DAJ CYNK

Test tabletu Samsung Galaxy NotePro 12.2

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

O ile imitacja skóry w Note 3 wygląda całkiem nieźle i w pierwszej chwili można się na nią nabrać, o tyle ten sam motyw rozciągnięty do ogromnych rozmiarów Note Pro 12.2. jest po prostu tandetny i mało ciekawy. Faktem jest, że porowata struktura zapewnia w miarę dobry chwyt i zapobiega ześlizgiwaniu się urządzenia z powierzchni, ale na pewno nie jest to szczyt elegancji i wzornictwa. No dobra, mniejsza już o osławiony design Samsunga. Jak więc wygląda reszta obudowy? Dolna krawędź jest pusta, na górnej znajdziemy port podczerwieni, otwór mikrofonu oraz przyciski: belkę regulacji głośności oraz, nieco głębiej osadzony (dobry pomysł) przycisk zasilania. Na lewym brzegu umieszczono pierwszy z głośników, na prawej mieści się slot kart microSD z zaślepką, wejście microUSB oraz drugi głośnik.
Rozmieszczenie elementów obudowy jest dobrze przemyślane i wygodne: głośniki są w miejscu, które ciężko zakryć podczas użytkowania, guziki sprzętowe też są tam, gdzie powinniśmy się ich spodziewać.

Dyskusyjną sprawą jest zastosowanie sprzętowych przycisków pod ekranem. Co prawda 12 calowy tablet raczej rzadko używa się w pionie, ale kiedy to nastąpi to ciężko pozbyć się nawyku szukania przycisków pod ekranem. A te są jak na złość obok... Szkoda, że Samsung nie pomyślał o zaszyciu w systemie funkcji przycisków ekranowych, które można by uruchomić w razie potrzeby. Trzeba jednak pochwalić koreańskiego producenta za wykonanie i spasowanie urządzenia. Mimo gigantycznych rozmiarów tablet jest sztywny, sprawia solidne wrażenie, nie trzeszczy, nie wygina się. Części obudowy są dobrze dopasowane i porządnie połączone.

Warto poświęcić kilka słów ekranowi. Ogromna matryca o przekątnej 12,2 cala ma rozdzielczość 2560 x 1600 punktów, co przekłada się na zagęszczenie około 247 pikseli na cal. Nie jest to może wartość imponująca w dzisiejszych czasach, ale tez na tak duży ekran nie patrzy się z odległości typowej dla smartfonów. Po dokładnym przyjrzeniu się jesteśmy w stanie dostrzec poszczególne piksele bądź drobne "schodkowanie" przy skośnych liniach, ale już z odległości 30 - 40 cm ekran wygląda świetnie. Duża w tym zasługa doskonałego, równomiernego podświetlania wyświetlacza, bardzo dobrego kontrastu oraz świetnych kątów widzenia. Note PRO 12.2 doskonale radzi sobie również na dworze przy jasnym słonecznym oświetleniu, co już jest naprawdę rzadką cechą wśród tabletów. Podsumowując krótko: SM-P900 ma po prostu bardzo dobry ekran.

Ergonomia i rysik

Ciężko mówić o ergonomii opisując 12 calowy tablet. Ale też wydaje mi się, że takiego sprzętu raczej nikt nie kupuje przed "przymiarką" w naturze, bo nie jest to przecież urządzenie typowe. Ja osobiście przez kilka tygodni przyzwyczaiłem się do rozmiaru Note'a, choć na co dzień gustuję w tabletach z przedziału 8-9 cali. Ale tak ogromny ekran ma jednak nieocenione zalety, głównie jeśli nastawiamy się na używanie go do szeroko rozumianych multimediów z naciskiem na filmy. Ogromna powierzchnia robocza ze świetnym rysikiem to również pole do popisu dla osób, które lubią sobie na tablecie rysować, szkicować lub edytować zdjęcia. Bardziej od wielkości Note'a przeszkadzała mi jednak jego masa. Mimo, że 750 gramów to tylko o 70 więcej niż ważył pierwszy iPad, to w dobie odchudzania sprzętu jest to kawał ciężkiego kloca. SM-P900 praktycznie na da się trzymać w jednej ręce, konieczny jest chwyt oburącz lub położenie go na stole czy na kolanach. No a gdyby kogoś naszła potrzeba ustawienia sprzętu w pionie, to znów wracamy do kwestii szukania przycisków, które wędrują na bok ekranu zamiast być zgodnie z logiką na dole...

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News