DAJ CYNK

Test telefonów Gigabyte GSmart MS800 i MW700

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Wydajność

W ustawieniach telefonu, w zakładce System, znaleźć możemy pozycję pod tytułem Profil procesora. To genialne w swej prostocie narzędzie pozwala na wybór jednego z trzech profili korzystania z mocy obliczeniowej procesora. Mamy tu tryb maksymalnej wydajności, gdzie procesor Marvell PXA270, taktowany zegarem 520MHz, pracuje cały czas na maksymalnych obrotach. Dostępny jest tryb standardowy, gdzie procesor pracuje z różną prędkością w zależności od aktualnych potrzeb i wreszcie tryb oszczędzania energii, gdzie procesor pracuje z częstością 208 MHz. Jeśli więc dla kogoś wydajność leciwego już HTC Wizard-a jest wystarczająca, to w trybie maksymalnego oszczędzania energii zyskamy cenne godziny czasu czuwania, które z łatwością może pochłonąć procesor pracujący na pełnych obrotach.

Telefon nawet pracując na maksymalnym taktowaniu procesora jest odczuwalnie wolniejszy od konkurencyjnego Asusa P750, posiadającego praktycznie identyczną specyfikację - ten sam procesor, 64 MB pamięci RAM i 256 MB pamięci ROM. Obie konstrukcje posiadają również tą samą wersję systemu oznaczoną jako Windows Mobile Professional 6.0. Być może aktualizacja oprogramowania do wersji 6.1 zmieni tą sytuację.

Testy wydajności przeprowadzone przy użyciu JBenchmark jasno pokazują potencjał drzemiący w GSmart-ach. Tak astronomicznych wyników nie osiągnął do tej pory żaden prezentowany na witrynie aplikacji telefon:



Testy wydajności 3D przy użyciu aplikacji JBenchmark niestety nie były możliwe do przeprowadzenia (podobnie jak w przypadku telefonu HTC S730). Za to wydajność dwuwymiarowej JAVY przeszła wszelkie oczekiwania. Oprogramowanie przygotowane przez IBM-a zdało egzamin.

Ergonomia i stabilność

Nie licząc 2 restartów wywołanych przez Internet Explorer, można powiedzieć, że oprogramowanie telefonów Gigabyte-a jest stabilne. 64 MB pamięci RAM zamiast 128 MB i więcej, stosowanych przez konkurencyjnych producentów nie było żadnym problemem. Praca wielozadaniowa nie powodowała żadnych dodatkowych spowolnień, nie spotkałem się też z nękającymi komunikatami o braku pamięci. Tłumaczyć to można tym, że zdecydowana większość aplikacji dla Windows Mobile tworzona była z myślą o dość wątłych zasobach pamięci RAM. Telefon z wyłączonymi interfejsami bezprzewodowymi oferuje prawie 50 MB wolnej pamięci RAM - to bardzo dużo.

Gorzej sprawa wygląda z ergonomią. Do wspominanego już w artykule tematu słabej czytelności ekranu, dochodzi jeszcze kwestia jego niskiej czułości. Panel dotykowy nie jest twardy, tak jak w ostatnich konstrukcjach HTC, Samsunga, Apple’a czy LG. W GSmart-ach znajdziemy stary patent z folią naklejoną bezpośrednio na ekran LCD. Technologia ta sprawdza się przy sterowaniu rysikiem, ale obsługa przy użyciu palców nie jest już prosta. Ekran znajduje się we wgłębieniu, przez co dostępność do jego brzegów jest ograniczona, a do tego sam element czuły na dotyk często wymaga kilku prób, dla skutecznego wybrania danej opcji. Planując zakup jednego z testowanych urządzeń nastawmy się więc na to, że będziemy je obsługiwać głównie przy użyciu rysika.

Bateria

Baterie zastosowane w GSmartach mają pojemność aż 1300 mAh i do tego wykonano je w technologii litowo-polimerowej. W telefonach sprzed lat, tej klasy ogniwo pozwoliłoby nie na dni, lecz nawet na tygodnie pracy - w przypadku urządzeń PPC, energii tej wystarczy na zaledwie kilka dni. W warunkach słabego zasięgu, nawet te "kilka dni" to stwierdzenie na wyrost. Przy 30 minutach rozmowy telefon potrafił rozładować się w zaledwie 13 godzin. W dobrych warunkach sieci telefony potrafiły pracować przy włączonej ciągłej synchronizacji z Exchange-m ponad dwie doby.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News