DAJ CYNK

Test tabletu Sony Xperia Tablet S

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Trzeba jasno powiedzieć, nie jest to najlepszy aparat 8 Mpix jaki Sony ma w zanadrzu. Tablet S wypada słabiej niż np. doceniane pod względem jakości zdjęć Xperie arc i arc S, a niewielka ilość detali i silne odszumianie okazały się domeną zarówno zdjęć, jak i filmów. W trybie wideo dostępnych mamy kilka rozdzielczości do wyboru, w tym FullHD. Niezależnie od rozdzielczości, automatyczne strojenie ostrości ustawione jest na tryb ciągły. Z racji niewielkiej skuteczności autofocusu, z dynamicznymi nagraniami bywają problemy. Z drugiej strony, do sporadycznego zrobienia zdjęcia czy kopiowania dokumentów nowy tablet Sony powinien nam w zupełności wystarczyć. Zdecydowanie przydaje się przednia kamerka, zdolna rejestrować wideo jakości HD, jak i transmitować je w czasie połączeń wideo.

Z racji szczęśliwie nakładających się terminów testów Xperii Tablet S i Galaxy Note 10.1, wykonałem kilka zdjęć porównawczych (tablet Samsunga ma aparat 5 Mpix). Robienie zdjęć Samsungiem, jak i nagrywanie filmów było łatwiejsze za sprawą bardziej przyjaznego interfejsu i celniejszego automatycznego ustawiania ostrości. Aplikacja aparatu fotograficznego na tablecie Sony lubiła się czasem zawieszać do tego stopnia, że bez restartu tabletu nie było możliwe jej ponowne uruchomienie. Zdjęcia z obu tabletów niemal nie różnią się ilością detali, wygląda więc na to, że dodatkowe 3 Mpix w Tablecie S poszły trochę na marne. Podobnie jak z wydajnością, nie ma jednak powodów do zmartwień - na potrzeby tabletu i tak dostajemy wręcz za wiele.

Przykładowe zdjęcia i filmy z obu wymienionych tabletów znaleźć można na ostatniej stronie artykułu.



Multimedia

Pod względem odtwarzania rozmaitych multimediów Xperia Tablet S spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających użytkowników. A to za sprawą bardzo widowiskowych aplikacji o walkman’owych inspiracjach, obsługi sporego bukietu popularnych kodeków, wbudowanych donośnych głośników stereo, naturalnych kolorów wyświetlacza i bardzo wysokiej jakości dźwięku na wyjściu audio. Jakby to gniazdo słuchawkowe jeszcze było trochę głośniejsze, to do perfekcji byłoby bardzo blisko.

Odtwarzacz muzyczny kryje się pod ikonką Walkman. Duże przyciski w połączeniu z albumami okładek i łatwym dostępem do różnych opcji filtrowania biblioteki sprawiają, że obsługa aplikacji jest czymś banalnym i ekstremalnie oczywistym. Absolutnie nie można jednak mówić o ubogości interfejsu. Mamy tu dostęp do porządnego equalizera z pakietem predefiniowanych schematów, możliwością tworzenia własnych profili i dodatkowym suwakiem Clear Bass, który dodaje basom niesamowitej soczystości. Jakby tego było mało, pojawia się też funkcja xLoud zwiększająca ogólną głośność dźwięków, mamy Clear Phase oczyszczający dźwięk i S-Force Fron Surround 3D, czyli funkcję, która dodaje efekt dźwięku przestrzennego. Ta ostatnia jest o tyle zaskakująca, że działa wyjątkowo dobrze na głośnikach stereo tabletu. Zarówno muzyka, jak i filmy mogą być odtwarzane nie tylko z pamięci urządzenia, ale też zewnętrznej karty pamięci, domowych serwerów DLNA lub z pendrive’a (po zakupie opcjonalnego przewodu). Miłym akcentem jest możliwość szybkiego zdobycia dodatkowych informacji na temat danej piosenki w Wikipedii czy błyskawiczne odszukanie jej teledysku w serwisie YouTube. Dostęp do zminimalizowanej aplikacji muzycznej mamy już z poziomu ekranu blokady, kontrolki odtwarzacza da się wywołać poprzez pacnięcie w zegar na dolnej belce systemowej, da się też umieścić kilka muzycznych widżetów na pulpicie, w tym np. bezpośredni skrót do ulubionego albumu.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News