DAJ CYNK

Oppo Reno4 Pro 5G cieszy oko, cieszy dłonie i nawet trochę portfel

Anna Rymsza (Xyrcon)

Testy sprzętu


Ekran i dźwięk – po prostu przyjemność

Oppo Reno4 Pro 5G zasługuje na miano telefonu multimedialnego. Ekran sprawia doskonałe wrażenie już od pierwszego włączenia, a pomiary tylko to potwierdzają. Mamy tu do dyspozycji lekko zagięty na bokach panel OLED o przekątnej 6,5 cala i rozdzielczości 1080 × 2400. Zdarza się, że na zagięciach ekranu kolory są zniekształcane, ale tu tego zjawiska nie zauważyłam.

Nie da się nie zauważyć za to doskonałej jasności i równego światła. Maksymalnie zanotowałam 511 nitów na górze ekranu, 506 na środku i 503 na dole. Różnica między górą i dołem wynosi więc zaledwie 1,6%. Odwzorowanie barw również stoi na wysokim poziomie, ale trzeba mieć na uwadze, że mamy tu do dyspozycji dwa tryby wyświetlania – naturalne i żywe kolory.

W trybie naturalnych kolorów paleta barw jest nieco ograniczona – pokrywa 97,2% przestrzeni sRGB. Średnia deltaE wynosi 0,54 – to bardzo dobry wynik dla ekranu w telefonie za około 3 tysiące zł. Maksymalna deltaE to 6,10, co trochę psuje wyniki. W tym trybie maksymalna jasność ekranu jest obniżona do 450 nitów.

Oppo Reno4 Pro 5G – Gamut

W trybie żywych kolorów mamy znacznie bogatszą paletę. Kolory pokrywają się w 99,7% z paletą sRGB i 96,8% z paletą DCI P3 (gamut wynosi 104,3% DCI-P3). Średnia deltaE w tym trybie wzrosła do 0,55, ale maksymalna spadła o połowę – do 3,38. Ten tryb jest doskonały do grania i oglądania filmów.

Oppo Reno4 Pro 5G – Gamut żywe kolory

W ustawieniach telefonu można też płynnie dopasować temperaturę barw ekranu. Na noc można włączyć tryb komfortu oczu, który redukuje emisję niebieskiego światła.

Oppo zadbało też o dźwięk. We flagowym modelu z serii Reno4 mamy głośniki stereo – jeden przy gnieździe USB-C, a drugi służy też jako słuchawka podczas rozmów. Mam wrażenie, że ten zestaw nie jest idealnie wyrównany i jednak głośnik przy USB-C jest mocniejszy, ale i tak uważam ten zestaw za bardzo przyzwoity. Mogę spokojnie obejrzeć vlog albo kreskówkę i nawet oddalić się od telefonu. Maksymalna głośność tego zestawu dochodzi do 79 dBA. Niestety słuchanie muzyki w ten sposób przyprawia mnie o ból głowy. Im wyższa głośność, tym mniej niskich tonów się przebija. Do tego tył obudowy drży przy głośniejszym słuchaniu. To zdecydowanie głośniki przystosowane do pracy z mową, a nie z instrumentami. Do jakości rozmów nie mam żadnych zastrzeżeń.

W zestawie z telefonem dostałam słuchawki USB-C. Nie ma przejściówki na jack 3,5 mm. Nie zaliczam tego jednak jako wadę. Myślę, że trzeba iść z duchem czasu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Anna Rymsza

Źródło tekstu: wł.