DAJ CYNK

Test telefonu HTC One M8

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

...no chyba, że chcemy zamienić nasz wszystkomogący smartfon w ograniczony do kilku funkcji kadłubek. HTC przygotował tryb Ekstremalnego oszczędzania energii, w którym zamiast pełnego menu telefonu wyświetla się panel ze skrótami do telefonu, wiadomości, poczty, kalendarza i kalkulatora. Ponad nimi mamy też spory zegar, dający dostęp do alarmów. Jeśli komuś wystarczy tyle, to na ostatnich 20% akumulatora telefon przetrwać może jeszcze - uwaga - 60 godzin. Przydatna rzecz w sytuacjach kryzysowych lub gdy chcemy kosztujący 2750 zł telefon (w chwili premiery) ofiarować osobie starszej (a czemu by nie :-)). Dla mniej ekstremalnych użytkowników są też bardziej tradycyjne formy oszczędzania energii - przez ściemnienie ekranu, obniżenie taktowania procesora, wyłączenie wibracji i zablokowanie transmisji danych w tle, gdy ekran jest wygaszony. Wypisz, wymaluj tryb Stamina z ostatnich Xperii. Skuteczny, choć ograniczający nieco stale podłączonych do sieci "heavy userów", którym między innymi One M8 jest dedykowany.

Rozmowy, wiadomości i zasięg

Podobnie jak miało to miejsce z akumulatorem, tak i w przypadku rozmów telefonicznych nijak nie mogę się zgodzić z wynikami GSMAreny. Publikacja testu w dniu premiery telefonu jasno wskazuje, że spece z tej witryny pracowali na prototypie One M8, co tłumaczyć może rozbieżności. Jakimś cudem w ich tabelach One M8 jest cichszy w każdej kategorii od zeszłorocznego One, co prawdą nie jest. Już w czasie pierwszej rozmowy zaskoczyła mnie bardzo dobra słyszalność rozmówcy, a osoba po drugiej stronie słuchawki po kilku zdaniach zapytała mnie z jakiego telefonu rozmawiam, bo tym razem bardzo dobrze mnie słychać. Nic dodać, nic ująć. Z One M8 wreszcie przestałem kurczowo szukać przycisku regulacji głośności w czasie każdej rozmowy. Świetnie słyszalne są też dzwonki i sygnał budzika. Szczególnie ten ostatni korzysta na umieszczeniu głośników z przodu urządzenia - o przypadkowym przytkaniu wylotu nie ma mowy.

W ustawieniach klawiatury znalazłem funkcję jej kalibracji. Wpisujemy wyświetlony tekst ponad ekranem i gotowe. Niby nic, ale w moim przypadku skuteczność wprowadzania znaków spod lewego kciuka wzrosła. Ciekawe. W szybkim wprowadzaniu tekstu pomaga moduł autokorekty i sugestii, możemy też szybko dwukrotnie wcisnąć spację dla uzyskania kropki, jak i uruchomić pisanie gestami przesuwania (podobne do Swype'a), do którego mimo lat prób, nadal nie mogę się przekonać.

Aplikacja telefonu ma formę bardzo przejrzystych paneli, po między którymi przemieszczamy się gestem przesuwania w lewo/prawo. Standardowo uruchamiana jest klawiatura numeryczna uzbrojona w funkcję Smart Dial. Przesuwając ekran w prawo wyświetlimy historię połączeń, a w lewo kolejno: Ulubione, Kontakty i Grupy. Standardowo już dla Androida książkę telefoniczną zsynchronizować możemy... ze wszystkim, z czym tylko się da - od Facebooków po konta e-mail. Ukłonem w stronę osób ze słabszym wzrokiem jest możliwość powiększenia klawiatury numerycznej.

Dawne dyskusje na temat konieczności stosowania plastiku dla uzyskania dobrego zasięgu są już nieaktualne. Niemetalowych elementów obudowy trzeba chwilę w HTC M8 szukać, a mimo to telefon trzyma zasięg na minimalnie tylko niższym poziomie niż Galaxy S5 (około 3% różnicy w pomiarze, zarówno 3G, jak i LTE). W czasie testów nie odnotowałem niepokojących spadków zasięgu na zasadzie "uścisku śmierci", tłumienie sygnału było takie samo jak w plastikowym Galaxy S5.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News