Seria Galaxy Note10 to zdecydowanie najlepsze smartfony, jakie Samsung ma w swojej ofercie. Osobom, które nie lubią zbyt dużych urządzeń, w szczególności może przypaść do gustu mniejszy z nowych flagowców, którego dotyczy ta recenzja. Znajdziemy tu bardzo wydajne podzespoły, dużą ilość pamięci, a także zestaw świetnych aparatów fotograficznych. Do tego niemal doskonały wyświetlacz Dynamic AMOLED. A to wszystko zamknięte w całkiem kompaktowej, jak na obecne standardy, obudowie. Wykonana ona została z dbałością o najmniejsze szczegóły, z wysokiej jakości materiałów. Do tego Note10 jest zdecydowanie ładniejszy od swoich poprzedników.
W kontekście Galaxy Note10 nie można również zapomnieć o wysokiej jakości dźwięku, wydobywającego się zarówno z wbudowanych głośników stereo, jak i dołączonych do zestawu słuchawek. I w końcu mamy tu rysik S Pen, który przenosi sterowanie urządzeniem na zupełnie nowy poziom. Możemy z niego korzystać zarówno w sposób standardowy, czyli pisząc na ekranie lub wskazując wybrane przez nas opcje, jak i za pomocą gestów. Dzięki tym ostatnim S Pen zamienia się w swego rodzaju pilot zdalnego sterowania do smartfonu.
Największa wada? Działanie ultradźwiękowego czytnika linii papilarnych. Testowałem już kilka urządzeń, które miały skaner odcisków palców zintegrowany z wyświetlaczem i na ogół działało to lepiej, niż w produkcie Samsunga. Nawet, jeśli telefon należał do zupełnie innej, dużo niższej półki cenowej. Samsung ma w tym temacie jeszcze sporo do poprawienia. Na pewno znajdą się również osoby, którym będzie brakować możliwości rozszerzenia pamięci masowej (256 GB) o kartę pamięci. Mnie osobiście tego nie brakowało.
Cena telefonu to 4149 zł. To duża kwota, ale dostajemy za nią urządzenie dopracowane niemal w każdym szczególe. A z czasem na pewno znajdziemy oferty, które pozwolą nam stać się posiadaczem tego urządzenia w bardziej atrakcyjnej cenie.