DAJ CYNK

Test pikoprojektora Samsung MBP200

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Diodowe projektory DLP to bardzo młoda i tym samym niedojrzała technologia. Wiele wskazuje jednak na to, że jej przyszłość rysuje się świetliście. Diody oprócz mniejszego wydzielania ciepła i większej żywotności, oferują też znacznie mniejsze zużycie energii. Wystarczy dodać do projektora baterię i dostajemy rozwiązanie bardziej mobilne niż kiedykolwiek indziej. A idąc krok dalej: redukując jasność projektora do 9-10 ANSI Lumenów, uda się stworzyć miniaturowy projektor pozbawiony wentylatora - pikoprojektor. Tak kompaktowy moduł, mimo swojej mizernej jasności, może znaleźć dziesiątki zastosowań. Można zamontować go w aparacie fotograficznym, kamerze, odtwarzaczu multimedialnym, netbooku czy nawet w telefonie. Najbardziej zaawansowane pikoprojektory z własnym zasilaniem zaprezentował do tej pory Samsung (telefon i odtwarzacz multimedialny) oraz Nikon (pikoprojektor w aparacie fotograficznym). Do testów trafił Samsung MBP200 - przedsmak pierwszego telefonu tego producenta wyposażonego w ten sam moduł projekcyjny.

Diodowe projektory DLP to bardzo młoda i tym samym niedojrzała technologia. Wiele wskazuje jednak na to, że jej przyszłość rysuje się świetliście. Diody oprócz mniejszego wydzielania ciepła i większej żywotności, oferują też znacznie mniejsze zużycie energii. Wystarczy dodać do projektora baterię i dostajemy rozwiązanie bardziej mobilne niż kiedykolwiek indziej. A idąc krok dalej: redukując jasność projektora do 9-10 ANSI Lumenów, uda się stworzyć miniaturowy projektor pozbawiony wentylatora - pikoprojektor. Tak kompaktowy moduł, mimo swojej mizernej jasności, może znaleźć dziesiątki zastosowań. Można zamontować go w aparacie fotograficznym, kamerze, odtwarzaczu multimedialnym, netbooku czy nawet w telefonie. Najbardziej zaawansowane pikoprojektory z własnym zasilaniem zaprezentował do tej pory Samsung (telefon i odtwarzacz multimedialny) oraz Nikon (pikoprojektor w aparacie fotograficznym). Do testów trafił Samsung MBP200 - przedsmak pierwszego telefonu tego producenta wyposażonego w ten sam moduł projekcyjny.



Pikoewolucja

Dawno już przestały nas zaskakiwać projektory w salach konferencyjnych, wykładowych czy też w pubach. Coraz częściej pojawiają się one też w naszych domach - cenione szczególnie przez miłośników kina na naprawdę dużym ekranie. Gabaryty projektorów stale się kurczą, z kolei ich możliwości - stale rosną. Z punktu widzenia nie tak znowu odległej historii, największym przełomem w rozwoju rynku projektorów było przejście z technologii LCD na DLP. Opatentowane w 1996 roku przez Texas Instruments matryce DLP (składające się z jednego układu, obsianego setkami tysięcy miniaturowych luster) zrewolucjonizowały rynek - zarówno pod względem jakości wyświetlanego obrazu, jak i wielkości urządzeń końcowych. Wciąż jednak barierą dla dalszej miniaturyzacji były grzejące się lampy. I na to znalazła się metoda.



Projektor DLP składa się ze źródła światła, wirującego kolorowego filtru, chipu z mikrolustrami i soczewki. W bardziej zaawansowanych konstrukcjach chipów DLP jest zwykle więcej i podobnie jak w projektorach LCD, są one wyspecjalizowane w odbijaniu wiązki światła o jednym z trzech kolorów RGB (lub jeden do zieleni i niebieskiego oraz drugi układ do koloru czerwonego). Im wyświetlany obraz ma być jaśniejszy, tym bardziej rozbudowanego systemu chłodzenia wymagać będzie lampa projektora. Obecnie najpopularniejsze projektory oferują jasność na poziomie od 2 do 3 tys. ANSI Lumenów, a żywotność ich lamp to około 2 tys. godzin w trybie normalnym i od 3 do 4 tys. godzin w trybie ekonomicznym. Z jasnością problemów już nie ma, jednak drogie lampy, o dość ograniczonej żywotności, często zniechęcają klientów do inwestowania w projektory.



Zaczęła się jednak rozwijać nowa klasa urządzeń, które za kilka generacji mogą wyprzeć dostępne do tej pory projektory. Mowa tu o projektorach DLP korzystających z diodowego źródła światła - znacznie "zimniejszego" i trwalszego od tradycyjnych lamp. W zależności od modelu dostajemy nie 2-4 tys. godzin żywotności, lecz od 20 tys., do nawet 100 tys. godzin. To ponad 11 lat ciągłej projekcji (właśnie taką żywotność oferuje Samsung MBP200)… Dochodzimy zatem do etapu, gdzie projektora nie wymieniamy tylko dlatego, że wypaliła się lampa i opłaca się nam bardziej nowy sprzęt niż nowa lampa. Teraz nowy projektor kupimy dopiero wtedy, gdy stary nam się znudzi (mimo, że będzie dalej sprawny). Żeby nie było jednak za różowo, dostępne na rynku LED-we konstrukcje, choć rzeczywiście są bardzo żywotne, to jednak są też przynajmniej dziesięciokrotnie mniej jasne od tradycyjnych projektorów (oferują 100 - 200 ANSI Lumenów). Do tego próżno wśród nich szukać urządzeń oferujących obraz o wyższej rozdzielczości niż SVGA (800 x 600 pikseli), podczas gdy rynek zalewany jest przez tanie projektory FullHD (1920 x 1080 pikseli).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News