DAJ CYNK

Test tabletu Samsung P1000 Galaxy Tab

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Aplikacja pocztowa w Tabie jest do tego stopnia szybka i wygodna, że bardzo często w moim przypadku wygrywała z Outlookiem na komputerze czy pocztą na ekranie smartfonu. Względem Outlooka przewaga była głównie z racji szybkości uruchamiania - zamiast startować komputer i uruchamiać aplikację (nawet jeśli mowa o stanie hibernacji), dostajemy stały i ciągły dostęp do skrzynki mailowej na wyciągnięcie ręki. Z kolei na ekranie telefonu brakowało widoku poziomego, tekst był zbyt drobny by swobodnie i szybko przeglądać maile, a wyświetlane załączniki wyglądały po prostu gorzej. Siedząc sobie wygodnie przed telewizorem nie trzeba w efekcie ani wpatrywać się w telefon, ani też tolerować szumiącego komputera. "Plumknięcie", że jest nowy email, szybkie zerknięcie i już "jesteśmy z powrotem".

Łączność, przeglądarka WWW, serwisy społecznościowe

Tablet internetowy, jak sama nazwa wskazuje, służy do przeglądania zasobów Internetu. W tym celu Galaxy Tab korzysta z HSDPA o prędkości do 7,2 Mb/s i HSUPA do 5,76 Mb/s (900, 1800 i 2100 MHz) oraz z Wi-Fi b/g/n. W razie potrzeby tabletu użyć możemy jako mobilnego routera Wi-Fi i udostępnić nasze połączenie internetowe innym urządzeniom. Standardowa przeglądarka internetowa tabletu pozwala na pracę na maksymalnie 8 otworzonych jednocześnie oknach, w pełni obsługuje elementy Flash (o ile te przystosowane zostały do obsługi przez ekran dotykowy) i wyświetla strony internetowe w sposób niemal identyczny z tym na komputerze. Tak to przynajmniej wygląda na zdjęciach. Gdy jednak zaczynamy wreszcie korzystać przeglądarki, okazuje się, że raz działa ona bardzo szybko, innym razem oglądamy pokaz slajdów. Elementy Flash z jednej strony dopełniają wygląd stron internetowych do osiągnięcia poziomu tego "komputerowego", z drugiej zaś mordują resztki wydajności. Android nie kończy się przecież jednak na przeglądarce systemowej i bez trudu zainstalujemy na nim inne przeglądarki. Po kilku próbach okazuje się, że najlepsze co można uruchomić na Tabie to Opera Mini i Dolphin HD. Choć strony internetowe są "pełniejsze" na Galaxy Tab, to jednak wciąż znacznie wygodniejszym narzędziem do przeglądania WWW jest Apple iPad (i to już pierwszej edycji najzupełniej wystarczy). Nawet proste strony internetowe wyświetlają się szybciej na iPadzie, a te bardziej złożone nie powodują spowolnienia czy zawieszenia tabletu Apple’a, co nie jest znowu takie oczywiste w przypadku Galaxy Tab. Najbardziej irytuje jednak nie różnica prędkości względem mocno ograniczonej przeglądarki w tablecie Apple’a, lecz fakt, że strony da się znacznie szybciej przeglądać na Samsungu Galaxy S, a już HTC Desire HD to przy tablecie Samsunga prawdziwa rakieta.



Na plus działa fakt, że Galaxy Tab nie przeżył charakterystycznej dla większości nowych urządzeń "facebookyzacji". Owszem, dostajemy jakiś smętny widżet "Aktywności SNS" służący do przedstawiania wpisów na serwisach społecznościowych, ale nie czuje się aż tak mocno wciskania na siłę Facebooka i innych serwisów. Patrząc jednak z drugiej strony, taka np. galeria pozwala na szybkie umieszczenie zdjęcia w rozmaitych serwisach, a w ustawieniach kalendarza możemy wybrać opcję synchronizacji również z Facebookiem - więc od funkcji społecznościowych odcięci zupełnie nie jesteśmy. Wciąż jednak pozostają one jako opcje, a nie pozycja obowiązkowa, zaraz po podaniu danych do swojego konta na Gmail.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News