OnePlus Nord jest przykładem tego, że ta chińska marka bardzo dobrze sobie radzi nie tylko z flagowcami. Testowane urządzenie to przykład średniej półki cenowej, choć raczej jej górnej części (2299 zł). Za tę kwotę otrzymujemy jeden z lepszych smartfonów w swojej klasie, w którym zastosowano też pewne ustępstwa, takie choćby jak plastikowa ramka pomiędzy dwiema taflami szkła Gorilla Glass 5.
Urządzenie dobrze wygląda, choć jego design nie jest zbyt oryginalny. Widziałem podobne urządzenia pod marką Oppo i Realme, co w sumie nie powinno nikogo dziwić. Błyszczące powierzchnie są też trudne do utrzymania w czystości.
Co tu można jeszcze pochwalić? Świetny i jasny wyświetlacz, dobrą jakość dźwięku (choć tylko z jednego głośnika), wysoką wydajność, która nie spada z powodu przegrzania, dużą pojemność pamięci (12 GB RAM-u) oraz wydajną baterię, którą w dodatku można bardzo szybko naładować. OnePlus Nord, jak na swoją cenę, ma także niezły zestaw fotograficzny, z głównym aparatem na czele, czego efektem są dobre jakościowo zdjęcia (nocnymi Nord przebija sporą część konkurencji).
Wady oczywiście też są. Poza wymienionymi już wyżej, można się przyczepić na przykład do braku slotu na kartę pamięci oraz niezbyt udanego aparatu makro. Niektórym osobom będzie tu też brakować gniazda audio Jack 3,5 mm, chociaż osobiście do nich nie należę.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak