DAJ CYNK

PlayStation Pulse Explore – test. Świetne póki siedzisz cicho

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu


PlayStation Pulse Explore to nowe słuchawki w ofercie japońskiej firmy. Chociaż nazwą i stylistyką nawiązują do konsoli PS5, to można ich używać także z innymi sprzętami, w tym urządzeniami mobilnymi. Tylko czy są warte ceny aż 950 zł?

Wciąż wśród graczy największym powodzeniem cieszą się słuchawki nauszne. To żadne zaskoczenie, bo w wielu przypadkach oferują lepszą jakość dźwięku (rozmiar w audio akurat ma znaczenie), są wygodne, a do tego – dzięki pojemniejszej baterii – dłużej mogą działać bez konieczności ponownego ładowania (chociaż to akurat zależy o konkretnych modeli). Jednak coraz częściej w ofercie wielu producentów widzimy mniejsze słuchawki, również skierowane do graczy. Jednym z takich modeli są PlayStation Pulse Explore.

Chociaż nazwa sugeruje, że powstały one z myślą o współpracy z PS5, a do tego nawiązują do konsoli swoją stylistyką, to można ich używać także ze smartfonem oraz innymi sprzętami, np. laptopem. Sprawdzą się również w zestawie z przenośną konsolą PlayStation Portal, którą niedawno miałem okazję przetestować. Teraz to właśnie słuchawki trafiły do mnie na testy.

Specyfikacja

Słuchawki PlayStation Pulse Explore mogą komunikować się bezprzewodowo za pomocą dwóch technologii – PlayStation Link lub Bluetooth. Dzięki temu są kompatybilne zarówno z PlayStation 5, PlayStation Portal, jak i całą gamą innych urządzeń, w tym tabletami, smartfonami i komputerami. Co ważne, urządzenie pozwala na jednoczesne połączenie z dwoma sprzętami, więc w trakcie grania możemy jednocześnie słyszeć dźwięk z gry oraz np. muzykę z telefonu lub prowadzić rozmowę.

Test PlayStation Pulse Explore

Ich zasięg to 10 metrów, a wbudowanym akumulator ma pozwalać na maksymalnie 5 godzin pracy bez konieczności ładowania. Jeśli chodzi o budowę, to w środku znajdują się planarne przetworniki magnetyczne, czyli rozwiązanie, z którego Sony jest doskonale znane. Do tego mamy też dwa ukryte mikrofony, technikę eliminacji szumów, która jest wspierana przez SI, a także obsługę dźwięku przestrzennego 3D Audio dla PS5. 

Cena? Tanio nie jest, bowiem za słuchawki trzeba zapłacić 949 zł. Oznacza to, że poprzeczka jest powieszona bardzo wysoko. Sprawdźmy, czy PlayStation Pulse Explore są w stanie ją przeskoczyć.

Budowa i zawartość opakowania

Razem ze słuchawkami otrzymujemy całkiem spory zestaw akcesoriów. To przede wszystkim eleganckie etui, które pełni też rolę ładowarki, cztery zestawy gumek o różnych rozmiarach (czwarty znajduje się już na słuchawkach), kabel USB-A do USB-C, którym można ładować etui, a także odbiornik PlayStation Link, który współpracuje z konsolą PS5 oraz komputerami. Wszystko zapakowane jest w małym, prostym pudełku.

Test PlayStation Pulse Explore

Słuchawki prezentują się dokładnie tak, jak można było się spodziewać po modelach dedykowanych częściowo do PlayStation 5 i PlayStation Portal. Zastosowano w nich identyczną kolorystykę i materiały, więc posiadacze jednego z tych urządzeń doskonale wiedzą, czego można się po nich spodziewać. Oczywiście nie brakuje też logo PS, które znajduje się zarówno na samym etui ładującym, jak i każdej ze słuchawek. Natomiast nie sposób nie zauważyć, że sama ładowarka jest dość duża, a z pewnością większa (i to nawet dwukrotnie) od popularnych modeli słuchawek TWS. Nie jest to wielka wada, ale jednak noszenie ich w kieszeni spodni może już powodować pewien dyskomfort.

Same słuchawki mają dość futurystyczny wygląd, który może się podobać. Jednak taka budowa sprawia, że też trzeba się nauczyć odpowiednio wkładać do ucha. Przyznaję, że początkowo miałem z tym lekki problem, ale chwila wprawy i powinniście to ogarnąć. Mam lekkie obawy, że w przypadku niestandardowych uszu może to być mocno utrudnione, ponieważ łuk słuchawek ma niejako układać się w kształt małżowiny.


Na każdej ze słuchawek znajdują się przyciski do sterowania głośnością, ale na konsoli można to też robić z poziomu szybkich ustawień. Niemniej jest to bardzo przydatne i przede wszystkim wygodne rozwiązanie. Chociaż na co dzień korzystam ze słuchawek TWS z dotykowym sterowanie, to jednak fizyczne przyciski wciąż cenię sobie wyżej. Poza tym na spodzie każdej słuchawki znajduje się też przycisk do parowania. Ten znajduje się także wewnątrz etui, więc PlayStation Pulse Explore możemy też połączyć z innym urządzeniem, gdy są w trakcie ładowania.

Jakość dźwięku

Zastosowane w słuchawkach planarne przetworniki magnetyczne powinny przełożyć się na poprawę czystości odtwarzania dźwięku. Tyle teoria. A co z praktyka? PlayStation Pulse Explore rzeczywiście zaskakują i to na plus. Bas, jak na słuchawki dokanałowe, jest przyzwoity. Ma to znaczenie szczególnie w grach, gdzie bez problemu słuchać wszelkiego rodzaju wybuchy, czy kroki postaci. 

Bardzo dobrze wypada również reprodukcja tonów średnich, co z kolei przekłada się na bardzo wyraźnie dialogi w produkcjach, które mocniej skupiają się na fabule i relacjach między bohaterami. Nie mam też żadnych zarzutów wobec tonów niskich, które brzmią szczegółowo i naturalnie, a przy tym nie przytłaczają i nie dominują sceny. Wszystko to przekłada się na doskonałe wrażenia nie tylko w trakcie grania na PlayStation 5, ale także słuchania muzyki. Przyznam szczerze, że słuchawki Sony mocno mnie pod tym względem zaskoczyły i to jak najbardziej pozytywnie.

Test PlayStation Pulse Explore

Natomiast gorzej wypada dźwięk z mikrofonu. W trakcie prowadzenia rozmowy telefonicznej zauważalny jest lekki szum, zapewne spowodowany redukcją hałasów otoczenia, która – swoją drogą – działa bardzo dobrze i skutecznie usuwa zewnętrzne dźwięki. Niestety, czasami potrafi ucinać końcówki słów, które wymawiamy ciszej. Natomiast mój rozmówca, który korzystał w tym czasie ze słuchawek, mógłby być słyszany zdecydowanie głośniej. Momentami miałem problemy, aby zrozumieć, co do mnie mówi. Dźwięk jest też momentami mocno zniekształcony. Szkoda, bo bardzo dobry dźwięk nie idzie w parze z fatalnym wręcz mikrofonem. Zresztą próbkę dźwięku możecie posłuchać poniżej. Nie brzmi to dobrze.

Bateria

Deklaracje producenta o wytrzymałości do 5 godzin ciągłego używania znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Słuchawki potrafią tyle wytrzymać, ale jest to maksimum ich możliwości. Naładowanie za pomocą dołączonego etui zajmuje około godziny. Natomiast we wbudowanej w ładowarkę baterii wystarczy energii na mniej więcej dwa uzupełnienia energii. Daje to w sumie maksymalnie 15 godzin pracy z dwiema przerwami po godzinę każda na dodatkowe uzupełnienie energii. Nie jest to wynik ani przesadnie dobry, ani też tragiczny. Jest po prostu średnio.

Podsumowanie

PlayStation Pulse Explore to słuchawki, które ciężko ocenić, ponieważ są bardzo nierówne. Z jednej strony mamy ciekawy design, dobrą jakość wykonania, rewelacyjną wręcz jakość dźwięku (jak na modele dokanałowe), czy wreszcie możliwość połączenia się z dwoma sprzętami jednocześnie i w tym samym czasie słuchania gry i np. muzyki. To wszystko sprawia, że ocena produktu powinna być wysoka. 

Test PlayStation Pulse Explore

Jednocześnie testowane słuchawki mają też swoje wady i momentami są one bardzo poważne. Czas pracy na poziomie 5 godzin tragedią nie jest, ale mogłoby być zdecydowanie lepiej. Jednak zdecydowanie największy minus należy się za mikrofon, który w mojej ocenie jest zwyczajnie słaby. Jakościowo znacząco odbiega od tego, co słyszymy w słuchawkach. Przez to trudno zarekomendować słuchawki do używania ze smartfonem lub do grania ze znajomymi w produkcje multiplayer czy kooperacyjne. 

No i do tego wszystkiego dochodzi cena. Zakup PlayStation Pulse Explore uszczupli stan konta o kwotę 949 zł. Może nie jest to cena szokująca, jak na słuchawki dokanałowe, ale z pewnością nie jest też tanio. Dlatego PlayStation Pulse Explore w mojej ocenie nie zasługują na wyższą ocenę niż 7/10.

Ocena: 7/10

Zalety:

  • Dobra jakość dźwięku
  • Ciekawy design
  • Dobra jakość wykonania
  • PlayStation Link i Bluetooth
  • Możliwość połączenia 2 sprzętów jednocześnie
  • Obsługa AAC

Wady:

  • Słaba jakość mikrofonu
  • Maksymalnie 5 godzin pracy
  • Duże etui
       

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)