DAJ CYNK

Test Huawei nova 5T – piękny smartfon z niezłym aparatem

Mieszko

Testy sprzętu

Aparaty

Fotograficzną sekcję w Huawei nova 5T tworzą cztery aparaty: 

  • główny z matrycą Sony IMX586 o rozdzielczości 48 Mpix (f/1,8, 28 mm, 1/2", 0,8 µm, PDAF), 
  • szerokokątny z matrycą 16 Mpix  (f/2,2, 13 mm, 1/3,1"), 
  • aparat do makro o rozdzielczości 2 MPix (f/2,4, 27 mm) 
  • czujnik pomiaru głębi 2 Mpix do efektów bokeh (f/2,4). 

Trzy pierwsze aparaty ułożone są w jednej linii na półokrągłej wyspie, na jej krańcu ulokowane jest też ledowe doświetlenie. Natomiast czujnik głębi znalazł się pod wyspą. Przedni aparat ma natomiast sporą rozdzielczość 32 Mpix  (f/2,0, 26 mm, ½,8", 0,8 µm).

Aparat wspierany jest przez technologie bazujące na sztucznej inteligencji, mocno rozwinięte w układzie Kirin 980. Aplikacja przypomina to, co dobrze znamy z innych smartfonów Huawei. W głównym oknie w trybie zdjęć znajdziemy przełącznik AI, funkcję rozpoznawania obiektów HiVision, a centralnie – przełącznik zoomu 1x i 2x (bezstratnego)  oraz obiektywu szerokokątnego. „Szczypiąc” ekran będziemy mogli także uaktywnić zoom cyfrowy 10x.

Przesuwając wizjer w lewo, włączymy tryb portretowy, zdjęcia nocne i na końcu Obiektyw AR, który automatycznie przełącza aparat na tryb selfie. Natomiast z prawej strony domyślnego ekranu znajdziemy kamerę oraz dodatkowy wybór kolejnych trybów schowanych w zakładce „Więcej”. Jest tam tryb Pro, zwolnione tempo, panorama,  efekt bokeh (przysłona), malowanie  światem, HDR, tryb poklatkowy, ruchome zdjęcia, filtry, naklejki, dokumenty i supermakro. Uff, sporo tego – chyba wszystko, co Huawei wymyślił w swoich aparatach. Naprawdę trudno narzekać – można się bawić, można też próbować bardziej ambitnej fotografii.

Standardowa rozdzielczość zdjęć to 12 Mpix, gdy aparat pracuje w układzie QuadBarer (cztery piksele łączone są w jeden 1,6 µm), ale można robić też zdjęcia 48 Mpix, w tym z opcją wsparcia przez sztuczną inteligencję).

Jakie to ma przełożenie na jakość zdjęć? Huawei nova 5T to świetne połączenie aparatów, chociaż szybko da się zauważyć wyraźna różnica, która oddziela aparaty z wyższej półki, jak P30 Pro, czy nawet ze średniej, jak zwykły P30, od tego właśnie modelu. Mam na myśli zoom – brak teleobiektywu czy jakiekolwiek innego rozwiązania pozwalającego na zbliżenie większe niż 2x uzyskiwane dzięki matrycy czasami wyraźnie mi doskwierał. Z drugiej strony otrzymujemy za to tryb makro – coś za coś, zależy od potrzeb. Zaryzykuje jednak twierdzenie, że poza największymi fascynatami makrofotografii, na co dzień użytkownicy woleliby aparat z nawet  niewielkim zoomem, tyle że większym niż 2x.   Aparat makro umożliwia robienie zdjęć z odległości 4 cm i w wielu sytuacjach rzeczywiście nieźle się sprawdza, ale też trudno uznać go za wybitny. Za to nierzadko zdarzyło mi się zrobić dobre zdjęcia w zbliżeniu za pomocą głównego aparatu i tego podstawowego zoomu 2x. Niekiedy tak robione zdjęcia prezentowały się znacznie lepiej niż te z aparatu makro – były bardziej szczegółowe, widać było drobne detale, które w aparacie makro ulegały rozmyciu. Marketingowo pojęcie „aparat do makro” brzmi oczywiście bardzo nośnie – wyobraźnia nasuwa na myśl niezwykle ostre zdjęć pszczół zapylających kwiatki czy pająków snujących swoje sieci, w rzeczywistości jednak takie obrazy są nie do uchwycenia. Nie byłoby żadnej straty, gdyby tego apartu nie było.

Huawei nova 5T bardzo dobrze sobie radzi ze zdjęciami w jasny dzień, w różnych sytuacjach – czy to krajobrazowe, czy to z wykorzystaniem różnych stopni zoomu, nawet cyfrowego. Można wtedy liczyć na ostre fotografie o ładnej kolorystyce. W trybie automatycznym zdarzało się jednak, że aparat źle ustawiał balans bieli, pojawiały się na przykład zbyt mocne nuty żółtego, ale sporadycznie.

Niesamowitą frajdę daje tryb nocny. Tak jak w wielu innych modelach Huaweia, łączy on obrazy uchwycone podczas kilkusekundowego naświetlania. Nie jest przy tym wymagane ustawienie na statywie – nawet z ręki uda się zrobić wyraźną fotkę o dużej jasności. Ostrość nie zawsze jest może stuprocentowa, zwłaszcza w przypadku poruszających się obiektów, jednak większa część zdjęć wychodzi dobrze albo bardzo dobrze. Sesja wieczornego czy nocnego zwiedzania miasta na pewno się uda.

Huawei nova 5T zaskoczył mnie też bogactwem opcji aparatu selfie, a szczególnie funkcjami AR i Emoji 3D. Można w zabawny sposób nakładać na swoją twarz np. okulary czy czapkę albo zamienić się całkowicie w różowego królika, wiernie oddającego naszą mimikę. Dla mnie to zabawa na kilka minut, ale są  i tacy, którzy będą korzystali z takiego dodatku namiętnie i przy wielu okazjach.

Kamera

Po przełączeniu się na tryb nagrywania wideo otrzymujemy do wyboru możliwość nagrywania filmów Full HD w 30 lub 60 kl./s  albo 4K w 30 kl./s.  Dźwięk nagrywany jest w stereo w 48 kHz 192 kbps. W trakcie nagrywania można swobodnie przełączać się między zoomem 1x i 2x, a także aparatem szerokokątnym. Kamera nie ma stabilizacji optycznej, tylko cyfrową, ale całkiem dobrze radzi sobie z kompensacją drgań. Nawet kręcąc z ręki uda nam się uniknąć niemiłych dla zmysłów drgań. Gorzej jest, gdy kamera jest obracana – już przy średnio szybkich ruchach na boki kadr wyraźnie skacze, pojawia się efekt klatkowania. Ogólna jakość obrazu jest dobra, chociaż w słabszym oświetleniu mogą pojawić się problemy z ostrością. Wyraźnie jest też obraz zoomowany i szerokokątny

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News