Pobór energii testowanego modelu zależy od wielu czynników. Maksymalnie w toku testów telewizor potrafił pobierać z gniazdka ok. 97 – 103 W. Taki wynik zaobserwowałem dla trybu SDR, podczas wyświetlania pulpitu podłączonego laptopa. W bardziej tradycyjnych scenariuszach (granie, filmy) rozrzut jest nieco większy i potrafi wynieść ok. 50 – 100 W, przy czym typową wartością wydają się okolice 70 W. Wartości dla trybu HDR rysują się podobnie.
Warto zauważyć, że mówimy tu o zużyciu dla domyślnych ustawień, ale z wyłączoną funkcją oszczędzania energii. Po jej aktywacji na jeden „listek” nie zauważyłem na pierwszy rzut oka znacznej degradacji obrazu, za to zużycie energii spada dość wyraźnie – podczas grania watomierz rzadko pokazywał więcej niż 50 W.
Sony XR-42A90K to telewizor, który próbuje wypełnić pewną niszę. Udaje mu się to zresztą w mojej ocenie bardzo dobrze. Jeśli szukacie ekranu, który zafunduje Wam doznania godne klasy premium, ale ogranicza Was miejsce na ścianie, z pewnością jest to propozycja warta rozważenia.
Atrakcyjny design, dopracowany interfejs i, przede wszystkim, doskonała jakość obrazu – wszystko to znajdziemy u bohatera testu, tylko że w nieco mniejszym wydaniu. Nie ma tutaj żadnych kompromisów, a w każdym razie nie ma tutaj żadnych oczywistych kompromisów.
W zasadzie najpoważniejszą wadą testowanego modelu jest niska jasność maksymalna. Choć jest to powszechna przypadłość paneli OLED, tak trudno przejść do porządku dziennego nad maksymalną luminancją, która nie przekracza 200 nitów. Przy takiej wartości oglądanie czegokolwiek w normalnym dziennym świetle będzie stanowiło problem.
Ale nawet mimo tej dość poważnej wady uważam bohatera testu za produkt udany. To świetna opcja, którą docenią zarówno gracze, jak i osoby, które po prostu chciałyby oszczędzić nieco miejsca, nie rezygnując przy tym z jakości obrazu. Boli co prawda cena, bo 7500 zł za „mały” telewizor to jednak dużo, ale jeśli szukamy akurat czegoś takiego… cóż, nie ma co wybrzydzać.
Plusy:
Minusy:
Telewizor do testów udostępniła firma Sony.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne