DAJ CYNK

Sony HT-S2000. Test soundbara, który nie potrzebuje subwoofera

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Budowa

Na pierwszy rzut oka Sony HT-S2000 nie różni się niczym szczególnym od standardowych soundbarów. To podłużna lista z wbudowanym głośnikami. Przede wszystkim jest dość długa, bo 80 cm to jednak dużo więcej niż mierzy sobie, chociażby Sono Beam Gen 2, z którego korzystam na co dzień, a który jest o około 15 cm krótszy. O Ile dla mnie nie stanowiło to problemu, bo mam długi stoli RTV i Sony mieć się z dużym zapasem, tak warto o tym pamiętać przed zakupem, aby nie mieć niemiłej niespodzianki. Pozostałe wymiary są dość standardowe dla tej kategorii sprzętów.


To, co zwraca uwagę, to dwa otwory Bass Reflex po bokach. Ich obecność jest spowodowana wbudowanymi w soundbar dwoma głośnikami odpowiedzialnymi za tony niskie. Poza tym Sony zachwyca jakością wykonania. Front pokryty jest metalowym grillem, spod którego przebija się prosty ekran, informujący o włączonych trybach czy aktualnej głośności. Pozostała obudowa to już plastik, ale bardzo jakościowy. Jedynie ten na górze może trochę za bardzo zbiera odciski palców, ale to kwestia, z którą boryka się wiele sprzętów. 

Design soundbara jest bardzo prosty i estetyczny, a przez to uniwersalny. Nawet dotykowe przyciski sterowania na górze obudowy są minimalistyczne i nie rzucają się w oczy. Z tyłu, który normalnie nie jest dla nas widoczny, również nie ma niczego nadzwyczajnego. Ot jeden port HDMI eARC, jeden optyczny, jeden USB i złącze zasilania. W przypadku tego ostatniego szkoda, że Sony nie zintegrowało zasilacza w środku obudowy. Przez to kabel ma charakterystyczną, prostokątną kostkę, którą gdzieś trzeba ukryć. Narzekać można też na obecność tylko jednego HDMI, ale to najwyraźniej standard w tej półce cenowej.

Sony HT-S2000. Test soundbara, który nie potrzebuje subwoofera

Sony HT-S2000 to kawał solidnego, dobrze zbudowanego i przemyślanego sprzętu. Z tego co się orientuję, to jest dostępny tylko w kolorze czarnym. Szkoda, bo w mojej ocenie przydałby się także biały wariant. Pomimo tego jest to urządzenie o minimalistycznym wyglądzie, które powinno pasować w każdym salonie. Natomiast za niewielką wadę można uznać aż 80 cm długości. Nie jest to więcej, niż mają dzisiejsze telewizory o przekątnej 55 cali i więcej, ale jednak czuję się zobowiązany do podkreślenia tej kwestii. Przy mniejszych stolikach RTV może być problem z ustawieniem grajbelki.

Sony HT-S2000. Test soundbara, który nie potrzebuje subwoofera

Zapomniałbym jeszcze wspomnieć o pilocie, który znajduje się w zestawie razem z dwiema bateriami AAA. Ten jest mały, ale dość pękaty. Pomimo tego dobrze leży w dłoni. Obsługa za jego pomocą jest intuicyjna, bo samych przycisków jest tak naprawdę niewiele. To między innymi możliwość wybrania źródła, regulacja głośności i basu, czy też włączanie i wyłączanie trybów Voice (poprawa dialogów), nocnego oaz Sound Field (pole dźwiękowe) no i oczywiście wyciszanie. Soundbar, po podłączeniu przez HDMI eARC, może być też częściowo sterowany kompatybilnymi pilotami telewizorów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)