DAJ CYNK

Samsung Galaxy Z Flip4 – test. Składak, który poskładał konkurencję

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Aparat

Aplikacja aparatu w Samsungu Galaxy Z Flip4 powinna wydać się znajoma każdemu, kto miał wcześniej styczność z urządzeniami Koreańczyków. Interfejs jest prosty i czytelny, a dostęp do najważniejszych funkcji nie sprawia większych problemów. Producent przewidział nawet kilka rozwiązań wykorzystujących zginany wyświetlacz, przy czym w większości są to proste funkcje m.in. pozwalające na robienie zdjęć i filmów z wykorzystaniem podglądu na zewnętrznym ekranie.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

Aplikacja zapewnia dostęp do trybu profesjonalnego, w którym możemy ręcznie ustawić najważniejsze parametry ekspozycji. Co warto odnotować, możemy z jego poziomu wykonać zdjęcia za pomocą obydwu aparatów urządzenia.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

A skoro o tym mowa, Samsung Galaxy Z Flip4 wyposażony został w podwójny aparat, na który składają się dwa moduły o rozdzielczości 12 Mpix. Główna jednostka może się pochwalić matrycą w rozmiarze 1/1,76”, ogniskową odpowiadającą 24 mm dla pełnej klatki oraz przysłoną f/1.8. Do dyspozycji mamy także optyczną stabilizację obrazu (OIS).

Jakość zdjęcia stanowiła piętę achillesową dotychczasowych Flipów. Na całe szczęście czwarta generacja wydaje się naprawiać sporo błędów poprzedników… ale nie do końca. Wykonane głównym aparatem zdjęcia mogą się pochwalić atrakcyjnymi kolorami i przyzwoitym zakresem dynamiki. Oglądając je na ekranie telefonu lub w mocno skompresowanej formie np. na portalach społecznościowych wydają się też całkiem ostre. 

Na zbliżeniach widać jednak, że pod względem odwzorowania szczegółów telefon ustępuje rywalom wyposażonym w matryce o wyższej rozdzielczości. Detale są albo ziarniste, albo zlewają się w jedną masę. Niska rozdzielczość w połączeniu z agresywnym wyostrzaniem skutkuje również pojawieniem się licznych, bardzo wyraźnych artefaktów. Warto nadmienić, że mimo opisanych problemów zdjęcia wykonane Flipem w większości bardzo mi się podobały, natomiast nie jest to poziom techniczny, jakiego oczekiwałbym od telefonu za ponad 5000 zł.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test


Bardzo pozytywne wrażenie zrobiła na mnie natomiast jakość zdjęć wykonanych po zmroku. Choć można w nich dostrzec pewien ubytek detali, w większości prezentują się one niemal równie dobrze, co fotografie wykonane za dnia. Są ostre, szczegółowe i mogą się pochwalić naturalnymi kolorami.

Aparat ultraszerokokątny również ma 12 Mpix. Oprócz tego może się pochwalić optyką o przysłonie f/2.2 i kącie widzenia rzędu 123 stopni.

Pod względem jakości obrazu uczucia są ponownie dość mieszane. Z jednej strony mamy bardzo atrakcyjne kolory oraz szeroki zakres dynamiki wspomagany HDR-em. Z drugiej we znaki daje się niska ostrość zastosowanej optyki, co telefon próbuje tuszować mocnym wyostrzaniem. Efekt w większości przypadków jest bardzo przyjemny dla oka, choć raczej na potrzeby social mediów i przeglądania fotek na ekranie telefonu, niż wracania do nich na ekranie komputera. 

Niezależnie jednak od sposobu, w jaki mamy zamiar konsumować zdjęcia, razi olbrzymia wręcz degradacja jakości obrazu w pobliżu krawędzi kadru. Spadek ostrości oraz zniekształcenia w przypadku tak szerokiego obiektywu nie są co prawda niczym niezwykłym, jednak w urządzeniu z omawianego segmentu cenowego powinny one zostać znacznie lepiej skorygowane, choćby się to miało odbyć kosztem pola widzenia.

Na plus trzeba natomiast ponownie wskazać jakość zdjęć po zmroku. Podobnie jak w przypadku głównego aparatu, także tutaj w słabym oświetleniu udaje się zachować niezłą ostrość (przynajmniej w odniesieniu do punktu wyjścia) oraz poprawne odwzorowanie kolorów.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test


Aparat przedni ma rozdzielczość 10 Mpix. Nie jest to jednostka wysokiej klasy, choć telefon wydaje się robić z niej przyzwoity użytek. Odwzorowanie detali stoi na wysokim poziomie, choć w słabszym oświetleniu zdarza się, że są one przeostrzone, co z kolei prezentuje się niekorzystnie. Smartfon poprawnie dobiera również parametry ekspozycji, acz z drobnym zastrzeżeniem. To dotyczy działania trybu HDR, którego aktywacja w trudnych warunkach oświetleniowych, owszem, wyciąga dodatkowe detale z cieni, ale skutkuje również utratą kontrastu.

Przykładowe zdjęcia

Aparat główny (12 Mpix)

Aparat ultraszerokokątny

Aparat przedni

Wideo

Samsung Galaxy Z Flip4 rejestruje filmy w rozdzielczości maksymalnie 4K przy 60 kl./s. Co ważne, mamy w tym trybie dostęp do skutecznej stabilizacji wideo, a to za sprawą systemu OIS. Przy wysokim klatkażu sprawia on co prawda, że ruchy kamerą wydają się nieco robotyczne, ale za to skutecznie usuwa wszystkie niechciane drgania.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

A jak wypada jakość obrazu? Dobrze, choć nie tak dobrze, jak życzyłbym sobie od telefonu z tego segmentu. Obraz jest szczegółowy, jednak zastosowane przez producenta wyostrzanie wydaje się zbyt mocne i prezentuje się mało naturalnie. Główny aparat Flipa miewa również tendencję do łapania odblasków. Bardzo pozytywnie oceniam natomiast jakość materiału w Full HD. Traci on co prawda nieco na klarowności względem nagrań 4K, jednak regres jakościowy jest stosunkowo niewielki. Z drugiej jednak strony trudno uzasadnić sens nagrywania w niższej rozdzielczości, skoro nie przynosi to w tym przypadku żadnych dodatkowych korzyści.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

Samsung Galaxy Z Flip4 powinien także bez większego problemu poradzić sobie z nagrywaniem po zmroku. Choć obraz w takiej sytuacji traci sporo na ostrości, gubiąc przy tym sporo detali (np. trawę), to nadal prezentuje się atrakcyjnie.

Do nagrywania wideo możemy wykorzystać także aparat ultraszerokokątny, jednak ten okazuje się być dużym zawodem. Przede wszystkim ze względu na działanie elektronicznej stabilizacji obrazu, która kompletnie nie radzi sobie z tak szerokim polem widzenia. Prowadzi to do pojawienia się artefaktów w pobliżu krawędzi kadru, a sam materiał średnio nadaje się do oglądania, nie mówiąc o jakimkolwiek dalszym wykorzystaniu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne