DAJ CYNK

Test telefonu HTC Desire C

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Radio FM, w które został wyposażony Desire C, to jedna z ładniejszych aplikacji z jakimi się spotkałem. Na ekranie wyświetlana jest w bardzo efektowy sposób częstotliwość wraz z siłą sygnału i informacjami RDS, a poniżej oś częstotliwości i przyciski do sterowania radiem. Niestety w tym przypadku wrażenie wizualne nie przekładają się na dobre działanie. Radio wyłapywało 6-7 czysto grających stacji w miejscu, gdzie większość telefonów widziało ich 14-15. Jakość dźwięku jest za to wyraźnie lepsza niż w przypadku systemowego odtwarzacza.

Zewnętrzny głośnik nie nadaje się do słuchania muzyki, za to nie ma problemów z usłyszeniem dzwonka. Ciekawą rzeczą jest funkcja, która przycisza dzwonek po wzięciu telefonu do ręki. Przyznam, że pierwszy raz się spotkałem z czymś takim, ale to rzeczywiście działa. Po podniesieniu dzwoniącego telefonu z blatu lub wyjęciu z kieszeni zaczyna od dzwonić ciszej.

Aparat

Desire C został wyposażony w 5-megapikselowy aparat fotograficzny pozwalający na wykonywanie zdjęć w maksymalnej rozdzielczości 2592 x 1728 pikseli. Menu aparatu jest przejrzyste, a poszczególne opcje znajdują się w rogach ekranu. Mamy do wyboru ustawienie poziomu ISO, balansu bieli, włączenie wykrywania twarzy i uśmiechu, ustawienia zdjęć w formacie 4:3, włączenie geotaggingu. Możemy ustawić jedną z czterech scenerii i wybrać jeden z sześciu efektów. Zdjęcia wykonujemy przyciskiem na ekranie. Chociaż aparat został wyposażony w funkcje autofocus, to zabrakło trybu makro i telefon ma problemy z łapaniem ostrości z bliskiej odległości. Jakość zdjęć stoi na niskim poziomie. Kolory są przyciemnione, tło często wychodzi rozmyte, a zdjęcia w pomieszczeniach charakteryzują się sporym ziarnem.

Filmy możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości VGA z prędkością 30 klatek na sekundę. W trakcie nagrywanie nie mamy dostępu do żadnych dodatkowych opcji konfiguracji poza zbliżeniem. Samo uruchomienie nagrywania odbywa się poprzez wciśnięcie ikony z kamerą w oknie aparatu, co od razu uruchamia nagrywanie bez żadnego przełączania się na menu kamery itp. Jakość filmów, jak na VGA, jest całkiem przyzwoita. Tło jest mniej rozmazane niż na zdjęciach, kolory są przyciemnione, ale sam obraz jest płynny, a nagrywany dźwięk jest całkiem niezły.

Galeria telefonu została zintegrowana z serwisami Facebook, Flickr, Dropbox, Picasa i SkyDrive, do których zdjęcia można od razu udostępniać. Fotografie można poddać prostej obróbce dodając do nich jeden z wybranych efektów kolorystycznych, obracając lub przycinając. Możemy też uruchomić, bardzo ładnie wyglądający pokaz slajdów, do którego można dołączyć podkład muzyczny.

Dodatki

Dzisiejsze Androidy, to nie są już "czyste" smartfony pozbawione podstawowych aplikacji, które sami musimy dograć wedle upodobać. Desire C został więc wyposażony w Adobe Reader do obsługi plików .pdf i Polaris Office do obsługi dokumentów, a także tworzenia ich w formatach Worda, Excela i Power Pointa. Nie zabrakło też programów do obsługi Dropboxa (po aktywowaniu otrzymujemy dodatkowe 25 GB transferu), Facebooka i Google+. Telefon pozwala na udostępnianie Internetu innemu urządzeniu za pośrednictwem sieci Wi-Fi. Oczywiście znajdziemy też podstawowe aplikacje, takie jak kalkulator, kalendarz z możliwością synchronizacji z różnymi programami i serwisami, możliwość nagrywania notatek głosowych, program pogodowy i informacyjny.

Odbiornik GPS działa bez zastrzeżeń. Do naszej dyspozycji oddano wersję beta nawigacji Google w wersji pieszej i samochodowej. Ustalanie pozycji w zamkniętym pomieszczeniu trwa nie dłużej niż minutę, a na wolnej przestrzeni jest to zaledwie kilka sekund.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News