DAJ CYNK

Test telefonu HTC Magic

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

W ostrym słońcu nieco lepiej radzi sobie produkt Apple’a, jednak różnice nie są już tak znaczne jak w przypadku np. HTC Toch Diamond. Magic jest dużo mniejszy od iPhone’a, przez co lepiej leży w dłoni jak i w kieszeni - i to nawet w dołączonym pokrowcu. Na minus względem iPhone’a działa oprawa graficzna aplikacji dostępnych na Magika, na plus - fakt, że są one przeważnie bezpłatne. Magik daje większe możliwości modyfikacji systemu (widżety), iPhone ma z kolei atrakcyjniejsze multimedia. Krótko mówiąc rywale są godni siebie.



Łowca Androidów

Jak na prawdziwego łowcę Androidów przystało, do testu HTC Magic podszedłem mając pod ręką wszystkie inne dostępne na rynku telefony z systemem operacyjnym Google’a. Czyli cały jeden. HTC T-Mobile G1 (Era G1) wygląda przy Magiku jak zawodnik sumo przy gejszy. Dzięki zgodności sprzętowej, zarówno na G1 jak i na HTC Magic miały podczas testów oprogramowanie w tej samej wersji (1.5). Magic mógł się jednak pochwalić nowym klientem poczty w standardzie Exchange, jaśniejszym oraz bardziej kontrastowym ekranem i 288 MB pamięci RAM zamiast 192 MB. Poza tym mamy praktycznie to samo.



Do naszej dyspozycji są trzy pulpity ikonowo-widżetowe, panel powiadomień i panel aplikacji. Między pulpitami przemieszczamy się przy pomocy gestów - identycznie jak w iPhonie. Pulpity wypełniamy skrótami do programów, widżetami i katalogami. Do każdego katalogu możemy przesunąć wybrane przez nas ikony. Dodatkowe widżety pobrać można przy pomocy Android Marketu (polecam wpisanie słowa widget w wyszukiwarce). Ikony umieszczamy na pulpitach poprzez przytrzymanie ich w menu aplikacji a następnie upuszczenie w dogodnym miejscu. Co istotne, są to tylko skróty i w dalszym ciągu mamy komplet ikon w menu aplikacji. Samo menu "wyciągamy" z dolnej krawędzi ekranu i ma ono charakter szerokiej na cztery ikony przewijalnej listy. Z górnej krawędzi ekranu rozwijamy menu powiadomień. To tutaj w przejrzysty sposób prezentowane są aktualne informacje - o wiadomościach, połączeniach czy o zainstalowanych właśnie aplikacjach. Wszystko to działa bardzo szybko i precyzyjnie, a jedyny wyrzut jaki można mieć do Google’a to… dlaczego tak późno?!



Najważniejszym elementem menu każdego telefonu jest książka telefoniczna. W HTC Magic jest ona bardzo rozbudowana pod względem synchronizacji - sami ustalamy które kontakty mają być wyświetlane - wszystkie, te z pamięci telefonu, zsynchronizowane z kontem Gmail, zsynchronizowane z kontem Microsoft Exchange czy może te, zawierające numer telefonu. Wyszukiwarka kontaktów ma jedną wadę - znajdzie osobę na podstawie imienia czy nazwiska, a nawet adresu mailowego - ale na podstawie nazwy firmy już nie. Aplikacja książki telefonicznej składa się z 3 zakładek: Kontakty, Rejestr oraz Ulubione. Każda prezentuje listę, w obrębie której poruszamy się przy pomocy gestów - kontakty poruszają się najpierw szybko, a potem powoli zatrzymują się, dokładnie jak w iPhonie. W Kontaktach mamy jeszcze suwak, który przytrzymany pozwala na szybki przeskok na interesującą nas literę alfabetu. Nie licząc wpadki z wyszukiwarką, ergonomia książki telefonicznej jest wzorcowa i problemem nie będzie nawet bardzo duża baza kontaktów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News