DAJ CYNK

Samsung Galaxy Z Flip4 – test. Składak, który poskładał konkurencję

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Samsung Galaxy Z Flip4 - test


Samsung Galaxy Z Flip4 to jeden z najnowszych składanych smartfonów w portfolio koreańskiego producenta. Sprawdzamy, czy warto wydać na niego pieniądze.

Składane smartfony to prawdopodobnie najbardziej ekscytujący segment rynku mobilnego. Choć aktualnie nadal stanowią raczej ciekawostkę, wiele osób dopatruje się w nich zwiastunów tego, jak będą wyglądały telefony w perspektywie już kilku najbliższych lat. Na razie jednak ktoś musi przetrzeć szlaki. Tę funkcję mają pełnić urządzenia z rodziny Galaxy Z Samsunga. Miałem okazję przetestować jednego z jej najnowszych przedstawicieli, Samsunga Galaxy Z Flip4.

sierpień 2022
187 g, 6.9 mm grubości
8 GB RAM
512 GB, (opcje: 256 GB, 128 GB)
LTE do 2000Mbps
12 Mpix + 12 Mpix + 10 Mpix
6.7" - Dynamic AMOLED (1080 x 2640 px, 426 ppi)
Qualcomm SM8475 Snapdragon 8+ Gen 1, 3,19 GHz
Android v.12.0
3700 mAh, USB-C

Już na starcie trzeba zauważyć, że nowy Flip zdecydowanie ma czym kusić potencjalnych użytkowników. Sercem urządzenia jest potężny Snapdragon 8+ Gen 1, aparat o rozdzielczości 12 Mpix ma wreszcie oferować porządną jakość obrazu, a sam telefon jest wodoszczelny. No i jest główna atrakcja: wyświetlacz. W tej roli mamy jednostkę Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 6,7” i odświeżaniu 120 Hz. Mimo to telefon ma się spokojnie mieścić do każdej kieszeni.

Mówiąc krótko, na papierze Samsung Galaxy Z Flip4 to flagowiec pełną gębą. Odbija się to także na cenie, która startuje od 5149 zł za wersję 8/128 GB.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

Co w zestawie?

Zgodnie z obowiązującym w segmencie premium trendem, Samsung Galaxy Z Flip4 sprzedawany jest bez ładowarki. W cieniutkim pudełku znajdziemy więc wyłącznie telefon oraz przewód USB-C. Szkoda, że producent nie pokusił się o dodanie do zestawu choćby najprostszego etui. Biorąc pod uwagę, że składane smartfony są delikatniejsze od swoich tradycyjnych konkurentów, byłby to bardzo praktyczny akcent.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne