DAJ CYNK

Wydasz fortunę i jeszcze będziesz się cieszył. Sony WF-1000XM5 - test

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Sony WF-1000XM5 – test


Sony WF-1000XM5 to kolejna generacja szalenie popularnych słuchawek TWS z aktywną redukcją hałasów (ANC). Jak wypadają na tle konkurencji?

Podsumowanie | Ocena końcowa: 8/10

Można znaleźć na rynku słuchawki lepiej grające, wygodniejsze i – co najważniejsze – tańsze od Sony WF-1000XM5. Jednak flagowe TWS-y Japończyków w dalszym ciągu królują, jeśli chodzi o technologię redukcji szumów, a i pod innymi względami wypadają bardzo dobrze. To bardzo udana propozycja, której ocenę zaniżają wyłącznie wygórowana cena oraz drobne problemy z łącznością, które za te pieniądze nie powinny mieć miejsca.

Plusy:

  • Niewiarygodnie skuteczna redukcja hałasów
  • Wysoki poziom pasywnej izolacji
  • Dobra jakość dźwięku
  • Stabilnie leżą w uszach
  • Świetny mikrofon
  • Wysoka jakość wykonania
  • Długi czas pracy na jednym ładowaniu
  • Funkcjonalna aplikacja
  • Obsługa multipointa prosto z pudełka

Minusy:

  • Wygórowana cena
  • Sporadyczne problemy z połączeniem
  • Osoby skłaniające się ku audiofilskiemu graniu mogą być rozczarowane

Sony WF-1000XM5 – nowe wcielenie legendy

Sony WF-1000XM5 to nowe słuchawki TWS klasy premium. Na przestrzeni lat japoński producent dorobił się statusu jednego z liderów tego segmentu i trzeba przyznać, że nie stało się tak bez powodu. Poprzednie urządzenia z serii doskonale łączyły atrakcyjny design, dźwięk przystosowany do oczekiwań masowego odbiorcy oraz absurdalnie wręcz skuteczną technologię redukcji hałasu. Czy nowy model godnie kontynuuje tradycje poprzedników, czy okaże się spektakularnym potknięciem?

Sony WF-1000XM5 – test

Dla dobra i samego producenta, i osób, które wydadzą na nie pieniądze, lepiej żeby Sony WF-1000XM5 okazały się co najmniej udane. W innym przypadku cena rzędu 1399 zł może się okazać gorzką pigułką.

Sony WF-1000XM5 – test

Zawartość zestawu

No dobra, jest drogo – to już ustalone. A co dostajemy w zamian? Oprócz samych słuchawek i etui ładującego w pudełku znajdziemy instrukcję, tipsy w czterech rozmiarach oraz przewód USB-C. Ten ostatni to w pewnym sensie miły dodatek, biorąc pod uwagę, że Sony nie dodaje go już nawet do swoich smartfonów.

Wygląd i wykonanie

Wraz z premierą nowej generacji swoich flagowych TWS-ów Japończycy postanowili mocno odświeżyć ich design. Sony WF-1000XM5 są od swoich poprzedników wyraźnie mniejsze, a ich konstrukcja stała się bardziej zwarta. Jednocześnie jednak fani serii bez trudu rozpoznają znajome akcenty stylistyczne.

Sony WF-1000XM5 – test


Kopułki mają owalny, nieco nieregularny kształt. Wykonano je niemal w całości z czarnego, błyszczącego plastiku. Samo tworzywo wydaje się być dobrej jakości, a konstrukcja jest solidna.

Sony WF-1000XM5 – test

Po zewnętrznej stronie mamy kawałek matowej powierzchni, będący jednocześnie płytką dotykową, oraz pozłacany grill, pod którym skrywa się mikrofon. Logo producenta umieszczono z boku kopułki i przez większość czasu powinno być niewidoczne. Od wewnętrznej widzimy oznaczenia lewej i prawej słuchawki oraz złącze ładowania.

Sony WF-1000XM5 – test

Tulejki są jak na TWS-y wyjątkowo długie, w związku z czym spokojnie można na nie założyć tipsy dedykowane słuchawkom przewodowym. To dobra wiadomość, bo daje większą szansę na znalezienie „gumek” (lub pianek), które przypadną nam do gustu pod względem komfortu i brzmienia. Warto natomiast dobierać tipsy z filtrem, bo nie wydaje się, by producent zastosował jakiekolwiek inne zabezpieczenie komory przetwornika.

Sony WF-1000XM5 – test

Jeśli chodzi o etui, prezentuje się ono minimalistycznie, ale za sprawą obłego kształtu i niewielkich wymiarów okazuje się całkiem wygodne. Do jego wykonania nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Zastosowane materiały (przede wszystkim matowy plastik) są przyjemne w dotyku, a spasowanie elementów wypada bardzo dobrze.

Sony WF-1000XM5 – test

Wygoda i izolacja

Jak chwali się producent, zmiana designu miała poprawić nie tylko wygląd słuchawek, ale także ich wygodę. Czy plan wypalił? Powiedziałbym, że częściowo. Sony WF-1000XM5 faktycznie potrafią bardzo pewnie leżeć w uchu, jednak w moim przypadku wymagało to największych tipsów z zestawu i bardzo głębokiej aplikacji. Inaczej słuchawki lubiły się luzować, na dłuższą metę bywało irytujące.

Co zasługuje na pochwałę, to wysoki poziom pasywnej izolacji. Nawet bez aktywnego ANC słuchawki skutecznie wycinają większość otaczających hałasów.

Aktywna redukcja hałasów (ANC)

A skoro o tym mowa, ANC na pokładzie Sony WF-1000XM5 jest i działa. Ba, osobiście uważam, że jest to prawdopodobnie najskuteczniejsze aktualnie rozwiązanie tego typu, jakie można znaleźć w słuchawkach TWS. Redukcja halasu niemal perfekcyjnie wycina wszystkie jednostajne szumy, a i z innymi dźwiękami radzi sobie ponadprzeciętnie dobrze.

Sony WF-1000XM5 – test


Oczywiście mamy tu także funkcję Ambient Sound, pozwalającą nam słyszeć dźwięki otoczenia (np. jeśli chcemy z kimś porozmawiać), a także tryb adaptacyjny, który automatycznie dobiera ustawienia redukcji szumów do aktualnej sytuacji.

Łączność

Słuchawki obsługują Bluetooth 5.3, a do prosto z pudełka mają działającego multipointa. Dzięki temu można połączyć się jednocześnie z dwoma urządzeniami. To praktyczna funkcja, której większość dotychczasowych słuchawek producenta nie miało na premierę (część otrzymała ją w ramach aktualizacji).

Sony WF-1000XM5 – test

Jeśli chodzi o stabilność połączenia, podczas testów pozostawiała ona trochę do życzenia. Zdarzały się sytuacje – i to niestety dość regularnie – gdzie na sekundę lub dwie ginął jeden kanał, po czym wszystko wracało do normy. W przypadku modelu za ponad 1000 zł jest to poważne potknięcie.

Obsługa i aplikacja

Obsługa słuchawek odbywa się w większości za pomocą gestów dotykowych. Są one rejestrowane poprawnie, a przypadkowe dotknięcia raczej się nie zdarzają.

Sony WF-1000XM5 – test


Aplikacja do działania testowanego modelu teoretycznie potrzebna nie jest, ale warto ją zainstalować. Choćby dlatego, że to tam znajdziemy większość zaawansowanych funkcji, w tym m.in. wspomnianą wcześniej adaptacyjną redukcję szumów, equalizer, konfigurację dodatkowych gestów, wirtualnego asystenta i wiele, wiele więcej.

Jakość dźwięku

Odsłuchy miały miejsce z włączonym ANC i przy domyślnych ustawieniach sprzętu. Punktem odniesienia były słuchawki Technics EAH-AZ60M2. Playlistę z utworami testowymi można znaleźć tutaj.

Sony WF-1000XM5 obsługują kilka kodeków, począwszy od standardowych SBC i AAC, poprzez LC3, aż po (prawie) bezstratny LDAC.

Sony WF-1000XM5 – test

Jeśli chodzi o jakość odtwarzanego dźwięku, jest ona dobra. Nie wybitna, ale jak na słuchawki o typowo konsumenckim zacięciu trzyma wysoki poziom. Co więcej, podejrzewam, że większości potencjalnych klientów mocno przypadnie charakter tutejszego brzmienia.

Sony WF-1000XM5 w swoim domyślnym ustawieniu charakteryzują się brzmieniem na planie V z naciskiem przede wszystkim na niskie tony. Te skupione są przede wszystkim na midbasie. W odbiorze są ciepłe i masywne. Bez dwóch zdań dominują nad przekazem, jednak nie można im zarzucić braku kontroli. Wręcz przeciwnie – od strony czysto technicznej niskie tony wypadają bardzo przyzwoicie. Są zróżnicowane oraz charakteryzują się dobrą rozdzielczością. Jedyne, co można im zarzucić, to przeciętne zejście oraz – zależnie od preferencji – że jest ich nieco zbyt dużo.

Sony WF-1000XM5 – test


Tony średnie uciekają nieco do tyłu, ale nie giną w przekazie. Da się natomiast odczuć, że nie są one mocną stroną nowych „tysiączek”. Ze względu na dołek w niższej średnicy wokale, szczególnie damskie, wydają się wychłodzone i brakuje im nieco energii. Podobnie ma się sprawa z grającymi w tym paśmie instrumentami, choć na szczęście tutaj ten problem nie jest odczuwalny tak mocno.

Góra pasma jest natomiast bardzo dobra. Wysokie tony charakteryzują się naturalnym wybrzmiewaniem i dużą szczegółowością. To, co podoba mi się mniej, to ich nieco metaliczna barwa oraz – przede wszystkim – że w domyślnym ustawieniu jest ich nieco zbyt dużo. Fakt, zyskuje na tym klarowność i bezpośredniość przekazu, jednak na dłuższą metę takie granie potrafi być po prostu męczące.

Mikrofon

Dźwięk zarejestrowany wbudowanym mikrofonem Sony WF-1000XM5 szczególnie ładny nie jest. Zarejestrowany głos jest wyraźnie przesterowany, a podbita wyższa średnica sprawia, że nabiera on nieco metalicznego charakteru.

Sony WF-1000XM5 – test


Ale w słuchawkach TWS nie chodzi o to, by zarejestrowany głos był piękny, a żeby był wyraźnie słyszalny w każdych warunkach. Pod tym względem testowany model wypada wręcz wybitnie. Rejestrowany głos jest bardzo wyraźny. Do tego „tysiączki” doskonale radzą sobie z eliminowaniem zewnętrznych szumów. Możemy rozmawiać koło ruchliwej ulicy i przy huraganowych porywach wiatru, a nasz rozmówca nie będzie miał o tym pojęcia. Muszę przyznać, robi to olbrzymie wrażenie.

Bateria

Czas pracy na baterii deklarowany przez producenta to ok. 8 godzin słuchania muzyki z ANC i 12 godzin bez redukcji hałasu. Dodatkowe 16 godzin ma gwarantować etui ładujące. Według moich obserwacji wartości te pokrywają się z rzeczywistością. To oznacza, że Sony WF-1000XM5 pod względem czasu pracy na baterii wypadają ponadprzeciętnie.

Sony WF-1000XM5 – test

Do ładowania słuchawek możemy wykorzystać zarówno złącze USB-C, jak i ładowanie bezprzewodowe w standardzie Qi.

Dla kogo?

Podejrzewam, że większość użytkowników gotowych, by wydać na Sony WF-1000XM5 kwotę 1399 zł będzie z nich zadowolona. To bardzo dobrze zbalansowany produkt, który ze wszystkim radzi sobie co najmniej dobrze.

Słuchawki do testów udostępniła firma Sony.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne