DAJ CYNK

OnePlus Nord 2 5G – test po pół roku. Król średniaków wciąż na tronie

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wygląd

W przypadku średniopółkowej serii Nord OnePlus trzyma się raczej konserwatywnej stylistyki. Nie powinno więc dziwić, że także Nord 2 5G jest z wyglądu telefonem bardzo stonowanym, a być może nawet nudnym. Prezentuje się jednak estetycznie, więc trudno mieć mu to za złe – tym bardziej, że uniwersalny charakter często jest w cenie.

OnePlus Nord 2 5G – recenzja po pół roku. Czy warto go kupić?


Szczególnie z przodu trudno szukać ekscesów. Praktycznie cały front zagospodarowany został przez wyświetlacz o przekątnej 6,43” otoczony stosunkowo wąską ramką. Uprzedzając co wrażliwsze osoby – tak, podbródek jest nieco szerszy, ale na co dzień nie powinno się to raczej rzucać w oczy. Sam ekran jest natomiast przyozdobiony niewielkim oczkiem aparatu w lewym górnym rogu.

OnePlus Nord 2 5G – recenzja po pół roku. Czy warto go kupić?

Z tyłu Norda 2 można na pierwszy rzut oka pomylić z droższym OnePlus 9. Mamy tu delikatnie wyprofilowane plecki z niemal identycznym układem wyspy aparatu. Ta ulokowana została w lewym górnym rogu, wystaje wyraźnie poza obręb obudowy i zawiera dwa duże obiektywy. Nie wygląda to może wyjątkowo oryginalnie, ale dobrze komponuje się z ogólną stylistyką urządzenia.

OnePlus Nord 2 5G – recenzja po pół roku. Czy warto go kupić?


Warto odnotować, że błyszczące wykończenie plecków bardzo łatwo zbiera wszystkie odciski palców. Na jaśniejszej wersji błękitnej nie są one może szczególnie widoczne, ale podejrzewam, że w przypadku wariantu szarego może się to okazać uciążliwe.

Po bokach urządzenia znajdziemy plastikową ramkę imitującą metal. Jeśli chodzi o rozmieszczenie elementów sterujących, producent pokusił się o kilka ciekawych rozwiązań. Niektóre z nich są całkiem praktyczne, inne… cóż, mniej.

OnePlus Nord 2 5G – recenzja po pół roku. Czy warto go kupić?

Na górnej krawędzi znajdziemy mikrofon.

OnePlus Nord 2 5G – recenzja po pół roku. Czy warto go kupić?

Z prawej strony umieszczono (nieco zbyt wysoko) przycisk zasilania oraz suwak do aktywacji trybu cichego. Ten ostatni jest rozwiązaniem przegenialnym, gdyż za pomocą prostego gestu możemy nie tylko wyłączyć wszystkie dźwięki telefonu, ale także dyskretnie upewnić się bez patrzenia na ekran, czy na pewno jest wyciszony. Wielka szkoda, że więcej producentów telefonów z Androidem nie korzysta z tego pomysłu.

OnePlus Nord 2 5G – recenzja po pół roku. Czy warto go kupić?

U dołu telefonu znajdziemy głośnik multimedialny, port USB-C, mikrofon oraz tackę na dwie karty nanoSIM.

OnePlus Nord 2 5G – recenzja po pół roku. Czy warto go kupić?

Z lewej strony umieszczono przyciski regulacji głośności. Lokalizacja dość uciążliwa, przynajmniej z perspektywy osób praworęcznych – skorzystanie z nich będzie praktycznie za każdym razem wymagało zmiany chwytu.

Wykonanie

Obudowa OnePlus Nord 2 5G wykonana jest z dwóch tafli szkła Gorilla Glass 5 połączonych plastikową ramką. Jak na ten segment cenowy do doboru materiałów nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Podobnie zresztą do spasowania elementów – telefon sprawia bardzo solidne wrażenie, nawet jeśli do półki premium trochę brakuje.

Wygoda obsługi

Jak na dzisiejsze standardy OnePlus Nord 2 5G jest telefonem przeciętnych rozmiarów. Co prawda wyświetlacz o przekątnej 6,43” może być trudno obsłużyć jedną ręką, ale przynajmniej producent zadbał, by dzięki dobrze wyprofilowanej obudowie i rozkładowi masy telefon leżał w niej pewnie.

OnePlus Nord 2 5G – recenzja po pół roku. Czy warto go kupić?


Co mi się mniej podoba to rozbicie przycisków zasilania i głośności na dwie strony obudowy. Jak już wspomniałem wcześniej, sięganie do tych dalej oddalonych będzie wymagało zmiany chwytu. Przenosząc je na ten sam bok można by było tego uniknąć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne