowy to odpowiednio 98,3% i 93%, a tryb miękki – 92,3% i 66,2 %. Dla graczy najlepszy będzie ten pierwszy.
Inne, dodatkowe ustawienia to „Enhanced Display mode”, czyli tryb podbijający kontrast, nasycenie i jasność, co może jednak zwiększać zużycie energii. Jest też opcja Gaussian Blur o trudnym do zauważenia wpływie na obraz oraz regulacja części wyświetlacza w miejscu, gdzie znajduje się przedni aparat.
Wydajność i kultura pracy
Wśród kilku różnic, które dodała literka „S” w nazwie modelu, jest szybszy układ SoC. Redmagic 8S Pro, jak poprzednik, napędzany jest Snapdragonem 8 Gen 2, ale tym razem o taktowaniu rdzeni CPU podwyższonym do 3,36 GHz. W poprzedniku było to standardowe 3,2 GHz. Podkręcony został także GPU z 680 MHz do 719 MHz. Podobny układ Qualcomma o zwiększonej wydajności znalazł się tylko w nielicznych telefonach, w tym w serii Galaxy S23. Szybsze taktowanie ma zapewnić o 33% wyższą wydajność, niż oferował model Redmagic 8 Pro.
Na wygodę używania telefonu wpływa także osobny czip Red Core 2, który odpowiada za sprawne działanie funkcji gamingowych. Do tego otrzymujemy pamięć RAM w standardzie UFS 4.0 oraz wewnętrzną LPDDR5X – jest to więc najlepsze dostępne w tej chwili połączenie, obiecujące maksymalną wydajność.
Kulturę pracy i wysoką wydajność zapewnia ponadto nowy układ chłodzenia ICE 12.0, gdy w poprzednim modelu było to rozwiązanie ICE 11. To skomplikowane połączenie kilku elementów, z wykorzystaniem kompozytu grafenowego, płyty rozpraszającej ciepło, komory parowej o wielkości 4309 mm², wysoko przewodzącego żelu, cewki miedzianej i jeszcze paru innych rozwiązań, a zwieńczeniem całości jest wentylator o prędkości 20 tys. RPM oraz przelot powietrza na bokach obudowy
Podświetlany diodami LED wentylator włącza się podczas grania, a także w trakcie ładowania, można go też uruchomić ręcznie. Jak w poprzedniku, wentylator dość głośno pracuje (40-50 dBA), co może nieco denerwować podczas rozgrywki, ale mam wrażenie, że w nowym modelu szum jest nieco mniej świszczący i bardziej wtapia się w tło, choć nie jest to różnica fundamentalna. Szybkość obrotów, a więc i hałas, uzależnione są od temperatury, więc na początku pracy wentylator pracuje ciszej.
Czy wentylator faktycznie przynosi efekt? Jak najbardziej, co widać chociażby po uruchomieniu stress testów z wyłączonym, jak i włączonym chłodzeniem. Nie chodzi jednak o spadek mocy bez wentylacji. Bez niej test w 3D Mark Wild Life Ultimate zakończył się wynikiem 96% wydajności, natomiast z chłodzeniem było to 98,5%. Niewielka różnica. Podobna zależność widoczna jest w godzinnym teście CPU Throttling Test – to odpowiednio 83% i 89%. To wciąż niezłe rezultaty.
Testy obciążeniowe wykazały, że smartfon w niewielkim stopniu narażony jest na throttling. Snapdragon 8 Gen 2 w innych telefonach potrafi obniżyć wydajność o kilkadziesiąt procent (nawet do ok. 50%). Zazwyczaj jest to jednak okupione wysokim wzrostem temperatury. Tu jest podobnie, bo bez chłodzenia Redmagic 8S Pro potrafi nagrzać się do 45-47 stopni C, co jest mało komfortowe. I tu właśnie z pomocą nadchodzi wentylator, który obniża temperaturę do około 40-42 stopni, co jest w pełni akceptowalne. W przypadku większości zastosowań, w tym gier, będą to tym bardziej temperatury poniżej 40 stopni.
To dość ryzykowna taktyka, ale w sumie ma to sens – producent w pełni korzysta ze stworzonych przez siebie rozwiązań, co daje mu też przewagę nad innymi markami. Bo co z tego, że smartfon ma najnowszy, topowy układ SoC, skoro temperatura po pięciu minutach grania o połowę obniża jego wydajność?
Efekt działania wentylacji widać także podczas zasilania akumulatora, który ze względu na wysoką moc ładowania 65 W potrafi osiągnąć wysokie temperatury – „wiatrak” jednak w tym pomaga.
Wysoką wydajność Redmagic 8S Pro odczuwa się na każdym kroku, co zresztą nie dziwi, bo już model bez literki „S” w nazwie oferował pod tym względem bardzo dużo. Wszystko działa bardzo szybko, bez żadnych przycinek, a gry można ostawiać na maksymalne poziomy jakości grafiki.
A jakie ma to przełożenie na benchmarki? Redmagic 8 Pro w AnTuTu 9 wyciskał niecałe 130 tys. punktów (najlepszy wynik 1 298 210). Nowy model osiąga w tym teście 1 323 878. Różnica wynosi więc około 26 tys. punktów – niezbyt wiele. Podobne proporcje widać w innych testach – jest skok wydajności, ale nie taki, jak można oczekiwać, sądząc po deklaracjach producenta. Oczywiście nic to nie zmienia, a wynik w AnTuTu 10 – 1 644 584 w chwili publikacji przewyższa wszystkie inne smartfony w rankingu. Redmagic 8S Pro jet więc niekwestionowanym królem.
Wydajność ogólna | AnTuTu V9 | Geekbench 5 | AI Benchmark | |
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | |||
Asus ROG Phone 5s Pro | 793245 | 1191 | 3673 | 231,9 |
ASUS ROG Phone 6D Ultimate | 1107724 | 1370 | 4564 | 937,1 |
Asus ROG Phone 6 Pro | 1113833 | 1328 | 4126 | 1405 |
Honor Magic5 Pro | 1215953 | 1431 | 4417 | 2014 |
Huawei Mate 50 Pro | 1024078 | 1278 | 3924 | 132,3 |
Huawei Mate X3 | 1034189 | 1304 | 4277 | 1718 |
Motorola Edge 30 Ultra | 1075374 | 1327 | 4223 | 1355 |
Nubia Redmagic 7 | 1023508 | 1252 | 3838 | 253 |
Nubia Redmagic 8 Pro | 1298210 | 1487 | 5132 | 1989 |
Nubia Redmagic 8S Pro | 1323878 | 1557 | 5124 | 2027 |
OnePlus 10T | 1026360 | 1323 | 3994 | 1350 |
OnePlus 11 5G | 1250574 | 1495 | 4930 | 2006 |
Samsung Galaxy S23 | 1152121 | 1550 | 4981 | 2038 |
Samsung Galaxy S23+ | 1218971 | 1513 | 4968 | 2027 |
Samsung Galaxy S23 Ultra | 1254959 | 1574 | 4894 | 2027 |
Samsung Galaxy Z Fold5 | 1194481 | 1446 | 4855 | 2095 |
vivo X90 Pro | 1258983 | 1375 | 4270 | 1678 |
Xiaomi 13 | 1292004 | 1484 | 5056 | 2063 |
Xiaomi 13 Pro | 1318041 | 1506 | 5194 | 2054 |
Xiaomi Poco F5 Pro | 1094279 | 1267 | 4007 | 1732 |
Wydajność w grach | 3D Mark | GFXBench offscreen | Maksymalna temperatura obudowy [°C] | ||
Wild Life Extreme | Wild Life Extreme Stress Test | Aztec Ruins Vulkan High Tier 1440p | Car Chase 1080p | ||
Asus ROG Phone 5s Pro | - | - | 2000 | 4241 | 57,8 |
ASUS ROG Phone 6D Ultimate | 2650 | 96,40% | 3132 | 5233 | 52,1 |
Asus ROG Phone 6 Pro | 2787 | 94,80% | 3307 | 6102 | 50,9 |
Honor Magic5 Pro | 3663 | 35,20% | 4301 | 7426 | 47 |
Huawei Mate 50 Pro | 2755 | 33,10% | 3264 | 4042 | 47,9 |
Huawei Mate X3 | 2764 | 34,70% | 3180 | 6022 | 47,2 |
Motorola Edge 30 Ultra | 2767 | 50,50% | 2891 | 4892 | 46 |
Nubia Redmagic 7 | 2606 | 99,10% | 3073 | 4456 | 51 |
Nubia Redmagic 8 Pro | 3690 | 98,00% | 4293 | 7353 | 41 |
Nubia Redmagic 8S Pro | 3783 | 97,60% | 4531 | 7823 | 42 |
OnePlus 10T | 2766 | 90,00% | 3304 | 6022 | 47 |
OnePlus 11 5G | 3707 | 54,90% | 4435 | 7514 | 48,3 |
Samsung Galaxy S23 | 3780 | 75,00% | 4356 | 7613 | 42 |
Samsung Galaxy S23+ | 3853 | 67,10% | 4488 | 7035 | 44,3 |
Samsung Galaxy S23 Ultra | 3845 | 67,30% | 4560 | 7616 | 46,2 |
Samsung Galaxy Z Fold5 | 3720 | 52,70% | 3894 | 3726 | 48,4 |
vivo X90 Pro | 3775 | 59% | 3528 | 5873 | - |
Xiaomi 13 | 3652 | 95,10% | 4184 | 7092 | 45,5 |
Xiaomi 13 Pro | 3779 | 97,80% | 4402 | 7529 | 49,5 |
Xiaomi Poco F5 Pro | 2150 | 66,30% | 3299 | 6022 | 44 |
Komunikacja
Układ Snapdragon 8 Gen 2 jest gwarantem działania telefonu w najnowszych standardach sieciowych. Jest więc 5G, Wi-Fi 7, Bluetooth 5.3, nie brakuje też sprawnie działającego NFC z płatnościami Google.
W połączeniach Wi-Fi można skorzystać z ciekawym usprawnień jak np. możliwości jednoczesnego połączenia z siecią w paśmie 2,4 GHz, jak i 5 GHz, co przyspieszy działanie pobieranie danych.
Redmagic 8S Pro w ustawieniach pozwala na wybranie opcji VoLTE i Wi-Fi Calling. Dobrą wiadomością jest to, że bez problemu z tego typu połączeń można korzystać w polskich sieciach Orange i Play (w nich testowałem telefon), mimo braku oficjalnego wsparcia.
Jakość połączeń głosowych w optymalnych warunkach jest bardzo dobra, w czym pomaga zestaw 3 mikrofonów. Smartfon dobrze łapie zasięg nawet w takich miejscach jak windy we wnętrzach budynków.
Redmagic 8S Pro zapewnia oczywiście łączność w 5G, choć niestety nie udało mi się zalogować do sieci DSS w Orange i Play. Chociaż na górnym pasku wyświetlana jest ikonka 5G, podgląd w aplikacjach LTE Discovery i NetMonster wykazał, że Redmagic 8S Pro po prostu nie jest połączony z warstwą 5G. Podobnie było zresztą z modelem Redmagic 8 Pro. Nie jest to wina telefonu, tylko konfiguracji sieciowych operatorów. Zbliżające się rozstrzygnięcie aukcji na prawdziwe 5G 3,6 GHz powinno jednak stworzyć nowe możliwości operatom, a Redmagic 8S Pro ma sporo do zaoferowania w opcjach 5G.
Na przykład można dość szczegółowo zarządzać dostępem do 5G na poziomie aplikacji – wykluczyć te o mniejszym priorytecie (np. synchronizujące dane w tle), by korzystały tylko z 5G. Ma to zapewnić mniejsze zużycie energii.
Mimo ograniczeń związanych z 5G smartfon całkiem sprawnie łączył się z siecią LTE, bez problemu pozwalając na osiągnięcie ponad 100 Mb/s, a najlepszy wynik osiągnąłem w sieci Play, gdzie telefon wykręcił 182 Mb/s.
Redmagic 8S Pro pozwala także na inteligentne przełączanie się między dwoma kartami SIM, w zależności od siły sygnału.
Wśród funkcji połączeń znajdziemy także osobną sekcję w menu Z-Smart Cast, Korzystając z dostępnych tam opcji, można np. wyświetlić zawartość telefonu na dużym ekranie TV lub monitora, bezprzewodowo lub przez kabel USB lub USB-HDMI.
Brzmi dobrze, ale niestety testowany egzemplarz Redmagic 8S Pro narażony jest na ten sam błąd, który początkowo pojawił się w Redmagic 8 Pro i został dopiero po czasie naprawiony wraz z aktualizacją. Nie tylko nie działa bezprzewodowe przekazywanie zawartości ekranu (sprawdzana na telewizorze z Android TV), ale również po kablu (kabel USB-C do HDMI lub przez hub USB), bo smartfon po każdej próbie się restartuje. Dokładnie to samo było do czasu aktualizacji w poprzedniku.
Jakość dźwięku
Zastosowane w Redmagic 8S Pro głośniki to najwyraźniej ta sama konstrukcja, która znalazła się w starszej wersji telefonu. Ich wyloty umieszczone są niesymetrycznie, co jak wspominałem – utrudnia rozchodzenie się dźwięku w grach, bo lewy jest zasłaniany dłonią.
W nowym oprogramowaniu rozbudowie uległy ustawienia DTS:X Ultra, jest sporo nowych opcji i można z nich korzystać także na głośnikach, a nie tylko na słuchawkach, jak w poprzednim modelu.
Mimo tego w sumie brzmienie nie zachwyca. Opcja DTS:X Ultra powoduje, że sygnał na głośnikach jest bardziej donośny, ale jednocześnie tak przetworzony cyfrowo, że słuchanie muzyki niezależnie od gatunku staje się męczarnią. Denerwują wysokie, syczące tony, całe pasmo wydaje się też w jakiś dziwny sposób przefiltrowane. Mimo próby zmian w ustawieniach nie udało mi się tego naprawić.
Wyłączenie DTS:X Ultra okazuje się zbawienne. Głośniki grają ciszej, ale wciąż odpowiednio głośno. Brzmienie jest ciepłe, przestrzenne i chociaż nadal jest słyszalna dominacja wysokich tonów, to w granicach do zaakceptowania. Brakuje trochę basów i niskotonowego pomruku, ale można posłuchać muzyki bez zgrzytania zębami.
Podobnie jest po podłączeniu słuchawek. Do wyboru jest spory wybór kodeków, w tym LDAC, aptX HD czy aptX Adaptive, więc zależnie od słuchawek można liczyć na dobry sygnał. W zależności od modelu słuchawek DTS:X Ultra sprawdzał się lepiej lub gorzej – np. w gamingowych HyperX Cloud III nieco poprawiał brzmienie, ale słuchawki Huawei FreeBuds 5i same wyłączały tę opcję, a brzmienie było i tak bardzo dobre. Na słuchawkach Sennheisera też wolałem nie korzystać z DTS:X Ultra.
Funkcje gamingowe
Redmagic 8S Pro jako telefon dla graczy ma zestaw wielu przydatnych opcji gamingowych. Użytkownik może wchodzić do trybu gier, korzystając z czerwonego przełącznika na boku. Można tam umieścić wszystkie gry, by nie było ich na głównym pulpicie czy w menu. To bardzo wygodne, lubię to, bo wyraźnie oddziela czas rozrywki od codziennych obowiązków.
Przełączenie się do trybu gier daje też dostęp do szeregu dodatkowych ustawień istotnych z punktu widzenia rozgrywki. Użytkownik może wybrać opcje sieci, ekranu, reakcji na dotyk czy wybrać kolor dla oświetlenia LED na tle odbudowy.
Jak w poprzednich modelach, w trybie gier można też skorzystać z wyboru wtyczek. Można je przejrzeć w panelu Super Base, a później włączyć w tych grach, gdzie są potrzebne. Są to np. dodatkowy celownik, wibracje 4D, które w zależności od akcji dodają dodatkowe wrażenia haptyczne czy equalizer poprawiający dźwięk.
W grach bardzo przydają się magnetyczne spusty, które można łatwo aktywować w każdej grze z osobna. Konfiguracja polega na przeciągnięciu ikonek L i R na odpowiednie przyciski ekranowe (np. uderzenie, strzał itd.), co znacząco uprzyjemnia rozgrywkę i aż się nie chce wracać do przycisków ekranowych.
Producent zadbał też o solidne wsparcie dla zewnętrznych peryferiów. Moduł Gravity X ułatwia konfigurację dodatkowych akcesoriów jak gamepad, klawiatura czy myszka. Są tam też ustawienia pozwalające podłączyć się do dużego ekranu, np. telewizora, o czym wspominałem wcześniej. W sumie, korzystając z tych wszystkich opcji, można w teorii zamienić Redmagic 8S Pro w mini konsolkę do gier, która na co dzień będzie noszona w kieszeni, a wieczorem pozwoli na rozgrywkę stacjonarną.
Redmagic 8S Pro na pewno jest w stanie spełnić oczekiwania najbardziej wymagających graczy mobilnych, bo zestaw dostępnych funkcji to chyba maksimum tego, czego realnie można oczekiwać w telefonie. Jeżeli jeszcze producent naprawi połączenie z telewizorem, to z punktu widzenia graczy smartfon może okazać się znacznie lepszym wyborem niż np. seria Asus ROG Phone.
System i aplikacje
Gdy pierwszy raz uruchomiłem Redmagic 8S Pro, aż podskoczyłem z radości. Przed długie lata system RedmagicOS wyróżniał się szczególną specyfiką – bardzo słabym tłumaczeniem na inne języki, co w przypadku polskiego oznaczało, że jakieś ¾ interfejsu pozostawało w języku angielskim, do tego część tłumaczeń robiona była automatycznie, co prowadziło do komicznych wpadek. Całość miała też inne niedociągnięcia, więc system był jedną z największych wad także w modelu Redmagic 8 Pro z RedmagicOS 6.
Redmagic 8S Pro przychodzi już z systemem RedmagicOS 8 (na bazie Androida 13), który doczekał się gruntownej zmiany. Nowa nakładka Redmagic upodobniła się do Androida w wersji Google z akcentami Material Design. Nie jest to bynajmniej „czysty Android”, ale całkiem udana inspiracja z akcentami takimi jak przełączniki, plakietki, suwaki i część ikon.
Główny poziom menu systemowego ze swoimi kolorowymi, trochę neonowymi ikonkami pozostał bez zmian, ale głębiej jest już całkiem inaczej. Również aplikacje są bardziej googlowe, nie tylko z wyglądu. Otrzymujemy na przykład Google Telefon zamiast niedopracowanej aplikacji producenta z poprzedniego modelu.
Tłumaczenie też się bardzo mocno poprawiło. Wciąż zdarzają się niedociągnięcia – są braki i błędy spolszczenia, ale jest ich o wiele, wiele mniej – na oko poniżej 20%, a do tego są opcje ukryte w dalszych zakamarkach menu, więc rzadko się na nie trafia. Poprzedni system wręcz denerwował swoim bałaganiarstwem, z nowej wersji korzystałem z dużą ulgą.
Nawigując po menu ustawień, odkryjemy też wiele zaawansowanych, przydanych opcji, które wykraczają poza standard znany z wielu smartfonów. RedmagicOS 8 daje sporo usprawnień sieciowych, dotyczących personalizacji czy wygody obsługi telefonu. Wspominałem o nich chociażby w opisie możliwości sieciowych telefonu.
Wśród preinstalowanych aplikacji nie ma też żadnych niepotrzebnych śmiecioapek (poza Booking.com, co łatwo usunąć) – jest zestaw aplikacji Google, jest parę podstawowych narzędzi, jak menedżer plików czy rejestrator dźwięku, w sumie więc całość robi wrażenie na plus.
Niestety, RedmagicOS 8 w Redmagic 8S Pro wiąże się też z jedną, poważną wadą. Producent wprowadził kilka mechanizmów, które mają optymalizować czas pracy. Ich negatywnym skutkiem jest zbyt agresywne zarządzanie działaniem procesów w tle, w rezultacie czego nie dochodzą powiadomienia, przestają też działać aplikacje, które powinny być stale aktywne, jak np. apki od smartwatchy. Można to częściowo wyłączyć, ale nie do końca i nie bez konsekwencji. Więcej na ten temat – przy opisie akumulatora i zarządzania energią.
Pozostaje też kwestia aktualizacji. Redmagic 8 Pro od globalnej premiery w lutym 2023 r. doczekał się bodajże trzech aktualizacji z dość ważnymi poprawkami. Od tego czasu, czyli od kwietnia – cisza. Nadchodzą na szczęście miesięczne poprawki Google Play, ale na duże aktualizacje nie ma co chyba liczyć. Trudno w tej sytuacji oczekiwać, że z Redmagic 8S Pro będzie inaczej. Na tle konkurentów z flagowcami o podobnej mocy wygląda to fatalnie.
Aparat
Sekcja fotograficzna pod względem sprzętowym w porównaniu do modelu Redmagic 8 Pro nie zmieniła się. Otrzymujemy więc główną jednostkę 50 Mpix (Samsung GN5, f/1,88, PDAF, piksele 1,0 µm, łączenie do 2,0 µm), wspieraną przez aparat szerokokątny 8 Mpix (f/2,2, 120˚, 13 mm) oraz aparat makro 2 Mpix (f/2,4). Pod ekranem znalazł się natomiast aparat selfie 16 Mpix.
Aplikacja aparatu też przypomina to, co znamy z Redmagic 8 Pro – jest więc przejrzyście, dość funkcjonalnie i nie brakuje ciekawych trybów. Poza standardowymi, jak tryb profesjonalny, nocny i portretowy, jest też zakładka „Rodzina kamer” z ponad 20 różnymi opcjami do wyboru, w tym panoramą, makro, trybem gwiezdnego nieba, ale także zdjęciem do dowodu, skanerem dokumentów czy zdjęciami czaro-białymi.
Z jakością zdjęć jest jednak różnie. Redmagic 8S Pro nie wprowadza przełomu, a producent najwyraźniej trzyma się zasady, że w telefonie dla graczy funkcje foto są mniej istotne. Aparat w tym modelu nie daje niestety pełni swobody, że wystarczy wyjąć telefon, zrobić zdjęcie i mieć pewność, że zdjęcie zawsze się uda.
W optymalnych warunkach fotki wychodzą całkiem ładnie, mają odpowiednią ostrość, kolory i dynamikę. Jednak nie zawsze – czasami zawodzi rozpoznawanie scen AI lub tryb HDR, a rezultatem są nieco zbyt sprane barwy lub brak ostrości. Miałem kilka sytuacji, że robiłem zdjęcia o wręcz pocztówkowych kadrach, jednak efekt finalny nie był tak dobry, jak na podglądzie. Oprogramowanie aparatu zachowuje się bardzo nieprzewidywalnie, pojawiają się więc dziwne rozmycia w częściach kadru i szumy. Mimo wszystko można liczyć na udane fotki, tylko dla pewności warto zrobić kilka ujęć, a nie zadowalać się jednym strzałem.
Maksymalny zoom to 10x, ale nie ma przełączników, pozwalających na zbliżenie wyższe niż 1x, więc trzeba korzystać z powiększenia kołowego lub rozszerzając ekran. Choć nie ma tu zoomu optycznego, tylko cyfrowy, rezultaty są lepsze, niż można oczekiwać. Przy zoomie 2x pojawia się lekkie rozmycie, ale obrazy można do czegoś wykorzystać. Powyżej 5x już niestety trudno o ładne ujęcie.
Zdjęcia szerokokątne wychodzą przyzwoicie, choć zawodzi czasami korekcja zniekształceń kątowych – efektem jest nieco zbyt duża dystorsja. Mniejsza rozdzielczość aparatu oznacza też mniejszą liczbę szczegółów, które dodatkowo gubią się w gorszym oświetleniu. W sumie jednak szerokie ujęcie nie wychodzą źle, często nie ustępują zdjęciowym z głównego aparatu, chociaż też nie wyróżniają się jakoś szczególnie.
Podczas fotografowania po zmroku można skorzystać z osobnego trybu nocnego, jak i z automatycznego rozpoznawania scen. W obydwu przypadkach pojawia się typowy problem – aparat ma tendencję do zbyt mocnego rozjaśniania kadru, co trudno skorygować ręcznie. W rezultacie niebo o północy może wyglądać jak pod koniec dnia, na czym traci realizm. Po ściągnięciu ekspozycji można uzyskać jednak lepsze efekty, wtedy poprawiają się kolory, dynamika, jest też odpowiednia ostrość. Ogólnie jednak bez rewelacji.
Podekranowy aparat selfie sprawdzi się tylko w podstawowych zastosowaniach i to pod warunkiem, że jest odpowiednie oświetlenie. Na pewno nie jest to aparat dla fanów selfie, bo nawet w optymalnym świetle zdjęcia wychodzą lekko rozmyte, jakby były robione przez szybę w autobusie. Podobnie jest z kamerą i już na przykład w lekko prowadzenie rozmowy wideo w lekko zamienionym pomieszczeniu czy nagrywanie filmiku oznacza bardzo słabą jakość.
Kamera
Kamera pozwala na nagrywanie wideo w maksymalnej rozdzielczości 8K przy 30 kl./s lub UHD 4K w 60 kl./s. Do wyboru są trzy formaty kodera: H.264. H.265, ale także HDR10, dodatkowo w menu nagrywania też jest dostępny osobny przełącznik nagrywania HDR w H.264. W menu kamer nie brakuje oczywiście nagrywania poklatkowego i w zwolnionym tempie.
Chociaż aparat nie ma stabilizacji optycznej, to można skorzystać z elektronicznej EIS, która nie jest jednak dostępna w 8K. Stabilizacja wyraźnie zmniejsza kadr, ale jest skuteczna i można zarejestrować wideo w ruchu bez nadmiernych wstrząsów. Efekt finalny takich nagrań jest całkiem dobry.
Wideo 8K w 30 kl./s
Wideo 4K 30 kl./s bez stabilizacji EIS
Wideo 4K 30 kl./s ze stabilizacją EIS
Wideo 4K 60 kl./s ze stabilizacją EIS
Wideo 4K 30 kl./s w nocy bez EIS
Czas pracy i ładowanie
Redmagic 8S Pro wyposażony jest w dwa ogniwa 3000 mAh, tworzące razem układ 6000 mAh. To obiecuje długie czasy pracy. Jak jest w rzeczywistości? Z tym bywa różnie.
Nowy system RedmagicOS 8 przyniósł także szereg zmian w ustawieniach baterii. Po pierwsze wprowadzone zostało zarządzanie energią z pomocą algorytmów AI. Wydzielone zostały trzy scenariusze zachowania aplikacji: „uruchamianie”, „ponowne uruchamianie” i „działanie w tle”. W każdym z nich można wskazać trzy opcje: „automatyczne”, „niedozwolone” i „dozwolone”. W sumie jest 9 podstawowych kombinacji. Zazwyczaj w innych smartfonach optymalizacja wykorzystania baterii powala na wybór tylko dwóch lub trzech stanów: dozwolone działanie aplikacji w tle albo ograniczenie, w nowszych Androidach 13 jest to też pośrednie "z optymalizacją".
Domyślne ustawienia w Redmagic 8S Pro sprawiają, że zamykane są ważne aplikacje, które powinny działać w tle, jak apki smart zegarków na bieżąco łączące się z nimi i wymieniające danymi. Z opóźnieniem przychodzą e-maile czy wiadomości w komunikatorach. Z kolei Tidal jest zamykany w kilka minut po wstrzymaniu odtwarzania muzyki i zablokowaniu ekranu.
Innym negatywnym skutkiem było zamykanie gier, zostawionych do działania w tle. W Redmagic 8 Pro można było wyjść z trybu gier, przesuwając czerwony przełącznik, a później wrócić do zabawy w tym samym miejscu (choć nie w grach on-line). Teraz jednak gra jest dość szybko całkowicie zamykana.
Częściowo można to zmienić w ustawieniach, pozwalając aplikacjom na działanie w tle oraz auto- i ponowne uruchamianie, jednak nie daje to 100% pewności, że np. wiadomości będą przychodzić na czas. Co więcej, skutkuje to zauważalnym zwiększeniem zużycia energii. Przy jednej apce nie jest to może widoczne, ale przy uwolnionych 10 czy 15 już da się odczuć.
To wszystko sprawia, że czas pracy smartfonu jest trochę nieprzewidywalny. Przy intensywnym wykorzystaniu telefonu, ale bez gier, można liczyć na pełną dobę pracy, co jest jednak dość przeciętnym osiągnięciem. Bywa jednak też gorzej – zwłaszcza podczas grania. Ponieważ Redmagic 8S Pro pracuje z pełną mocą układu SoC i nie obniża taktowania, a za zmniejszenie temperatury odpowiada wentylator, pobór mocy jest zauważalny. Może więc się zdarzyć, że gra przy wysokiej jasności ekranu rozładuje telefon w 2,5 godziny, maksymalnie do 3. Oczywiście nie zawsze tak jest, bywały też lepsze czasy, do 4-5 godzin, w zależności od gry i ustawień ekranu.
W ustawieniach są też dodatkowe opcje oszczędzania dla sieci 5G, można też zmodyfikować tryb uśpienia, podobny do tego na komputerze. Wszystko to ma mniejszy lub większy wpływ na czas pracy, więc wyniki mogą być bardzo różne.
Lepsze czasy widać w testach syntetycznych. Nasz standardowy Telepolis Mark w procedurze przeglądania internetu i odtwarzania wideo przy jasności 300 nitów w odświeżaniu 60 Hz skończył się dopiero po 12 godzinach (12:07), co jest bardzo dobrym czasem. Wymuszenie 120 Hz niestety nie było możliwe w aplikacji testowej.
Pomiar w teście gry 3D skończył się po ponad 5 godzinach (05:22), co też jest niezłym rezultatem, nieco lepszym niż osiąga wiele innych smartfonów.
TELEPOLIS MARK minuty w 60 Hz | Godziny pracy | Bateria (mAh) | Ustawienia ekranu | |||
SoT | Heavyuser | Przekątna | Rozdzielczość | |||
ASUS ROG Phone 5s Pro | 657 | 261 | 46 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 |
ASUS ROG Phone 6D Ultimate | 614 | 244 | 43 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 |
ASUS ROG Phone 6 Pro | 727 | 307 | 52 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 |
Honor Magic5 Pro | 708 | 312 | 51 | 5100 | 6,81” | 1312 × 2848 |
Huawei Mate 50 Pro | 525 | 302 | 41 | 4700 | 6,74" | 1212 x 2616 |
Motorola Edge 40 Pro | 764 | 273 | 52 | 4600 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Nubia Redmagic 7 | 429 | 237 | 33 | 4500 | 6,8" | 1080 x 2400 |
Nubia Redmagic 8 Pro | 835 | 298 | 57 | 6000 | 6,8" | 1116 x 2480 |
Nubia Redmagic 8S Pro | 727 | 322 | 52 | 6000 | 6,8" | 1116 x 2480 |
Samsung Galaxy S23 | 648 | 228 | 44 | 3900 | 6,1" | 1080 x 2340 |
Samsung Galaxy S23+ | 690 | 267 | 48 | 4700 | 6,6" | 1080 x 2340 |
Samsung Galaxy S23 Ultra QHD+ | 725 | 233 | 48 | 5000 | 6,8" | 1440 x 3088 |
Samsung Galaxy S23 Ultra Full HD+ | 777 | 294 | 54 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2316 |
Sony Xperia 1 V | 611 | 288 | 45 | 5000 | 6,5" | 1644 x 3840 |
Xiaomi 13 | 727 | 294 | 51 | 4500 | 6,36" | 1080 x 2400 |
Xiaomi 13 Pro QHD+ | 629 | 248 | 44 | 4820 | 6,73" | 1440 x 3200 |
Xiaomi 13 Pro Full HD+ | 696 | 281 | 49 | 4820 | 6,73" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco F5 Pro | 662 | 298 | 48 | 5160 | 6,7" | 1440 x 3200 |
Z tego widać, że na czas pracy wpływa wiele czynników, a algorytmy zarządzania energią są w stanie zaskoczyć zarówno na plus, jak i na minus. Z czasem, po dostosowaniu wszystkich opcji i wybraniu odpowiednich ustawień dla poszczególnych aplikacji ogólne wrażenie związane z czasem pracy poprawiły się, być może algorytmy AI zaczęły inaczej zarządzać pracą systemu, dostosowując się do nawyków użytkownika.
W zestawie znajduje się ładowarka 65 W zgodna z technologią Quick Charge 5, która według producenta pozwoli zasilić akumulator telefonu w 40 minut. I rzeczywiście, odpowiada to prawdzie, w trakcie testów 100% pojawiało się nawet po 39 minutach. Równie szybko można też podładować telefon. Oto zmierzone czasy:
- 10 minut – 24%,
- 15 minut – 43%,
- 18 minut – 50%,
- 25 minut – 68%,
- 30 minut – 87%.
To świetne wyniki, które pozwalają bez obaw się cieszyć telefonem, bo w razie czego wystarczy przysłowiowa przerwa na kawę, by zapewnić sobie dodatkowe godziny działania.
Smartfon ma przydatną funkcję ładowania obejściowego, w którym prąd z ładowarki trafi od razu na płytę główną telefonu, pomijając baterię. Jest to pomocne w sytuacji, gdy smartfon przez dłuższy czas jest podpięty do zasilania, np. podczas grania. Dzięki temu akumulator nie nagrzewa się i nie zużywa przedwcześnie. Nie ma jednak ładowania bezprzewodowego ani zwrotnego.
Podsumowanie
Redmagic 8S Pro sprawił mi trochę problemów z oceną końcową. Z jednej strony to smartfon, który może konkurować ze znacznie droższymi flagowcami popularnych marek. Ma dość ładny, duży ekran bez wycięcia, zapewnia doskonałą wydajność z minimalnym throttlingiem i spory zestaw funkcji gaminowych, niekiedy nawet wyprzedzających konkurencję. Na plus liczy się nowy RedmagicOS 8 z odświeżonym interfejsem i wreszcie dużo lepszym spolszczeniem. W zakamarkach ustawień znajdziemy masę nowych opcji, które ucieszą wymagających użytkowników. Jest też spora bateria i szybkie ładowanie.
Z drugiej strony jest parę niedociągnięć. Obudowa wersji Aurora to designerskie nieporozumienie – smartfon nie wygląda szczególnie ciekawie, a do tego ciągle się brudzi. Ekran jest subiektywnie ładny, ale jego parametry są dalekie od najnowszych flagowców (brak LTPO, tylko 120 Hz, tylko 16 mln kolorów). Podkręcony Snapdragon daje więcej mocy, ale nie jest to przyrost wart w ogóle uwagi. Oprogramowanie jest dużo bardziej przyjazne, ale wciąż ma poważne bugi, jak restartowanie się telefonu po podłączeniu przez USB do TV (ale to powinno doczekać się poprawki). Zbyt agresywne zarządzanie energią utrudnia z kolei wykorzystanie wielu aplikacji, które powinny reagować natychmiast.
Redmagic 8S Pro nieźle sprawdza się jako narzędzie komunikacji, ale nie skorzystamy na nim z polskiego 5G z DSS. Funkcje fotograficzne sytuują ten model wśród średniaków, szkoda, że producent bardziej nie popracował tu nad oprogramowaniem. Dźwięk na głośnikach i słuchawkach jest niezły, ale to, co powinno być atutem, czyli DTS:X Ultra, częściej pogarsza dźwięk, niż poprawia.
W sumie więc, w porównaniu do modelu Redmagic 8 Pro, nie widzę realnych plusów – z jednym wyjątkiem. Nowsze oprogramowanie RedmagicOS wiele wnosi i zmienia wrażenia z użytkowania telefonu. Oczywiście z punktu widzenia użytkownika, który nie ma jeszcze żadnego urządzenia Redmagic, nowy model stanowi bardzo dobrą propozycję, zwłaszcza w najciekawszej chyba wersji Platinum. Ceny są na tyle atrakcyjne, że można przymknąć oko na te parę niedociągnięć, choć warto o nich pamiętać.
OCENA: 8/10
WADY:
- Obudowa wersji Aurora łatwo się brudzi
- Ekran nieco odstaje jakościowo od flagowców innych marek (tylko 120 Hz, tylko 16 mln kolorów, brak LTPO)
- Kanciasta obudowa nie jest szczytem ergonomii w grach
- Problemy z podłączeniem do TV (choć powinna rozwiązać to aktualizacja)
- Brak pyło- i wodoszczelności
- RedmagicOS 8 ma zbyt agresywną politykę zarządzania procesami
- Brak 5G w polskich sieciach DSS
ZALETY:
- Duży, dość ładny ekran AMOLED bez wycięcia na aparat
- Bardzo wysoka wydajność
- Wysoka kultura pracy, bez nagrzewania się i throttlingu (zaleta wentylatora)
- Świetny zestaw funkcji gaminowych
- Nowy RedmagicOS 8 ze znacznie lepszym spolszczeniem
- Wiele ciekawych dodatków programowych, przydatne opcje personalizacji
- Wyjście HDMI przez USB (niestety, trzeba zaczekać na poprawkę)
- Dobre brzmienie głośników (ale nie z DTS:X Ultra), świetne na słuchawkach
- Relatywnie niezły czas pracy
- Szybkie ładowanie
- Przystępna cena