DAJ CYNK

Test telefonu Cat B100

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Obudowa ma wymiary 123 x 56 x 17,5 mm. O ile długość i szerokość, to taki średniej klasy smartfon z ekranem w granicach 4 cali, tak grubość konstrukcji jest bardzo rzadko spotykana w dzisiejszych telefonach. Przedni panel jest zdominowany przez klawiaturę alfanumeryczną. Duże, gumowe i szalenie wygodne klawisze, to coś, z czym dawno nie miałem okazji obcować poza ostatnim krótkim powrotem do cudownego Sony Ericssona C905. Nad przyciskami numerycznymi znajdują się dwie klasyczne słuchawki, dwa przyciski funkcyjne oraz czterokierunkowy D-pad z ładnie wkomponowanym, żółtym przyciskiem zatwierdzania w środku. Powyżej mamy wyświetlacz o przekątnej 2,2 cala, wykonany w technologii TFT, o rozdzielczości 240 x 320 pikseli. Pomimo mocno archaicznych parametrów, ekran cechują zaskakująco szerokie kąty widzenia i... w zasadzie tyle. Widoczność w słońcu jest bardzo słaba, podobnie jak odwzorowanie kolorów. Wyświetlacz chroni plastikowa i giętka szybka. Z jednej strony ma to swoje zalety, bo zwyczajnie ciężko ją potłuc. Szkło mogłoby się łatwo rozpaść przy pierwszym upadku. Z drugiej strony odporność powierzchni na zarysowania jest znikoma.

Boki telefonu zostały wykonane z metalu. Łatwo jest zauważyć, że jest on bardzo lekki, ale też bardzo cienki. Do tego pokrywająca go srebrna farba z czasem zacznie się rysować i brzydko odpryskuje przy upadkach. Wrażenie solidności ratują po trzy śruby umieszczone na bokach telefonu. Na prawy bok trafiły przyciski regulacji głośności, przedzielone jednostopniowym przyciskiem aparatu, a na lewy szczelnie zaślepione gniazdo microUSB. Przycisk aparatu służy też jako włącznik latarki, co zauważyłem dopiero w ostatnich dniach testów, już po tym jak zdążyłem umieścić w tekście krytyczną informację o braku tej funkcji. W instrukcji tego nie napisali... Zarówno przyciski, jak i zaślepka są gumowe. Gumowe są również rogi telefonu, górna i dolna krawędź, a także tylna klapka, obramowanie klawiatury i ekranu. Trochę jakby ktoś włożyć B100 w dziwny, gumowy pokrowiec, ale prezentuje się to bardzo dobrze. Tworzywo nie jest ani a twarde, ani za miękkie, jest idealnie. Na dolnej krawędzi nie znajdziemy żadnych dodatkowych elementów, natomiast na górnej umieszczone zostało gniazdo Jack 3,5 mm, oczywiście wyposażone w gumową zaślepkę. Zatrzymując się na moment na dolnej krawędzi, nie ma w niej otworu mikrofonu. W ogóle coś takiego nie występuje i nawet w instrukcji nie znajdziemy wzmianki o tym, gdzie znajduje się mikrofon rozmów. Czy schowanie go gdzieś w czeluściach obudowy wpływa jakoś na jakość rozmów? O tym za moment.

Najpierw popatrzmy na tył telefonu. Tam w oczy rzucają się przede wszystkim bardzo szerokie, metalowe obramowania obiektywu aparatu, diody oraz głośnika zewnętrznego, umieszczonych w górnej części. Może to tylko takie wrażenie, ale cały czas wydawało mi się, że obramowanie głośnika jest delikatnie krzywo zamontowane. Dla utrzymania solidnego wykończenia, z tyłu telefonu znajdziemy kolejne trzy śruby trzymające zwartość całej konstrukcji. Dodatkowe dwie przytwierdzają do niej pokrywę baterii. Co prawda są one zrobione w taki sposób, żeby można było je odkręcić posiadając minimum paznokcia, ale zdecydowanie lepiej sprawdzałbym się w tym celu jakiś dedykowany, niewielki śrubokręt. W ogóle marzeniem byłoby umieszczenie go w obudowie. Wysuwany gdzieś z dolnej części obudowy byłby pięknym dodatkiem. Odpowiednio dobre dokręcenie śrub szczelnie przytwierdza do siebie gumowe uszczelki umieszczone od spodu pokrywy baterii. Tylna klapka jest również miejscem, w którym umieszczono duże, charakterystyczne logo CAT. Wzbudza ono ogromne zainteresowanie telefonem i niektórzy nawet myśleli, że jest to jakiś smartfon zamknięty w wymyślny pokrowiec.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News