DAJ CYNK

Sony Xperia 10 Plus - japońska średnia półka w nowej, zbyt drogiej odsłonie

Damian Szerszeń (damianoo)

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

Zestaw, który otrzymałem do testów, oprócz samego smartfonu obejmował kabel USB-C, zasilacz sieciowy oraz komplet instrukcji. Osoby oczekujące na słuchawki bądź etui ochronne mogą zatem czuć się nieco rozczarowane. Po wyjęciu urządzenia z pudełka nie sposób nie zauważyć nietypowych proporcji, które sprawiają, że Xperii 10 Plus nie da się pomylić z jakimkolwiek produktem konkurencji. Poprzez zastosowanie ekranu o kinowych proporcjach 21:9, bryła smartfonu jest mocno wydłużona, przypominając pilot (z takimi określeniami urządzenia spotkałem się co najmniej kilkukrotnie podczas testów). Choć Xperia 10 Plus nie należy do najcieńszych smartfonów na rynku, dobrze leży w dłoni, choć dostęp do górnej części ekranu z wiadomych względów nie jest najłatwiejszy.

Nieźle prezentuje się wąska ramka pod ekranem, jednak wrażenie zdecydowanie psuje ogromnych rozmiarów przestrzeń nad wyświetlaczem, która stanowi miejsce dla aparatu do selfie, diody powiadomień, czujników oraz głośnika rozmów. Taki design przywołuje na myśl urządzenia sprzed co najmniej kilku lat, przez co ciężko mi wyobrazić sobie, by Xperia 10 Plus mogła przyciągać wzrok potencjalnych klientów.

Na tylnej części obudowy, wykonanej z średniej jakości plastiku, znajdziemy mocno wystający, poziomo ułożony moduł podwójnego aparatu, nad którym umieszczono pojedynczą diodę doświetlającą. Poniżej znajdziemy typowe dla Sony logo NFC oraz nazwę producenta i serii.

Dolna krawędź to miejsce dla złącza USB-C, głośnika oraz mikrofonu ukrytych za estetycznymi maskownicami, na górnej zaś znajdziemy dodatkowy mikrofon oraz złącze Jack 3,5 mm.

Lewa krawędź skrywa wysuwaną bez pomocy igły tackę na dwie karty SIM oraz karty pamięci, po wysunięciu której urządzenie natychmiast się restartuje.

Najwięcej dzieje się jednak na prawej krawędzi, gdzie umieszczone zostały, idąc od góry: przycisk zasilania, czytnik linii papilarnych oraz przyciski głośności. O ile nie mam uwag do lokalizacji czytnika, z którego korzysta się zadziwiająco wygodnie (dopóki trzymamy urządzenie w prawej ręce), o tyle umiejscowienie przycisków jest niezbyt wygodne i wymaga nienaturalnych ruchów kciuka lub zmiany uchwytu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News