DAJ CYNK

Test Sennheiser Momentum True Wireless 2 - wygoda ponad dźwiękiem

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Brzmienie i jakość dźwięku

Zacznijmy od początku - Sennheiser Momentum True Wireless 2 obsługują kodeki SBC, AAC i aptX. Nie ma tu niestety żadnego kodeka wysokiej rozdzielczości, a szkoda, bo przy słuchawkach tej klasy miałoby to jak najbardziej uzasadnienie.

Sennheiser Momentum True Wireless 2

No a jak to gra? Tradycyjnie dla rodziny Momentum mamy tu rozrywkowe granie na planie V z naciskiem na bas i podkreślonymi wysokimi tonami, które powinno przypaść do gustu docelowej grupie odbiorców. Jakościowo również jest dobrze, nawet bardzo dobrze, choć nie będę ukrywał, przy cenie grubo przekraczającej 1000 zł liczyłem na więcej. Spodziewałem się usłyszeć m.in. wyższą rozdzielczość czy dynamikę, a tymczasem dostałem granie skrojone raczej na miarę porządnego sprzętu konsumenckiego, niekoniecznie audiofilskiego. Osobom, które trzymają się szeroko pojętej muzyki popularnej, szczególnie tej wyprodukowanej w ciągu ostatnich dwóch dekad, Momentumy powinny przypaść do gustu, ale jednak niedosyt pozostaje.

Jak już wspomniałem, Sennheiser Momentum True Wireless 2 grają głównie basem. Jest on podbity w niższych partiach, fajnie kontrolowany i przyjemnie podkreśla sekcję rytmiczną w utworach, gdzie jest to wskazane. Jest on prezentowany miękko, ze złagodzonymi konturami i choć osobiście nie jestem fanem niskich tonów podanych w ten sposób, to rozumiem, że mogą się one podobać. Większe zastrzeżenia mam do przeciętnego zejścia, przez co w niektórych lepszych jakościowo realizacjach brakuje charakterystycznego pomruku w najniższych rejestrach. Rozumiem, że transmisja bezprzewodowa i małe przetworniki mają swoje prawa, no ale przy tej cenie trudno tego nie wypunktować.

Sennheiser Momentum True Wireless 2

Tony średnie są wycofane, jak przystało na tradycyjną V-kę. Są przedstawione w sposób bardzo bezpośredni, bez charakterystycznej dla Sennheisera „mgiełki”, a z wysuniętymi do przodu wokalami i gitarami. Średnica sprawia chwilami wrażenie klinicznej, ale generalnie współgra to z rozrywkowym charakterem słuchawek. Zawiedzone będą natomiast osoby preferujące spokojniejsze gatunki oraz bardziej analogową prezentację dźwięku. Pod względem rozdzielczości średnica nie jest wybitna i część detali gubi się w odsłuchu, ale że sprzęt nie powstał z myślą o studyjnej reprodukcji, to można na to nieco przymknąć oko. Większym problemem jest fakt, że często jest ona zdominowana przez agresywne tony wysokie.

A skoro już o nich mowa - tony wysokie są podbite. Może nie tak podbite jak w przypadku basów, ale jednak. Oceniając je w kategoriach absolutnych stwierdzam, że są naprawdę w porządku. Tam gdzie mamy do czynienia z poprawną realizacją, a w wyższej części pasma nie dzieje się zbyt dużo, wybrzmiewają krótko, ale w miarę naturalnie, a podbicie nadaje muzyce nieco życia oraz sprawia, że cała prezentacja wydaje się bardziej bezpośrednia. Gorzej, kiedy góra pasma została nadmiernie wyeksponowana już na nagraniu, a talerze grają gęsto - czyli wypisz wymaluj jak w przypadku większości albumów rockowych wydanych od lat 90-tych wzwyż. Niestety Momentum True Wireless 2 brakuje precyzji, by z takiego scenariusza wyjść obronną ręką. Wysokie tony szybko dają się w takiej sytuacji poznać jako nadmiernie agresywne - zaczynają przykrywać średnicę, tracą na klarowności, a ich słuchanie po krótkie chwili okazuje się męczące. Można do tego przywyknąć, szczególnie kiedy słuchawek używamy w terenie, ale po raz kolejny powtórzę - za ponad 1000 zł możemy oczekiwać więcej.

Sennheiser Momentum True Wireless 2

Scena jest wąska, ale dość precyzyjna - tu nie mam żadnych zastrzeżeń. Dobrze wypada również separacja, jeśli nie liczyć opisanych wyżej problemów z wysokimi tonami.

Głośność słuchawek jest dobrana bardzo rozsądnie - przez większość czasu trzymałem się ok. 60 procent skali, a więc miałem w razie czego do dyspozycji pewien zapas. Problemem jest natomiast dynamika, której… w zasadzie nie ma. Sennheisery praktycznie w ogóle nie oddają różnicy w głośności pomiędzy poszczególnymi dźwiękami, na czym ponownie tracą przede wszystkim lepsze realizacje. Oczywiście trzeba zauważyć, że prawdopodobnie jest to świadoma decyzja niemieckich inżynierów. Taki mocno skompresowany dźwięk w większości przypadków dobrze współgra z muzyką rozrywkową i lepiej sprawdza się podczas odsłuchów na zewnątrz, gdzie w innym wypadku część muzyki ginęłaby w szumie otoczenia. Trudno jednak obronić takie rozwiązanie w sytuacji, kiedy dysponujemy skutecznym systemem ANC - w tej sytuacji wnosi ono więcej szkody niż pożytku.

Mikrofon

Nie da się chyba tego powiedzieć łagodniej, więc będzie prosto z mostu - mikrofon w Sennheiser Momentum True Wireless 2 jest tragiczny (przynajmniej jak na ten segment). Głos w słuchawce jest zniekształcony i niezbyt klarowny, także jeśli mamy problemy z dykcją, to nasz rozmówca może mieć problemy nas zrozumieć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne