Fotografowanie 6-calowym smartfonem, mając do dyspozycji tylko jedną rękę to prawdziwa katorga. Szczególnie jeśli nie korzystamy przy tym z żadnego dodatkowego uchwytu. Samo utrzymanie telefonu w poziomie sprawia problem, a do tego trzeba jeszcze trafić w przycisk migawki tuż przy dolnej krawędzi ekranu. Zamknięty Galaxy Fold wręcz idealnie rozwiązuje ten problem. Zewnętrzny ekran może i jest mały, ale za to porównywalnej wielkości jak w dzisiejszych aparatach cyfrowych. Do tego ze względu na jego położenie, przycisk migawki znajduje się gdzieś w 1/3 długości obudowy. Weźcie do ręki pilot od telewizora, złapcie go poziomo jedną ręką i spróbujcie wcisnąć przycisk w 1/3 długości obudowy. Prawda, że nieporównywalnie wygodnej niż w normalnym smartfonie? Dzięki temu byłem w stanie chodzić po mieście z plecakiem, walizką w ręce i swobodnie robić zdjęcia oraz przełączać się pomiędzy obiektywami aparatu bez konieczności zatrzymywania się co kilka metrów.
Co ciekawe, zdjęć przy rozłożonym ekranie nie robiłem praktycznie wcale. Co prawda mamy możliwość przesunięcia przycisku migawki w dowolne miejsce na wyświetlaczu, ale to i tak zdecydowanie niewygodne i nieporęczne.
Galaxy Fold ma moim zdaniem zdecydowanie za dużo aparatów. Przynajmniej o jeden wewnątrz obudowy (tak, nadal nienawidzę tego wcięcia). Potrójny aparat główny to w zasadzie taki typowy smartfonowy zestaw składający się z aparatu głównego, szerokokątnego i teleobiektywu. I choć ba początku trochę kręciłem głową jeśli chodzi o jakość zdjęć, bo po dokładnym przyjrzeniu się zbiorom z okresu testów, muszę posypać głowę popiołem. Jest naprawdę dobrze!
Zdjęcia wykonywane głównymi aparatami cieszą oko świetnymi kolorami. Są bardzo dobrze nasycone, ale zachowują naturalne barwy. Fotografie są ostre, kontrastowe i to zarówno z aparatu głównego, jak i szerokokątnego. W przypadku zdjęć z obiektywu szerokokątnego kolory są mocniej podbijane, ale nadal nie wyglądają na przesadnie poprawiane.
I choć nie robiłem bezpośrednich porównań, to zdjęcia wykonane tego samego dnia za pomocą aparatów szerokokątnych Folda i Huaweia P30 Pro bardziej podobały mi się w przypadku Samsunga. A to już powinna jest bardzo konkretna rekomendacja. Zarzutów nie można mieć również do działania zoomu teleobiektywu. Najsłabiej wypadają zdjęcia nocne, ale i tak jest to poziom przewyższający większość modeli na rynku.
Bardzo pozytywnie wypadają również filmy. Nagrania są ostre, z akceptowalnym poziomem szumów w nieco słabszych warunkach, bardzo płynne i również stabilne. Obecność stabilizacji obrazu bardzo dobrze wpływa na niwelowanie drgać kadru. Ciekawą zabawką jest możliwość nagrywania filmów w zwolnionym tempie.