DAJ CYNK

Test phabletu HTC Desire 816

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Menu ostatnich aplikacji przeszło metamorfozę z przesuwanej kolumny, do siatki z widokiem w tym samym czasie maksymalnie dziewięciu programów. W menu głównym zobaczymy siatkę ikon przesuwaną w pionie, w której na raz widocznych jest (do wyboru) 12 lub 20 ikon. Aplikacje możemy układać według własnej kolejności czy grupować w foldery, ale też posortować alfabetycznie czy według częstości używania. Przesuwając dwoma palcami od góry ekranu, dostajemy się do "panelu sterowania", w którym znajdziemy 12 kontrolek (jedną z nich jest skrót do pełnych ustawień). Co ważne, listę ustawień dostępnych pod ręką możemy modyfikować (do wyboru jest dodatkowych 11 kontrolek). Pełna lista ustawień prezentowana jest w tradycyjny dla Androida sposób. W przeciwieństwie do tego, co zobaczyłem w Galaxy S5, tu wszystko znajduje się we właściwym miejscu i nie trzeba się niczego domyślać.

Nie zabrakło znanego od lat gestu wyciszania dźwięku poprzez odwrócenie telefonu, dzwonek przycisza się gdy tylko telefon weźmiemy do ręki, z kolei jest głośniejszy, gdy telefon trzymamy w torbie czy w kieszeni. Przesunięcie trzema palcami do góry ekranu uruchamia panel zdalnego udostępniania multimediów. Wracając jeszcze do ekranu blokady telefonu, to oczywiście nie zabrakło na nim szybkich skrótów, które prowadzą nas od razu do aplikacji telefonicznej czy aparatu fotograficznego.

Podobnie jak w One M8, całość interfejsu jest spójna. Ponad krzykliwość koreańskich produkcji wychodzą elegancja i minimalizm, a zgrabne czcionki dopełniają profesjonalny styl HTC. W czasie testów nie miałem przy tym problemów ze stabilnością oprogramowania. Wszystkie testowane aplikacje i gry działały płynnie i trudno było zauważyć, że w środku znajduje się tańszy Qualcomm MSM8928 Snapdragon 400 z czterema rdzeniami Cortex-A7, a nie któryś z flagowych chipsetów Qualcommu. Na taką wydajność pracują w Desire 816 trzy kwestie - dobrze zoptymalizowany interfejs, nieprzesadzona rozdzielczość ekranu i sensowne 1,5 GB pamięci RAM. W efekcie w benchmarkach Desire 816 często wygrywa z zeszłorocznym Sony Xperia Z.

To, czego z kolei zdecydowanie mi brakowało, to większa pojemność pamięci wewnętrznej. Z 8 GB pamięci wewnętrznej dla użytkownika zostaje około 6 GB, które łatwo zapchać aplikacjami i multimediami. Szczęśliwie pamięć można rozszerzyć o nawet 128 GB za sprawą gniazda kart pamięci.

Wyniki testów wydajności przedstawia zbiorcza tabela:



Rozmowy, wiadomości i zasięg

HTC Desire 816 jest niestety dosyć niespójny w codziennym użytkowaniu, gdy chodzi o głośność. Z jednej strony z przodu telefonu mamy potężne, świetnie brzmiące głośniki stereo, z drugiej zaś w czasie rozmowy... jest cicho. Jest to o tyle dziwne, że przecież do odtwarzania dzwonków i rozmowy wykorzystywany jest ten sam głośnik (dzwonki posiłkują się jeszcze drugim). Teoretycznie więc, nic nie stoi na przeszkodzie by rozmowy były zadowalająco głośne, tymczasem mamy ciągłe kurczowe szukanie przycisku głośności i irytację, że głośniej już się nie da. Sama jakość rozmów również mnie nie przekonała. Nawet w cichym otoczeniu zdarzało się, że trzeba było prosić rozmówców o powtórzenie kwestii. Nie zauważyłem przy tym korelacji ze słabnącym zasięgiem - problemy zdarzały się również gdy zasięg był idealny, a rozmówca na moją prośbę użył innego telefonu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News