DAJ CYNK

Test telefonu Cat B100

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Wróćmy jeszcze na moment do klawiatury żeby skonfrontować kolejną reklamowaną prawdę o B100, którą jest bezproblemowe pisanie w rękawicach roboczych. Jest to możliwe, lecz jak zawsze jest jakieś "ale". Nie mogą to być grube rękawice spawalnicze lub murarskie, bo do tego telefon musiałby być dobre trzy razy większy. W lekkich rękawicach roboczych korzystanie z B100 nie sprawia żadnego problemu.

Skoro łączność, to również łączność z Internetem. CAT ma nam w tym zakresie do zaoferowania HSPA. Niestety nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji na temat jego prędkości, ale w tak prostym telefonie powinno wystarczyć tylko tyle, że jest. Wybranie opcji Przeglądarka z głównego Menu automatycznie otwiera nam Operę Mobile w wersji 10.1. Nie zapewni nam ona ani smartfonowej funkcjonalności czy też tabletowej wygody, ale na przeglądanie prostych serwisów informacyjnych w widoku mobilnym wystarczy. Ze sprawdzeniem ceny cementu na stronie sklepu budowlanego, jeśli akurat zabraknie nam go na budowie, będzie już trochę ciężko.

Przeglądając Ustawienia natknąłem się na możliwość włączenia GPS-u... Tylko po co? Szukając dalej znalazłem aplikację Google Maps. Jej uruchomienie automatycznie przeniosło mnie do Opery z automatycznie wystartowaną stronę map Google. Po dłuższej chwili pojawiła się opcja pobrania aplikacji JAVA. Pobrało się, zainstalowało, nawet się uruchamia. Ale ani razu nie udało mi się zmusić telefonu do ustalenia aktualnej pozycji. Za każdym razem otrzymywałem komunikat o usłudze tymczasowo niedostępnej. Nie pomogły restarty, przywracania ustawień, ani ustawienia się pod czystym niebem.

Multimedia

W kwestii odtwarzania dźwięku CAT bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Pod tym względem nie spodziewałem się po nim w zasadzie niczego specjalnego. Jak się okazało, pod względem jakości odtwarzania dźwięku wypadł lepiej niż testowana przeze mnie ostatnio Motorola Moto G. Dostałem więcej szczegółów, pojawił się bas, a sam dźwięk nie był tak płaski. Jak to niestety często bywa, dużo gorzej wypadła głośność, która jest zdecydowanie za niska. Co prawda jest głośniej niż w smartfonach Sony, ale to i tak za mało żeby pozwolić na komfortowe słuchanie muzyki w komunikacji miejskiej. To wszystko oczywiście na słuchawkach innych niż fabryczne (Denon D510). Temat słuchawek ze zestawu lepiej przemilczeć. Do prowadzenia rozmów są ok, ale słuchanie za ich pomocą muzyki nie ma nic wspólnego z przyjemnością.

Sam odtwarzacz zaskoczył mnie obecnością equalizera z możliwością wprowadzenia ręcznych ustawień, a nawet pięciu poziomów szybkości odtwarzacza. Dwie wolne, dwie szybki i standardowa. Żeby tego było mało, można również włączyć wizualizację w postaci bardzo nieporadnie poruszającego się spektrum. Niestety ogromnym minusem Odtwarzacza jest tworzenie list odtwarzania. Każdy utwór trzeba dodawać do listy pojedynczo. Wybieramy dodaj, przechodzimy całą ścieżkę folderów, dodajemy plik. I teraz to samo kilkadziesiąt razy...

Na wyposażeniu nie zabrakło również Radia FM. Aplikacja stara się być na siłę efektowna, przez co jest koszmarnie nieczytelna i na początku ciężko jest się połapać co do czego służy. Po zapoznaniu się z mapą skrótów można docenić czułą antenę, która ładnie radziła sobie z wyszukiwaniem kanałów, a także możliwość nagrywania audycji w formacje .amr lub .wav .

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News