DAJ CYNK

Test telefonu Cat B100

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Po ze głośniku zewnętrznym spodziewałem się dużo. W tego typu telefonach są one zawsze piekielnie głośne. Dodatkowo oczekiwania potęgował duży i solidnie wyglądający otwór głośnika. Wbrew pozorom głośność, jak i jakość, nie rzuciły na kolana. Jest w porządku, ale bez fajerwerków. Obok pracujących maszyn możemy mieć problem z usłyszeniem dzwoniącego telefonu.

W przeciwieństwie do głośnika, kompletnie niczego nie spodziewałem się po aparacie. Pozbawione autofocusa 3 Mpix wyposażone w diodową lampę błyskową (która nie działa jako latarka, co jest ogromnym minusem), to niezbyt współczesne parametry. Menu aparatu jest proste i udostępnia nam podstawowe możliwości konfiguracji, takie jak balans bieli, wybór jakości zdjęć, wykrywanie twarzy, kilka gotowych scenerii, samowyzwalacz, czy możliwość włączenie lub wyłączenia lampy błyskowej. Ustawienia kamery są niemalże identyczne. Maksymalna rozdzielczość nagrań, to HVGA (480 x 320 pikseli).

Jakość wykonywanych zdjęć nie rzuca na kolana, ale mimo wszystko jest pozytywnym zaskoczeniem. Jak na takie parametry aparatu, fotografie wykonywane na powietrzu spokojnie nadadzą się na wrzucenie ich do serwisu społecznościowego (selfie z betoniarką?) i nawet bez problemu będzie można rozpoznać kto jest na zdjęciu. Oczywiście nie brakuje problemów z ostrością, dużego zaszumienia i jeszcze większego ziarna na zdjęciach robionych w pomieszczeniach, ale jak na taki aparat- jest znośnie. To samo można powiedzieć o filmach. Póki nie zechcemy ich oglądać na pełnym ekranie monitora i zachowany oryginalną rozdzielczość, to obraz nie męczy wzroku. Do tego dochodzi duża czułość mikrofonu (nie to co przy rozmowach) i przyzwoita płynność nagrań. Jak na tak skromne możliwości, aparat można uznać za zadowalający.

Bateria

Bod tylną klapką kryje się litowo-jonowa bateria o pojemności 1150 mAh. Dla współczesnego smartfonu to zdecydowanie za mało, ale w parze z prostym telefonem jest to idealne połączenie. Dziennie przy 20-30 minutach rozmów 15-20 SMS-ach, godzinie muzyki na słuchawkach i stałą synchronizacją poczty B100 bez najmniejszych problemów działa przez 5-6 dni. Nie pamiętam kiedy ostatnio przez tyle czasu nie korzystałem z ładowarki. Narzekać można na wskaźnik baterii, który powyżej połowy skali wytrzymuje ok ? cyklu działania, a później jest już z górki, prosto to ładowarki.

Wytrzymałość

Cat B100 uchodzi potocznie za telefon pancerny. Jako pierwsze z pewnością na myśl przychodzi wytrzymałość obudowy na uszkodzenie mechaniczne. Do sprawdzenia tej kwestii wręcz idealnie nadają się kobiety. I nie chodzi mi wcale o umieszczenie telefonu w damskiej torebce, choć z pewnością jest to swego rodzaju wyznacznik odporności. Wróćmy jednak do sedna sprawy. Według zapewnień producenta, B100 z powodzeniem wytrzyma upadek z wysokości 180 cm - wysokość nad ziemią ucha przeciętnego mężczyzny. Skąd więc w tym wszystkim kobiety? Już pierwszego dnia testów telefon trafił w ręce koleżanki z pracy:
-Ale co, jak nim rzucę o ziemię, to nic się nie stanie?
- No... tak.
I sruuuu... jakby rzekł klasyk. Telefon z impetem został rzucony na betonową podłogę pokrytą cienką warstwą wykładziny. Kilka razy. Efekt - lekkie otarcia na gumowych rogach obudowy. Jest ok.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News