Samsung Galaxy S22 Ultra to duży i dosyć ciężki smartfon, który dzięki zaokrąglonym krawędziom i dobremu wyważeniu bardzo dobrze leży w dłoni. Szklany tył urządzenia jest matowy, dzięki czemu nie brudzi się tak mocno, jak błyszczący przód. Galaxy S22 Ultra, pomimo znacznej masy, nie wysuwa się z ręki bez wyraźnego powodu.
Całość prezentuje się bardzo dobrze. Nawet z daleka widać, że mamy tu do czynienia ze sprzętem premium, który niemało kosztuje. W porównaniu z poprzednikami (zarówno ze strony linii Galaxy S, jak i rodziny Galaxy Note) duży plus i pochwała należy się za porzucenie jednej, dużej, wystającej wyspy fotograficznej na rzecz wystających ponad tylny panel czterech pojedynczych obiektywów oraz laserowego dalmierza, którym towarzyszy lampa LED. To naprawdę lepiej wygląda.
Kolejna zaleta testowanego smartfonu to prostokątny wyświetlacz z minimalnymi zaokrągleniami na rogach. Ekran jest zakrzywiony po bokach, co również moim zdaniem poprawia wygląd flagowej „Galaktyki”. W górnej części panelu AMOLED wycięto mały otwór na obiektyw przedniego aparatu fotograficznego. W jego pobliżu, pod powierzchnią wyświetlacza, znajdują się czujniki oświetlenia i zbliżania. Z kolei tuż przy górnej krawędzi smartfonu znajdziemy wąską szczelinę, stanowiącą wylot górnego głośnika.
Drugi głośnik z zestawu stereo ma wylot skierowany w dół. Tu również producent umieścił port USB-C, szufladę na karty SIM oraz otwór mikrofonu. Z tej strony możemy również wysunąć rysik S Pen z wnętrza obudowy. Na górze znalazł się otwór dodatkowego mikrofonu.
Wszystkie fizyczne przyciski w Samsungu Galaxy S22 Ultra znajdują się na prawym boku urządzenia. Są to połączone ze sobą przyciski regulacji głośności oraz przycisk zasilania. Lewy bok smartfonu jest pusty.
Cechą, która wyróżnia flagowe smartfony Samsunga w stosunku do smartfonów konkurencji z Androidem, jest obecność podeakranowego czytnika linii papilarnych pracującego z wykorzystaniem ultradźwięków. Rozwiązanie to przebyło długą drogę i teraz działa tak, jak powinno. Wystarczy krótkie dotknięcie odpowiedniego miejsca na ekranie, by urządzenie zostało odblokowane, a naszym oczom ukazał się pulpit lub uruchomiona na pierwszym planie aplikacja.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis