DAJ CYNK

Test tabletu Samsung P1000 Galaxy Tab

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Odtwarzacz wideo

Galaxy Taba można kupić właściwie to dla samego odtwarzacza wideo. Nie spotkałem się jeszcze z żadnym urządzeniem, które byłoby równie uniwersalne pod tym względem. Tablet bez trudu radzi sobie ze zdecydowaną większością popularnych formatów wideo - w tym DivX, XviD czy MKV. Wystarczy wrzucić pliki do pamięci urządzenia i już możemy je oglądać - bez jakichkolwiek konwersji i wiedzy informatycznej. Standardowy odtwarzacz poradzi sobie także z napisami w formacie STR. Jeśli takowymi nie dysponujemy, możemy je łatwo przekonwertować na komputerze, lub zainstalować w Tabie darmową aplikację mVideoPlayer, dla której niestraszne są również napisy w formacie TXT.

W obu aplikacjach maksymalna rozdzielczość filmów to FullHD - i nie ma mowy o jakimkolwiek "przycinaniu" podczas oglądania. Dzięki AllShare możemy udostępniać nasze pliki w obrębie domowej sieci bezprzewodowej. Aplikacja daje nam trzy możliwość odtwarzania plików z tabletu na zewnętrznym odtwarzaczu (np. na telewizorze), jak i z serwera DLNA na tablecie. Bez trudu udało mi się odtworzyć film z pamięci Galaxy Tab na ekranie Samsunga Galaxy S i odwrotnie (jakość SD). W przypadku plików jakości HD operacja nie była już możliwa i to mimo zastosowania Wi-Fi w standardzie n.

W zestawieniu z zaawansowanymi funkcjami regulacji parametrów obrazu, świetną jakością dźwięku - zarówno z głośnika, jak i ze słuchawek oraz długą pracą na baterii (2,5 godziny oglądania filmów SD przy maksymalnej jasności ekranu "pożarło" 20% baterii) Galaxy Tab rewelacyjnie radzi sobie jako mobilne centrum rozrywki.

Wielki iPod?

Wyrośniętym iPodem określany był Apple iPad gdy tylko trafił na rynek. Choć konkurencja wyśmiewała produkt Apple’a nie trzeba było długo czekać jej odpowiedź. Teraz tablety w ofertach mają już prawie wszyscy, uparcie tłumacząc, że to znacznie więcej niż tylko wyrośnięty telefon/odtwarzacz multimedialny. Jakby tego kawałka elektroniki nie określać, Galaxy Tab w roli iPoda radzi sobie całkiem dobrze. Wiadomo, nie jest to maleństwo, które przypniemy do ramienia podczas treningu, ale już tablet umieszczony w torbie czy plecaku zaoferuje nam bardzo wysoką jakość dźwięku. Zagraniczne serwisy piszą o jakości wyższej nawet niż ta w Samsungu Galaxy S, moje subiektywne odczucia są zbieżne z wynikami laboratoryjnymi - Galaxy Tab z łatwością dorównuje Galaxy S i po prostu zmiażdżył użytkowany w tym samym czasie HTC Desire HD. Ciepłe słowa należą się również dołączonym do zestawu słuchawkom dokanałowym - takim samym jak te dodawane do Galaxy S. Nie określiłbym jakości audio z nich płynącej jako zjawiskowa, ale i tak oferują dużo powyżej telefonicznej średniej.

Aplikacja Muzyka segreguje naszą bibliotekę muzyczną według piosenek, playlist, albumów, artystów oraz rodzajów ( ustawieniach można też dołożyć kompozytorów i lata). Program działa zarówno w poziomej, jak i pionowej orientacji obrazu, znajdą się też equalizer i efekty (np. podbicie basów, sala koncertowa etc.). W oknie odtwarzania mamy szybki dostęp do zapętlania utworu/playlisty, włączenia losowego odtwarzania plików oraz rozszerzenia przestrzeni dźwiękowej (emulacja 5.1), o ile do tabletu podpięte są słuchawki. Podobnie jak w galerii, tak i tutaj wywołanie przez menu funkcji udostępniania powoduje wyświetlenie długiej listy możliwości - od DLNA, przez Bluetooth, wiadomości MMS i maile po doinstalowane przez nas programy - np. Dropbox czy Evernote.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News