Xperia 5 III to przykład smartfonu, którego producent podąża własną drogą, łącząc w jednym urządzeniu nowoczesne technologie oraz tradycyjne rozwiązania. Nie ma tu na przykład wyścigu za megapikselami – trzy aparaty na tylnym panelu „zadowalają się” matrycami o rozdzielczości 12 Mpix. Choć na papierze wyglądają skromniej niż ponad 100-megapikselowe potwory, to jednak jakość zdjęć, które z nich wychodzą, jest całkiem niezła, szczególnie przy dobrym oświetleniu. Nie zabrakło tu też teleobiektywu peryskopowego ze zmienną ogniskową, który stanowi także wyposażenie topowej Xperii 1 III. Nie należy też zapominać o dwustopniowym, fizycznym przycisku aparatu. To unikat w świecie współczesnych smartfonów.
Testowana Xperia ma zaawansowane aplikacje do robienia zdjęć i kręcenia filmów, które swoimi możliwościami nawiązują do bardziej profesjonalnych sprzętów. Na pierwszy rzut oka mogą się one wydać skomplikowane, jednak z czasem można się do nich przyzwyczaić.
Tańszy z tegorocznych flagowców Sony jest stosunkowo mały i lekki, czym również wyróżnia się spośród konkurencyjnych produktów. A do tego naprawdę świetnie wygląda w zielonym kolorze. Mamy tu również bardzo dobry wyświetlacz OLED, w którym nie ma żadnego wcięcia czy wycięcia na obiektyw przedniego aparatu, ponieważ ten znalazł się w ramce nad ekranem. A czytnik linii papilarnych jest w najlepszym do tego miejscu – na boku obudowy, zintegrowany z przyciskiem zasilania. Świetna jest również jakość dźwięku z wbudowanych głośników stereo.
Czego brakuje? Przede wszystkim możliwości bezprzewodowego naładowania akumulatora. Poza tym obudowa mogłaby słabiej zbierać zabrudzenia. Są też inne wady, które wymieniłem poniżej.
Sony Xperia 5 III została wyceniona na 4499 zł. Nie jest to tanio, jednak w zamian otrzymujemy porządny, japoński smartfon, który może nam posłużyć przez kilka lat.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis