DAJ CYNK

Samsung Galaxy S10 - recenzja przewidywalnie dobrego smartfonu

Michał Duda

Testy sprzętu

Jakość zdjęć oraz nagrań

Samsung Galaxy S10 tak samo, jak model S10+ ma trzy aparaty z tyłu - główny (szerokokątny 1x), z teleobiektywem (zoom optyczny 2x) i ultraszerokokątny (0,5x). Pierwsze dwa zostały praktycznie niezmienione w stosunku do Galaxy S9+, a ich matryce wywodzą się jeszcze z czasów Galaxy Note’a 8 / Galaxy S8. Zmiany zaszły głównie po stronie oprogramowania oraz sposobu przetwarzania obrazu. Jest to według mnie słuszna decyzja, gdyż smartfony Samsunga już od kilku generacji oferują naprawdę dobrą jakość zdjęć. Po co więc wymyślać coś zupełnie nowego, jeśli można ulepszyć coś bardzo dobrego?

Zdjęcia wykonane aparatem głównym prezentują się naprawdę dobrze, choć na pierwszy rzut oka różnica w stosunku do Galaxy S9+ jest niedostrzegalna. Dopóki oglądamy je na małym ekranie smartfonu można wręcz stwierdzić, że ich jakość jest świetna. Jeśli jednak ogląda się je na dużym wyświetlaczu lub powiększy 1:1, na wielu zdjęciach można zauważyć nieporządne działanie wyostrzania oraz kompresji. Niektóre drobne detale o skomplikowanej geometrii, takie jak liście, oddalone gałęzie lub trawa wyglądają przez to trochę nienaturalnie.

Jeśli komuś zależy na lepszej szczegółowości obrazu, warto robić zdjęcia w formacie RAW, których nie dotyczą te problemy. Wystarczy odrobina wysiłku i kilka minut zabawy w programie do obróbki zdjęć, aby efekt był o niebo lepszy niż w przypadku JPG.

Wyraźne różnice można dostrzec w działaniu automatycznego trybu HDR. Producent z każdą kolejną generacją wprowadzał w nim poprawki, dzięki którym jest on obecnie jednym z najlepszych rozwiązań tego typu.

Samsung Galaxy S10 w niekorzystnych warunkach oświetleniowych automatycznie zmienia przesłonę z f/2.4 na f/1.5, co sprawia, że do matrycy dociera więcej światła. Cecha ta wraz z optyczną stabilizacją obrazu pozwala wykonać „z ręki” nieporuszone zdjęcia w nocy o stosunkowo dobrej jakości. Mimo to według mnie efekt nie jest tak dobry, jak na przykład w Huawei Mate 20 Pro z dedykowanym trybem nocnym.

Teleobiektyw z dwukrotnym powiększeniem optycznym spisuje się dobrze i tak samo, jak aparat główny jest wyposażony w stabilizację optyczną. W trakcie testowania Galaxy S10 o wiele częściej korzystałem z aparatu z obiektywem ultraszerokokątnym. Przydaje się on szczególnie, wtedy gdy chcemy objąć w kadrze duże budynki lub sfotografować krajobrazy. Jakość wykonanych nim fotografii jest gorsza niż tych zrobionych aparatem głównym. Jest to po części wina ciemniejszej optyki, braku stabilizacji optycznej oraz zniekształceń wynikających z bardzo szerokiego kąta widzenia obiektywu. Na brzegach kadru widać aberrację optyczną oraz aberrację chromatyczną. Mimo wszystko wykonane zdjęcia prezentują się i tak atrakcyjnie, szczególnie jeśli oglądamy je w małym rozmiarze.

Samsung Galaxy S10 potrafi nagrywać filmy w rozdzielczości 4K w 60 kl/s ze stabilizacją optyczną. Tworzenie nagrań HDR10+ oraz przełączanie się pomiędzy jednym 3 aparatów jest dostępne jedynie w 30 kl./s. Nagrania 4K 60 kl./s. są bardzo płynne i nie można narzekać na ich szczegółowość oraz jakość dźwięku.

Aparat przedni

Aparat przedni w przeciwieństwie do Galaxy S10+ ma tylko jeden sensor, przez co został on okrojony z kilku funkcji (np. efektu bokeh). Kolorystyka skóry jest naturalna, dynamika tonalna jest dobra (choć nie idealna), a szczegółowość obrazu stoi na wysokim poziomie. Ponadto potrafi on nagrywać filmy w rozdzielczości 4K w 30 kl./s.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News