DAJ CYNK

Test telefonów Gigabyte GSmart MS800 i MW700

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Rozczarowała mnie szybkość łapania tzw. fix-a, czyli uzyskania przez moduł GPS odpowiednio dużej ilości informacji służących do ustalenia pozycji geograficznej. Pod tym względem urządzenie pracuje bardzo nierówno, dając wyniki od około 30 sekund do nawet kilkunastu minut. Odpowiednie umiejscowienie telefonu w aucie (tuż przy przedniej szybie), poprawia nieco sytuację, ale pod tym względem dużo szybsza jest chociażby Nokia N82 czy Nokia E90. Kolejnym aspektem nawigacyjnego użytkowania GSmart-ów jest czytelność ich ekranów w ostrym słońcu. A właściwie brak tej czytelności. Nawet przy maksymalnych ustawieniach jasności, czytelność ekranów określam za mierną - to jedno wielkie odruchowe mrużenie oczu przy próbie odczytania czegokolwiek z ekranu (jasność zbliżona do Sony Ericssona P990, słabsza od HTC TyTN).

Internet

Oba testowane telefony oferują jako podstawową przeglądarkę mobilną wersję Internet Explorera. Jest to przeglądarka dosyć wolna i niestety wciąż mało stabilna. W przypadku Windows Mobile mamy jednak wiele alternatyw. Dostępne są chociażby NetFront czy Opera Mobile. Szczególnie druga z pozycji gwarantuje bardzo szybki i skuteczny dostęp do nawet bardzo rozbudowanych witryn - aplikacja będzie dobrą inwestycją. Oprócz przeglądania stron, telefony doskonale nadają się do korzystania z poczty email. Synchronizacja z serwerem Microsoft Exchange przebiegła bez zarzutu - zarówno gdy chodzi o pocztę email, jak i kontakty oraz dane z kalendarza. Cały proces realizowany jest w locie w standardzie Push. Jedyną niedogodnością z jaką się spotkałem było notoryczne gubienie zasięgu HSDPA przez model MS800. Tu rozwiązaniem okazało się ręczne wskazanie częstotliwości, z których korzystać ma telefon.

Aparat fotograficzny
Aplikacja włącza się niestety dosyć długo. Na plus należy zaliczyć możliwość jej wywołania poprzez długie przyciśnięcie spustu aparatu, co nie jest wcale takie oczywiste w telefonach serii E Nokii. Dwumegapikselowy aparat z funkcją autofokusa nie jest może niczym nadzwyczajnym, ale funkcja dodawania do każdego ze zdjęć informacji lokalizacyjnych uzyskanych z GPS-u - nieco ten aparat uszlachetnia. Niestety na samo uruchomienie GPS-u trzeba poczekać kilka minut, więc owa szlachetna funkcja przydaje się w praktyce jedynie gdy mamy dużo czasu na wykonanie ujęcia, lub wcześniej w tle pracował już GPS. Podobnie jak w przypadku nawigacji satelitarnej, wielką bolączką jest czytelność ekranu w warunkach terenowych. Z tego tytułu, że większość funkcji wyświetlanych na ekranie jest konfigurowalna przez samo ich dotknięcie, łatwo jest na przykład zmienić rozdzielczość czy jakość wykonywanych zdjęć i zupełnie tego nie zauważyć na nieczytelnym ekranie.

Menu aparatu fotograficznego jest szybkie i intuicyjne, a jednocześnie dość rozbudowane - znajdziemy nawet zdjęcia sekwencyjne czy korekcję ekspozycji. Zdjęcia w trybie makro wykonywane są z dość dużej odległości - dystans poniżej 15 cm nie gwarantuje złapania ostrości. GSmart-y dość poważnie wyostrzają zdjęcia, mimo wszystko o ostrości można mówić właściwie tylko w środku kadru. Odwzorowanie kolorów jest dość dobre w pomieszczeniach, na wolnym powietrzu widoczne jest wychładzanie zdjęć i dominacja fioletu i niebieskiego. Autofokus pracuje szybko, do dyspozycji mamy dwustopniowy spust aparatu. Podczas testów kilkakrotnie zdarzyło się, że aparat zamiast właściwego zdjęcia rejestrował zupełnie białe ujęcia - problem powinien zniknąć po aktualizacji oprogramowania. Wideo nagrywane jest w formatach 3GPP, MPG4 i WMV - maksymalna rozdzielczość to 320 x 240 pikseli, nie zachwyca jakością.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News