Akumulator
Samsunga zapewnia, że wbudowany akumulator pozwala na 7 godzin samodzielnej pracy (słuchanie muzyki z pamięci słuchawek) lub 5 godzin przy połączeniu z innym urządzeniem. Deklaracje mają pokrycie w rzeczywistości, bo na co dzień osiągałem niemal identyczne wyniki.
Etui, które ładuje słuchawki jest bardzo dobrym rozwiązaniem. W końcu kiedy przestajemy z nich korzystać i tak musimy je schować do pudełka, a wtedy są one automatycznie ładowane. Dzięki temu przy ok 2 godzinach słuchania muzyki dziennie wystarczyło, że nie więcej niż dwa razy w tygodniu musiałem podłączyć etui do ładowania. Czyli jakieś pięć razy rzadziej niż typowy smartfon.
Stan naładowania słuchawek jest sygnalizowany przez diody na etui, a dokładne wskazania procentowe znajdziemy w aplikacji Gear Sport.
Podsumowanie
Pomimo tego, że bardzo dobrze wspominam czas użytkowania słuchawek Gear IconX 2018, to jednak mam co do nich mieszane uczucia. Słuchawki oferują bardzo wysoką jakość dźwięku, są bardzo wygodne zarówno podczas noszenia, jak i zwykłego użytkowania za sprawą dotykowych paneli. DO tego są zapakowane w ładne i bardzo funkcjonalne, ładujące etui. Tyle tylko, że trochę przytłaczał mnie ogrom funkcji, których chętnie bym się pozbył, kosztem niższej ceny. Jedną z takich funkcji jest krokomierz i asystent fitness. W tym celu zdecydowanie lepiej sprawdza się smartwach lub opaska sportowa, bo przy okazji (w zdecydowanej większości przypadków) zmierzy nam puls.
Jeśli tylko ktoś chce wydać aż 899 zł na słuchawki sportowe, to trafił idealnie. Samsung Gear IconX 2018 to zdecydowanie jedno z najlepszych tego typu urządzeń na rynku. Ja jednak poczekam, aż Koreańczycy wprowadzą do oferty takie same słuchawki, pozbawione smart i fitness funkcji, ale za 300-350 zł. Biorę w ciemno, bo za tą jakością dźwięku i wygodą użytkowania można zatęsknić.
Wady: