DAJ CYNK

Test smartwatcha Samsung Gear S3 classic

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Dodatkowe aplikacje

W ciągu ostatniego roku sklep z aplikacjami na zegarki Samsunga zalała przepotężna fala dodatkowych tarczy zegarka. Te najładniejsze kosztują zwykle kilka złotych, ale i nie brakuje bezpłatnych. Oprócz tego rozszerzyła się lista gier i drobnych narzędzi, wciąż jednak trudno nie odnieść wrażenia, że deweloperzy do końca nie wiedzą jak wykorzystać potencjał tych maleńkich komputerków na naszych nadgarstkach.



Zdecydowanie nie będzie nas czekała nuda pod względem personalizacji (choć nie ukrywam, że standardowe tarcze mnie wystarczały), a jakieś dodatki w stylu czytnik PDF-ów, podgląd trasy na mapach Here czy pilot do kamerek GoPro być może dla niektórych osób będą czymś więcej niż tylko ciekawostką. W każdym razie, wreszcie jest z czego wybierać, zamiast bycia skazanym na aplikacje własne producenta i garść aplikacji od jego partnerów.



Akumulator

O 50% bardziej pojemny akumulator (380 mAh) pozwolił na odczuwalne wydłużenie czasu pracy tegorocznych Gearów. O ile Gear S2 i S2 classic wymagały dodatkowych czynności, by uzyskać ładowanie co drugi wieczór, o tyle już w przypadku Geara S3 bez dodatkowych zabiegów ładowanie odbywało się co trzeci wieczór. Zegarek miał przy tym aktywną łączność Bluetooth i Wi-Fi oraz włączone automatyczne pomiary tętna co godzinę. Jasność była ustawiona na 7/10 z automatyczną jej regulacją - poza pomieszczeniami ani razu nie narzekałem na czytelność. Do tego S3 miał co robić - nie licząc leniwych świąt, codziennie odnotowywał kilkunastokilometrowe trasy.



Przy wyłączonej synchronizacji z telefonem dało się uzyskać reklamowane przez producenta maksimum w postaci 4 dni pracy, a zapowiedź 3 dni typowego użytkowania nie okazała się jedynie hasłem marketingowym. Od czasu pracy w znacznej mierze zależy to, czy dany gadżet z segmentu elektroniki noszonej przyjmie się na dłużej. Gdy smatwatche trzeba było ładować co wieczór (Android Wear, Apple Watch), a wskaźnik naładowania akumulatora zmniejszał się za każdym zerknięciem na tarczę zegarka, sensu posiadania takiego gadżetu nie widziałem. Przy 3-4 dniach pracy, smartwatch jest już jednak na tyle nieuciążliwy, że sam sobie sprawiłem Geara Fit 2 o podobnych osiągach do Geara S3. W praktyce oznacza to wyjazd na weekend bez ładowarki i podłączenie smartwatcha do prądu dopiero po poniedziałkowym powrocie.



A ile trwa ładowanie? W przypadku dołączonej do zestawu ładowarki 0,7 A, dosyć długo, bo aż 3 godziny. Zegarek kładziemy na malutkiej stacji dokującej, do której zegarek przyczepia się magnetycznie. Ładowanie realizowane jest za pośrednictwem popularnego standardu Qi.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News