DAJ CYNK

Test telefonu HTC Magic

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Zabrakło radia FM, mamy za to całkiem przyzwoity odtwarzacz muzyczny - gdy go otworzymy zobaczymy cztery duże kategorie: Wykonawcy, Albumy, Utwory oraz Playlisty. Odtwarzane utwory prezentowane są z okładką albumu, dużymi przyciskami losowego odtwarzania i zapętlania, klasyfikacją muzyki i manipulatorami - wstecz/przód i pauza/play. Lista albumów wczytuje się błyskawicznie, co w przypadku wyświetlania z okładkami sprawia trudności nie jednemu telefonowi. Magik poradził sobie nawet z utworami z zabezpieczeniem DRM i nie miał problemu z żadnym utworem zaimportowanym z biblioteki iTunes. Odtwarzacz Google’a okazał się bardzo ergonomiczny i jakoś nie pasował do znacznie słabiej ocenianych przeze mnie pod kątem muzyki sprzętowych możliwości telefonu.



Aparat fotograficzny o rozdzielczości 3,15 Mpix, z funkcją autofokus to takie sensowne minimum we współczesnych telefonach. Zabrakło lampy błyskowej - choćby diodowej - lusterka do autoportretów i osłony obiektywu. Najbardziej bolesną sprawą jest jednak brak dedykowanego spustu aparatu fotograficznego, bo przystosowany do tej funkcji TrackBall działa też jako zoom cyfrowy, co ujmuje mu pewności i precyzji. Jakość zdjęć jest przeciętna. To mniej więcej poziom Nokii 5800, daleko Magikowi do takich pozycji tak Sony Ericsson K800, Nokia E90 czy Nokia E75. Gubionych jest wiele szczegółów, łatwo o poruszone zdjęcia, tryb makro działa dopiero z absurdalnie dużych odległości. Kolorystyka zdjęć nie jest najgorsza, aberracje chromatyczne są, ale nie przeszkadzają aż tak bardzo w całokształcie zdjęć. Jakościowo fotografie przypominają nieco efekt pracy telefonów HTC Touch Pro i HTC Touch Diamond - w negatywnym znaczeniu tego porównania.



Galeria prezentuje zdjęcia i pliki wideo razem wzięte oraz z podziałem na katalogi. Poruszanie się po aplikacji jest bardzo szybkie i logiczne. Telefon zdecydowanie szybciej niż konkurencja otwiera zdjęcia w pełnej ich rozdzielczości. Bardzo boli w tym miejscu brak możliwości przesłania plików przez Bluetooth - postaje email, publikacja w sieci lub MMS. Oby szybko ta wada została usunięta z Androida.

Pliki wideo nagrywać możemy w rozdzielczościach 352 x 288 pikseli, 320 x 240 pikseli, 176 x 144 pikseli oraz MMS-owe 128 x 96 pikseli (dostępne kodeki to MPEG4 oraz H.263). Niezależnie od wybranego wariantu nie spodziewajmy się cudu - filmy są niskiej jakości z wyraźnie gubionymi klatkami. Do odtwarzania wideo również można mieć wiele zastrzeżeń. Przynajmniej w standardzie zapomnieć możemy o odtwarzaniu DivX-ów i XviD-ów, a teoretycznie obsługiwane pliki MP4 raz działają z dźwiękiem a bez obrazu, innym razem z obrazem, ale bez dźwięku.



Na nasze pliki i multimedia dostajemy 512 MB pamięci ROM (po miesiącu swobodnego użytkowania na potrzeby aplikacji zostaje jeszcze około 200 MB) oraz czytnik kart pamięci microSDHC (w zestawie z telefonem była karta o pojemności 2GB). Biorąc pod uwagę wyjątkową lekkość aplikacji, miejsca jest aż nadto. Po podłączeniu telefonu do komputera może on funkcjonować jako dysk twardy, z tym że wyświetlana jest jedynie zawartość karty pamięci. Transfer plików na kartę odbywał się z przyzwoitą jak na telefoniczne realia prędkością około 3 megabajtów na sekundę.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News