DAJ CYNK

Test phabletu HTC Desire 816

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Przeglądarki internetowe do wyboru mamy dwie: rozwinięcie starej, androidowej przeglądarki opartej na WebKicie (ikonka Internet) oraz wciśnięty do katalogu Google mobilny wariant przeglądarki Chrome. Producenci coraz częściej pomijają starą wersję przeglądarki, zostawiając jedynie Chrome'a, co nie jest dobrym rozwiązaniem dla każdego sprzętu. Chrome wymaga więcej zasobów, przez co słabiej wypada w rozmaitych benchmarkach, a tnące się animacje jedynie potęgują wrażenie, że nasz telefon powoli się starzeje. Kilkutygodniowy Desire 816 z włączonymi równolegle obiema przeglądarkami (po 5 kart w każdej z nich) wciąż daje radę. Gdy jednak dostaniemy kilka kolejnych aktualizacji Chrome'a pisanych pod najwydajniejsze telefony, aż tak różowo może nie być. Różnicę na korzyść standardowej przeglądarki widać gołym okiem już teraz. Aplikacja kryjąca się pod ikonką "Internet" nie budziła w czasie testów moich zastrzeżeń. Udawało się skutecznie wymusić wyświetlanie komputerowych wersji serwisów i nie zawiodłem się na niej przy żadnej z codziennych czynności, takich jak przeglądanie serwisów informacyjnych, zamawianie biletów czy dostęp do serwisu transakcyjnego banku. Filmy na YouTube'ie też obejrzymy (teledyski dają czadu na głośnikach stereo), ale tu wygodniejsza okazuje się aplikacja mobilna, aniżeli dostęp przez stronę. YouTube to jedna ze standardowo preinstalowanych aplikacji Google'a, obok Gmaila czy Hangouts.

Bez zarzutu działa zastosowany w phablecie moduł łączności A-GPS i GLONASS. Zasięg tracony był jedynie w obitych metalem centrach handlowych, o czym głośno przypominały mapy Google'a działające w trybie nawigacji. To właśnie one są podstawowym narzędziem nawigacyjnym Desire 816. Przy założeniu, że nasza taryfa zawiera pakiet danych, aplikacja Google'a sprawdza się zarówno przy pieszych wędrówkach, jak i przy dłuższych trasach autem. Jedynie do nawigowania poza granicami kraju warto zaopatrzyć się w jakąś aplikację, która nie będzie próbowała na każdym kroku łączyć się z Internetem. W czasie testów korzystałem też na phablecie HTC z aplikacji Endomondo. Program działał stabilnie, a przejechanie kilkudziesięciu kilometrów rowerem z włączonym GPS-em nie odbijało się jakoś drastycznie na akumulatorze. Z powodzeniem można rejestrować testowanym urządzeniem całodniowe wędrówki, nie bojąc się przy tym, że zabraknie energii na ważny telefon.



Zaskakująco dobry aparat fotograficzny

O ile HTC One M8 to dosyć nietypowe podejście tajwańskiego producenta do tematu mobilnej fotografii, o tyle już w Desire 816 znajdziemy bardziej tradycyjny aparat. Tradycja przy tym nie oznacza bylejakości, bo bez drgnięcia powieką mogę już teraz napisać, że do czynienia mamy z najlepszym aparatem w historii HTC. Po wgraniu pierwszych zdjęć do komputera przecierałem oczy ze zdumienia. Trzynastomegapikselowy sensor bez najmniejszego problemu pokonuje Sony Xperia Z, a i Samsung Galaxy Note 3 czy Galaxy S4 z sensorami o tej samej liczbie pikseli nie są od niego lepsze pod względem detali. Mało tego, w/w Samsungi o wiele drastyczniej usuwają szum i wyostrzają zdjęcia, przez co zdjęcia z Desire 816 mają bardziej naturalny wygląd, mniej rozmyte jednolite powierzchnie i nie ma na nich tak mocnych obwódek wokół krawędzi obiektów, jak w przypadku Samsungów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News